Part 9

524 37 9
                                    

Weszłam po schodach na ostatnie piętro budynku i szłam korytarzem, aż nie zobaczyłam drzwi z napisem "Fred&George". Weszłam do pokoju i zobaczyłam łóżko piętrowe, które stało przy ścianie, tuż obok okna i jednoosobowe łóżko stojące pod nim(oknem).
-Ja śpię na górze!-Krzyknęłam i wbiegłam na górną część łóżka piętrowego.
-Ale ja zawsze tam śpię!-powiedział Fred.
-To teraz będziesz spał na tym pojedynczym(?).-rzekłam i wskazałam na nie.
-Czyli ja na dole pod tobą, tak?-zapytał nieśmiało George.
-Tak-odpowiedziałam.
-Georgie, co ty taki nieśmiały?-zadał pytanie jego bliźniak, a on sam oblał się rumieńcem. Zasmialam się i przytuliłam chłopaka. Odwzajemnił uścisk.
-Pasujecie do siebie!!!-pisnął Freddie, a ja zrobiłam się całą czerwoną.
-Do twarzy Ci w rumieńcach.-stwierdził George
-Będę na Ciebie mówić "Moja ruda Małpka", a na Ciebie -pokazlam na Freda-"Jaszczurka".
-Dlaczego on jest twój, a ja tylko jakas jaszczurką?!-zapytal oburzony Fred.
-Oj no cóż, tak wyszło.-zadrwilam i wyszłam z pomieszczenia. Zeszłam po schodach na dół do kuchni. Gdy Pani Molly mnie zauważyła od razu powiedziała, ze mam zawołać bliźniaków. Wykonałam polecenie i weszłam do ich pokoju.
-Już się za nami stęskniłaś?-zapytali jednocześnie.
-Oczywiście. A tak serio to jest obiad i miałam Was zawołać.
-Taa
-Oj no chodźcie już! Głodna jestem.- i w tej chwili ruda małpka(czyt. George) przerzuciła mnie przez ramię jak worek ziemniaków i zeszła ze mną na dół do kuchni.
-Oj no puść mnie już!-krzyczałam ale jednocześnie się śmiałam, a Georgie postawił mnie na podłogę.
-Co się stało?- Zapytała Pani Molly
-Oj nic takiego.-A Proszę Pani..
-Mów na mnie Molly albo Ciocia. Co się stało?
-Mogę już obiad?
-Oczywiście! Siadajcie do stołu.
-Ciociu tylko ja jestem wegetarianką.-zaczęłam nieśmiało gdy Molly chciała mi nałożyć porcję mięsa.
-To dlatego jesteś taka chuda! Oj dobrze...
-Dziękuję -powiedziałam gdy dostałam talerz z jedzeniem. Zjadłam w spokoju i miałam zamiar iść do pokoju, ale spojrzałam i nagle chciałam wyjść na dwór.
-Ciociu, Mamo mogę iść na spacer?
-Dobrze, ale musisz iść z chłopcami.
-Ja jestem zmęczony, więc pójdę się położyć.-powiedział Fred. Wiedziałam, że to kłamstwo.
-To ja z nią pójdę!-rzucił George i pociągnął mnie w stronę wyjścia.
-Paa-krzyknęłam i wyszłam.

*****
Nie mam weny coś ostatnio:(

Komentarz, głos=motywacja=wena :)

Żegnam
Buziaki:*

New life||George, Fred Weasley[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz