Part 14

302 20 3
                                    

Kiedy wróciłam do pokoju cała drżałam. Położyłam się do łóżka, lecz nie mogłam zasnąć. Stwierdziłam, że skoro już nie zmrużę oka to zadbam o siebie. Przez ostatnie strasznie się zaniedbałam. Wzięłam krótkie, jeansowe spodenki, czarną bluzkę na krótki rękaw i oczywiście bieliznę. Poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, przemyłam twarz tonikiem, posmarowałam się balsamem i ubrałam. Na koniec pomalowałam usta bezbarwną pomadką i wróciłam do pokoju. Postanowiłam zrobić porządek w moich rzeczach. Na pierwszy rzut poszła walizka. Wyrzuciłam z niej wszystkie ciuchy i pogrupowałam je(spodenki do spodenek, koszulki do koszulek itp.) Później tylko rozłożyłam ubrania na fotelu i zabrałam się za sprzątanie kosmetyczki. Po tym wszystkim była już 5:57. Nie wiem co ja będę teraz robić. Spojrzałam do szafy chłopaków, tak wiem, że to nie kulturalne, i zobaczyłam jedną wielką kulę ubrań. Nudziło mi się, więc zaczęłam tam sprzątać. W momencie, w którym skończyłam to robić zauważyłam, że chłopcy się budzą. Wyszłam szybko z pokoju do kuchni i zaczęłam robić śniadanie. Były to kanapki z serem, pomidorem i ogórkiem . Do tego przygotowałam herbatę. Zabrałam się za nakrycie stołu. Jak wszystko było już gotowe poszłam do pokoju tych mongołów i zawołałam na śniadanie. Po zjedzonym posiłku wyszłam na dwór. Miałam ochotę pobyć sama, tak po prostu. Było mi smutno, mimo że tego teraz nie pokazywałam. Miałam ochotę by moje życie się ustabilizowało. Tak wiem, inni mają gorzej. No ale w końcu kto by chciał nagle opuścić kraj, w którym się wychował, porzucić przyjaciół, stracić ukochaną osobę i mieć tajemnicze sny?! Fajnie być czarodziejką, ale to wszystko jest takie nienormalne. Rozmyślając, zauważyłam, że jestem na wzgórzu. Coś mi podpowiadało, że powinnam iść dalej, więc szłam. Idąc myślałam co by było gdybym nie dostała listu z Hogwartu. Nie wiem ile tak szłam, może z 5 km? W końcu zobaczyłam bibliotekę. Postanowiłam poszukać czegoś na temat magii krwi. Weszłam niepewnie do środka i zaczęłam się rozglądać. Spędziłam tam ok. 2 godziny, lecz nic nie znalazłam. Nie dziwię się, to mugolska biblioteka. Postanowiłam wrócić do nory. Jak doszłam na wzgórze nie miałam pojęcia gdzie iść. Nie zwracałam wtedy uwagi na drogę, więc postanowiłam oddać się intuicji. W końcu doszłam do celu. Gdy weszłam do domu wszyscy się pytali gdzie byłam, czy nic mi się nie stało itp. Czasami irytuje mnie gdy ktoś mnie o to pyta, ale wiem, że się martwią. Odpowiedziałam i poszłam zrobić sobie herbatę. W chwili, w której wstawiłam wodę podszedł do mnie Fred, złapał mnie w talii i wyszeptał mi do ucha żebym przyszła za raz do naszego pokoju. Zdziwiło mnie jego zachowanie, lecz zrobiłam to co mi kazał. Po wejściu do pomieszczenia usiadłam przy biurku i pijąc napój patrzyłam na nich pytająco. Czekałam chwilę, aż w końcu George się odezwał.
-Gdzie byłaś?
-Na spacerze.
-No ale gdzie dokładnie-wtrącił się Fred.
-Daleko. W jakiejś bibliotece.
-Dlaczego?
-Co to za przesłuchanie?
-Nie zmieniaj tematu.
-Szukałam czegoś na temat magii krwi, lecz później zorientowałam się, że to mugolska biblioteka.
-Magii czego?-zapytali równocześnie.
-Magii krwi ciołki-odpowiedziałam i opowiedziałam mój sen i pokazałam ranę.

*****
Hej♡
Mam nadzieję, że się spodobało.

Buziaki♡

New life||George, Fred Weasley[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz