2 WSZYSTKO MOJE

2.6K 163 76
                                    

Zaparzyłem kawę, z niechęcią zostawiając Kita samego w salonie. Słyszałem, że krąży po pomieszczeniu. Zastanawiałem się, czy poradzę sobie z nim, jeśli będzie próbował coś ukraść. Co prawda był szczupły, wyglądał wręcz jakby żywił się tym, co wrzucą do śmietnika w którym żyje, ale wciąż był o kilkanaście centymetrów wyższy ode mnie. Może powinienem od razu zadzwonić na policję?

Wniosłem do salonu dzbanek z parującą kawą i dwa białe kubki. Zastałem Kita przeglądającego jakieś szmatławce mojej żony. Poczęstował się jednym ze wściekle zielonych jabłek, psując ułożoną przeze mnie kompozycje. Zacisnąłem zęby.

- Skąd wiesz gdzie mieszkam? - zastanawiałem się nad tym od momentu kiedy go rozpoznałem. W końcu starałem się jak najlepiej chronić swoją prywatność, żeby chronić się przed takimi właśnie sytuacjami.

- Widziałem zdjęcie na Internecie. -Rzucił się łapczywie na kawę, odkładając ogryzek jabłka na stół. Odwróciłem wzrok nie mogąc patrzeć na coś tak odrażającego. Nie mogłem się doczekać, kiedy ten prostak wyjdzie i będę mógł odkazić cały dom.- Było przy wywiadzie z Natalią Chuptyńską. Co jak co stary, ale myślałem, że na ślub to mnie zaprosisz.

- Było tam zdjęcie mojego domu?! -Zdenerwowałem się na niego, chociaż wiem, że powinienem być zły na Natalię.

- No było, chata a obok twoja baba. Fajna kobitka. - Zignorował moją gwałtowną reakcję. - Poznałem okolicę, pokrążyłem po osiedlu aż go znalazłem. Pomyślałem sobie, czemu by nie odwiedzić dobrego kumpla?

Wyciągnąłem telefon i wyszukałem dane mojej żony. Szybko znalazłem wywiad, o którym mówił Kitu. Faktycznie, była tam sesja zdjęciowa zrobiona w naszym ogrodzie. Szykowała się poważna rozmowa.

- Nie jesteśmy już kumplami. - Wróciłem do rozmowy nadal przeglądając zdjęcia. - Żałuję naszej znajomości i nie życzę sobie takich wizyt. To tak na przyszłość. - Powiedziałem lodowatym tonem. Jadł już drugie jabłko. Pewnie wypadałoby zaproponować mu śniadanie. Gdybym się przebranżowił i zaczną pracować w karitasie. Sam miałem zamiar coś zjeść, ale nie chciałem przedłużać jego pobytu w moim domu. - Teraz możesz mi powiedzieć, jaki jest twój problem, i dlaczego zwracasz się z nim do mnie.

- Ja żałuję jedynie tego, jak tę znajomość zakończyliśmy. I wszystko ci już wybaczyłem, mam nadzieję, że zrobisz kiedyś to samo. - Nie patrzył mi w oczy. Nienawidzę, kiedy ludzie nie patrzą mi w oczy gdy do mnie mówią. Zamilknął, a ja czekałem aż odpowie mi na pytanie. W końcu zebrał się w sobie. - Chodzi o to, że chciałbym u ciebie przenocować. Nie koniecznie w domu, mogę się położyć w piwnicy, garażu, jakiejś szopce.

- Nie mam szopki.

- Obojętnie. Po prostu nie mogę dziś wracać do siebie. Ani w ogóle do Warszawy.

- Dziewczyna wyrzuciła cię z domu? Nie zdziwię jej się.

- Taa. - Uśmiechnął się do mnie zakłopotany. - Cztery miesiące temu.

- Jesteś bezdomny.- Niedowierzałem. Co prawda, nie żywiłem już w stosunku do Kita żadnej sympatii, ale dziwnie czułem się z tym, że ktoś kogo niegdyś nazywałem bratem stał się przedstawicielem marginesu społecznego.

- Nie jest tak źle. Nie sypiam pod mostem, mam kilka miejscówek, po prostu lepiej, żebym przez jakiś czas się tam nie pokazywał. -Zmieszał się. - Nie dogadałem się z jednym typem i po prostu...

- Wyglądasz tragicznie, wyobrażam sobie, że twoje miejscówki nie prezentują się lepiej. -Zadrwiłem.- Nie wierzę, że jeszcze tu tkwisz. Odwiozę cię do rodziców. Chodź.

2023 || GargamelVlog x Ahus ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz