-Sam...?
-Tak,Stuart?
-Źle się czuję
-Co jest?
-Wiesz..boli mnie to,że kiedyś miałem siedem lat-wszyscy mnie kochali,byłem tym najukochanszym a teraz co?Mam 23 lata i wszyscy się ode mnie odwrócili, rodzice zmarli,znajomi maja mnie w dupie i ty pewnie też wnet będziesz miała mnie w dupie..
-Stuart...ja nigdy nie będę miała cię w dupie.Pomogles mi,ja nigdy powtarzam nigdy nie opuszcze cię.Kocham cię najmocniej na świecie jak nikogo wcześniej. Uwierz.
-Dziękuje, że jesteś.Spotykając ciebie nie wiedziałem,że ty mnie w ogóle pokochasz.Faceta z myślami samobójczymi i depresja.
-Ja wtedy gdy podeszłes do mnie czulam w tobie to dobro.Nawet jakbys ty mnie nie kochał, ja bym i tak cię kochała...
-Ale co ty we mnie widziałaś?
-Tak jak wspominałam,dobro ale tez faceta który pomoże i nigdy nie zrani...tylko jest zamknięty w sobie-Jak ja.
-Sam,zapytam jeszcze o jedno.Czemu mi to robisz?Czemu przestajesz jeść?
-Przepraszam...to przez to wszystko co było dawniej...
-Nie musisz mówić jak nie chcesz.
-Ja chce powiedzieć. Więc:Było to nie tak dawno.Gimnazjum-tu zaczęło się większość moich problemów. Nigdy nie miałam przyjaciół, wszyscy omijali mnie szerokim łukiem.Nie było tak źle dopóki nie te dziewczyny...To one zniszczyły mnie i moje życie.Miałam liczne próby samobójcze, ja nie dawałam rady. Wyśmiewali mnie bo byłam gruba.W końcu jaa....tak przestawałam jeść. Wszystko co zjadałam po chwili ladowalo w toalecie. To mnie przerastało.
-Ludzie są popierd**eni.Zależy im na tym by skrzywdzić drugiego człowieka...Proszę, zrób to dla mnie i przestan się glodzic.
-Ja bym chciała ale to nie takie łatwe.
-Pomogę ci!-Czemu jesteś tak ważny dla mnie?
-Bo mnie kochasz tak jak ja ciebie
-Ziom zamowie pizzę oks?
CZYTASZ
Chcesz tego? |S.B|
Fanfiction17-letnia Samantha po utracie rodziców zamieszkuje ze swoim chłopakiem. Lecz nie na długo gdyż chłopak zdradza ja z inna.Sam ucieka i poznaje przystojnego Stuarta.Czy pomiędzy nimi zakwitnie miłość? Zapraszam do czytania