Część 16

12 3 0
                                    

Rankiem, po powrocie z rekolekcji, Rose zapakowała potrzebne dokumenty, dokończyła śniadanie i wyszła z domu. Słońce święciło bardzo mocno, wyjątkowo piękna pogoda. Wyjątkowo piękny dzień, aby zacząć nowe życie. Idąc w stronę zakonu mijała wielu ludzi, z pozoru szczęśliwych, zastanawiała się jak będzie wyglądało jej życie za 10 lat. Czy Pan będzie jej sprzyjał? Czy znajdzie swoje szczęście? W głowie brzmiały słowa Króla Dawida, Psalm 16:11 " To Ty mi pokazujesz drogę do życia, a przed Twym obliczem - pełnia radości, po Twej prawicy radość trwa na wieki"


Minęła bramę zakonu s. Serafitek. Drzwi otworzyła jej siostra Eve, była zaskoczona jej wizytą.
- Witaj - Zaczęła Rose - Czy mogłabyś mnie zaprowadzić do siostry przełożonej?
- Jasne, chodź za mną.
Szły długim korytarzem, mijając pokoje sióstr. Na końcu znajdowały się drzwi z tabliczką " s.Claudia, Przeorysza" Zapukała.
- Wejść.
Rozległ się głos z wnętrza pokoju. Nacisnęła klamkę. Siostra przełożona podniosła wzrok.
- Szczęść Boże, nazywam się Rose Parker, byłyśmy umówione.
- A tak, siadaj proszę. Jestem siostra Claudia, miło mi Cię poznać. Więc chciałabyś do nas dołączyć tak?
- Tak
- Twoje CV jest imponujące. Ale słyszałam o tobie wiele historii, może opowiesz mi coś o sobie.
Rose streściła w miarę możliwości swoje młodzieńcze lata, potem szczegółowo opowiedziała o wydarzeniach niedawnego okresu, siostra słuchała z otwartymi ustami nie ukrywając zdumienia.
- Miałaś bardzo ciekawe życie, usypane wieloma przeszkodami, mimo tak młodego wieku wiele przeszłaś. Widzę, że dziś przede mną siedzi zupełnie inna dziewczyna niż ta z opowieści, ale powinnaś wiedzieć, że wstąpienie do nas zobowiązuję Cię do wielu rzeczy. Życie tutaj nie jest łatwe. Jest piękne, ale tylko dla tych, którzy są pewni oddania życia Panu, tych którzy dostaną powołanie, których wezwie sam Jezus. Czy jesteś gotowa? Możesz to jeszcze przemyśleć.
- Nie siostro, jestem pewna. Kiedy mogę dołączyć?
- Choćby zaraz.
- Doskonale.
- Idź do domu, weź tylko te rzeczy które będą niezbędne. Dam Ci listę. Pożegnaj się z bliskimi. Dziś zaczniesz postulat, pierwszy etap formacji. Zgłoś się do mnie gdy wrócisz, wszystko Ci wyjaśnię.
- Dziękuję.
- Idź już moje dziecko.
Rose pokiwała głową i pośpiesznie opuściła zakon, rozesłała smsy do wszystkich znajomych, oświadczając iż nie będzie dostępna przez pewien czas.  Znajomi rzecz jasna nie ukrywali zdziwienia, ale zrozumieli to. Wchodząc do domu zadzwoniła do mamy, która była na wyjeździe służbowym. Jako prawnik miała wiele na głowie. Uważała, że jej córka zbyt szybko podjęła tak ważną decyzję, która mogła zaważyć na całym jej życiu, ale poparła ją, wiedziała, że wydarzenia z ostatniego okresu to także jej wina. Wiedziała, że za mało czasu poświęcała córce. Taka praca. Dlatego nie sprzeciwiła się jej decyzji. Dobrej decyzji. Obiecała, że odwiedzi ją w zakonie kiedy tylko wróci. Pożegnawszy się odłożyła słuchawkę.

Dwie godziny później stanęła przed drzwiami zakonu, wzięła głęboki oddech, po czym weszła do środka. Od razu ruszyła do drzwi siostry Claudii. Ta już na nią czekała.
- Witam ponownie, cieszę się, że jednak przyszłaś. Pójdź za mną, pokaże Ci twój pokój.

Pokój nie był duży, były w nim dwa łóżka i biurko, dwie komody i szafa. Obrazy Matki Bożej Bolesnej i Pana Jezusa.  Znajdował się na pierwszym piętrze.
- Łóżko po prawej jest twoje, również ta komoda, pół szafy i dwie szuflady biurka. W szafie jest twój nowy strój, przebież się proszę. Łazienka jest na końcu korytarza po prawej stronie.
Rose udała się we wskazane miejsce. Zmieniła strój i wróciła do pokoju, oprócz siostry Claudii obecna była tam także siostra Eve.
- Rose, to twoja współlokatorka.
- My się już znamy.
- Tak? To wspaniale, zostawiam was same, Eve o wszystkim Ci powie. W razie innych pytań kieruj się do mnie.
S. Claudia opuściła pokój. Rose usiadła na łóżku.
- Jakie imię chcesz przyjąć? - Zapytała Eve.
- Daria. A Ty jak naprawdę się nazywasz?
- Natasza.
- Natasza.... ładnie.
- Dlaczego akurat Daria?
- Hmm.. Bardzo podoba mi się jej historia.
- Opowiedz mi coś o niej.
- No więc, Daria pochodziła ze szlacheckiego rodu. Wyszła za mąż za Chryzanta, pod którego wpływem przyjęła chrzest . Wraz ze św. Chryzantem nawróciła wielu pogan na wiarę Chrześcijańską . Było to powodem ich męczeńskiej śmierci podczas prześladowań za czasów cesarza Numeriana . Wraz z nimi zasypano żywcem wszystkich wiernych, którzy zgromadzili się na mszy świętej na prowadzącej do Rzymu Via Salaria .
- No tak, gdzieś już słyszałam tą historię. Cóż, pora ruszać na mszę świętą, następnie na kolację na której zostaniesz przedstawiona innym siostrą.  Chodźmy, s.Claudia nie lubi jak się spóźniam.

W poszukiwaniu szczęścia.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz