Part 13

337 18 2
                                    

Szliśmy chwilę w ciszy. Ciągle myślałam co ma na myśli zapraszając mnie na spacer. Wydaje się miły. Może się zaprzyjaźnimy? Moje rozmyślania przerwał głos. Głos Percy'ego.
-Megi! Słuchasz ty mnie?
-Przepraszam... zamyśliłam się.
-Zauważyłem.-zaśmiał się chłopak.-Pytałem czy masz marzenia.
-Mam.-odpowiedziałam tajemniczo.
-Mogę wiedzieć jakie?
-Być blisko przyjaciółki.
-Rozwiniesz swoją wypowiedź?
-We Francji, od dziecka miałam jedną, najlepszą przyjaciółkę. Ma na imię Fleur. Jest dla mnie najważniejsza. Mam nadzieję, że rozłąka nic nie zmieni.
-Nie martw się. -Uśmiechnął się Percy i mnie przytulił.-Wszystko będzie dobrze.
-Mam taką nadzieję.-Przez resztę drogi rozmawialiśmy o wielu rzeczach. Zaczęło się od dzisiejszej pogody, przez ulubiony kolor ścian aż do budowy kozy. Dojście na miejsce szybko nam minęło. Naprawdę śmieszny i przyjacielski chłopak z niego. W pewnym momencie chłopak zasłonił mi oczy, ale kazał iść dalej. Szliśmy chwilkę i Percy zabrał ręce. Moim oczom ukazała się wielka polana, wokół której znajdował się las. Wszędzie były piękne kwiaty, dzięki czemu było zielono i kolorowo. Przed nami zobaczyłam rozłożony koc, a na nim koszyk. Obok tego stały kubeczki i plastikowe talerzyki.
-Niespodzianka!-wykrzyczał Percy.
-Chyba nie rozumiem?
-Miałaś urodziny, ale wydarzyła się ta tragedia. Chciałem Ci to wynagrodzić.-powiedział i uśmiechnął się chłopak.
-Jesteś kochany!-przytuliłam się do niego. To naprawdę miłe♡
-Wiem.- zaśmiał się i odwzajemnił uścisk.
-I oczywiście bardzo skromny.
-To też wiem.
Podczas pikniku nie działo się nic nadzwyczajnego. Rozmawialiśmy, jedliśmy, rozmawialiśmy, jedliśmy i tak w kółko. Gdy postanowiliśmy wracać już do domu, posprzątaliśmy i udaliśmy się tam. Podróż(?) minęła spokojnie. Percy jest bardzo miły. Czuję, że to początek wielkiej przyjaźni♡. Kiedy byliśmy już w norze to ogarnęło mnie zmęczenie, więc poszłam do pokoju. Miałam ochotę się położyć, ale wzięłam moje kigurumi jednorożca i po chwili byłam już w łazience. Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i związałam włosy w warkocz. Gdy wróciłam do pokoju rzuciłam się na łóżko i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

*****
Siedziałam w bardzo ciemnym pomieszczeniu. Nic nie było widać. Znowu ten okropny głos podobny do odgłosów węży.
-Ja powrócę. Powrócę w najmniej spodziewanym momencie.Strzeż się..

I nagle poczułam nieprzyjemny, metaliczny zapach krwi. Moje ręce całe we krwi...

*****
Gdy się obudziłam była 4:00 nad ranem. W momencie, w którym zorientowałam się, że to był sen zauważyłam, iż na mojej ręce jest rana w kształcie napisu "Jeśli chcesz przeżyć lepiej znaj techniki MAGII KRWI" , a z niej sączyła się krew. Bez zastanowienia pobiegłam do pokoju rodziców. Odpowiedziałam cały mój sen, ten poprzedni i pokazałam zranioną rękę. Rodzice popatrzyli się na siebie wzrokiem pełnym strachu. Zapytałam co się stało, dlaczego mam takie sny, co to magia krwi itp ale mama powiedziała żebym przemyła ranę i poszła spać oraz, że w dzień porozmawiamy.

*****
Hejka!
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziałów Ale brak weny i czasu robi swoje. Teraz będę starała się dodawać rozdziały regularnie.

Buziaki♡

New life||George, Fred Weasley[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz