Zadzwonił do mnie telefon.Numer nieznany.
-Slucham?
-Cześć Sam.Tu ja Kia.Nie wiem czy mnie kojarzysz ale chciałam ci przekazać że.......nie żyje Lisa.Popełniła samobójstwo.
Nie wierzyłam w to.Moja jedyna przyjaciółka która mnie wspierała nie żyje?!
-Halo..Sam jesteś?
-Tak tak jestem.Dziękuje za informacje.
-Nie przeszkadzam dłużej pa!
-Pa
Byłam załamana.Nie wiedziałam co robić.Najlepiej będzie jak dołącze do niej.
Wyciagnelam moją przyjaciółkę (domyślcie się) i miałam juz to robić. Nagle do pokoju wszedł Stuart.
-Sam!Co ty kur*a najlepszego robisz?!
-Próbuje dołączyć do innych martwych. Ale ty mi przeszkodziles...
-Sam,nie rób tego.
-Nie mów mi jak mam żyć. Kocham cię! Pa.
Miałam juz to robić. Nagle Stuu zaczął płakać.
-Czemu moja dziewczyna chce się zabić!Czemu ona?
Nie,nie mogłam tak.Wyrzuciłam ,,koleżankę,, bo stwierdzilam ze nie będzie mi potrzebna.Podbiegłam do Stuarta.
-Nie zrobię tego,dla ciebie.
-Czemu?Czemu chcialas mi to zrobić?!
-Moja kolezanka zabiła się. Co miałam być gorsza.
-Ale ty nie mozesz tak.Obiecałas ze będziesz Zawsze ze mną..
-Przepraszam.Na prawdę przepraszam..
Ale.. Stuart?
-Tak?
-Proszę, nie pozwól mi się zabić..
-Nie pozwole. Nigdy!
-Dziękuje! Kocham cię!
Sory za takie smutne części ale moja wena szaleje xdxd
CZYTASZ
Chcesz tego? |S.B|
Fanfiction17-letnia Samantha po utracie rodziców zamieszkuje ze swoim chłopakiem. Lecz nie na długo gdyż chłopak zdradza ja z inna.Sam ucieka i poznaje przystojnego Stuarta.Czy pomiędzy nimi zakwitnie miłość? Zapraszam do czytania