Bekon z jajkiem popij kakałkiem

354 14 2
                                    

*Oczami Stuarta*
Wstałem wczesniej niż zwykle by zrobić śniadanie sobie i Sam.Postawiłem na bekon z jajkiem i do tego kakao.Byłem pewny ze dziewczyna jeszcze śpi więc nie tracąc czasu poszedłem robić śniadanie. Wyciagnąłem wszystkie potrzebne skladniki i zacząłem przygotowywać posiłek. W między czasie podspiewywalem sobie.Zacząłem:
,,Bekon z jajkiem popij kakałkiem na na na.Kakałko jest zdrowe...''
W pewnym momencie przerwalem.Usłyszałem cichy chichot,odwrocilem się i w drzwiach zobaczyłem Sam,ktora tarzala się ze śmiechu.
-Z czego się smiejesz?
-Z ciebie ha ha ha
-To ze robię z siebie debile nie znaczy ze masz się ze mnie śmiać. No dobra znaczy.
-Hahaha sory nie mogę..
-Długo mam czekać czy wreszcie raczysz zjeść śniadanie?
-No ok ok idę
Minęła chwila a obydwoje zaczęliśmy się śmiać. Kurde cieszę się że natrafilem na nią.O jaaa...jaki ona ma śliczny uśmiech. Stuart!Znów to robisz.Ehh..ja juz nie wytrzymuje.Powiedzieć jej co do niej czuje?Powiem,ale w odpowiednim momencie.
Zjedlismy śniadanie a następnie poszedłem wybrać cos z moich ciuchow ktore tymczasowo służyłyby Samce.Bo ta wszystkie ubrania zostawila w domu tego śmiecia. Wypadlło na czerwony T-Shirt ze StarWarsów,dresy z mojego sklepu i bluzę z napisem ,,Smokers Club''.
Podalem jej ubrania a ona poszła do łazienki się przebrać.Nastpnie poszedłem do salonu oglądnąć jakiś film.
Po niespełna 7 minutach Sam dołączyła do oglądania. Ogladalismy jakiś dramat.W pewnym momencie główny bohater filmu skacze do wody za swoją dziewczyną i tak ślad po nich zaginął. Zobaczyłem ze Sami zaczęła płakać.Postanowiłem ja przytulic. Myślałem ze odrzuci uścisk ale ona jeszcze bardziej wtulila się w mój tors.Postanowiłem wykorzystać sytuację i powiedziałem:
-Sam..
-Tak?
-Chciałbym ci coś powiedzieć. Bo ja...cię... KK...ocham.Ja cię kocham.
-Ja ciebie tez ale nie chcę ci zepsuć życia.
*Oczami Sam*
Po tym jak Stuart wyznał mi miłość miałam zmieszane uczucia. Cieszyłam się że mnie kocha bo ja jego też, ale nie chce mu zepsuć życia.
Wybieglam z domu Stuarta płacząc.Nie chciałam być dla niego ciężarem.Miałam wyznaczony jeden kierunek...
*Oczami Stuarta*
Niespodziewanie Samka uciekła z mojego mieszkania.Nie wiedziałem czemu.Czy ja cos zrobiłem nie tak?Ehh..muszę ja jak najszybciej znaleźć.

Szukalem wszędzie, nigdzie jej nie było.Balem się najgorszego. Pobieglem w ostatnie miejsce w którym mogła być Sam-most.
Biegłem najszybciej jak mogłem. Zauważyłem most,na niej stała dziewczyna..to była Sam..
Wystarczyło parę chwil i bym jej nie złapał, ale na szczęście zdążyłem.
*Oczami Sam*
Postanowiłam ze nie będę ciężarem dla Stuu gdy mnie nie będzie. Udalam się do mostu nieopodal parku w którym poznałam Stuarta.
Byłam na miejscu. Wyszłam i stanęłam na moście.Miałam skoczyć lecz mi się nie udało. Ktoś mnie złapał... To był Stuart.Automatycznie zaczęłam płakać gdy zobaczylam łzy w oczach Stu.Czemu przez taką debilke jak ja ludzie cierpią?
-Czemu?-zapytał brunet
-Nie chce ci zepsuć życia
*Stuart pov*
Zacząłem płakać. Kilka sekund i by jej juz nie było. Zapytalem tylko czemu,nic innego nie mogłem powiedzieć. Zabralem Sam na ręce i zaczęłam zmierzać w kierunku mojego mieszkania.
*Kilka minut później*
Zanioslem Samke do swojej sypialni,posadzilem na łóżku i usiadlem obok niej.
-Powtórze pytanie:Czemu chcialas mi to zrobić?
-Nie chcę być dla ciebie ciężarem. Nie chce ci spieprzyc życia.
-Allee.nie spieprzylabys mi go.Najwyżej byś mi je naprawila.Ciężarem tez byś nie była..
-Przepraszam
-Nie przepraszaj tylko obiecaj mi że juz tego nie zrobisz
-Obiecuje, ale ty tez mi to obiecaj
-Obiecuje
Po tych słowach pocalowalismy się. To był najlepszy całus w moim życiu.
-To jak?Jesteśmy od teraz razem?
-Tak, jesteśmy
Po tym wszystkim poszlismy do salonu oglądnac jakiś serial.Sam po krótkim czasie usunęła wtulona w mój ciepły tors.Zanioslem ja do mojego łóżka i położyłem się obok niej.Przykrylem siebie i Samcie kocem i usnalem tuląc ją.

Chcesz tego? |S.B|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz