Kiedy się wykąpałem i wróciłem do pokoju, Kitu już głęboko spał. Sałatka zniknęła z miski, chłopak wyczyścił ją co do listka sałaty i okruszka sera. Włączyłem komputer, żeby wejść na pocztę i sprawdzić, czy dostałem jakieś nowe zlecenia.
Co prawda przesiedziałem przy laptopie cały dzień. Mimo zmęczenia nie mógłbym zasnąć kiedy Kityś kręcił się po mojej piwnicy. W każdej chwili mógłby przecież włamać się do domu i mnie okraść. Albo zabić we śnie i później okraść. Ale- pomyślałem - dlaczego miałby czekać aż zasnę? Spojrzałem na niego z irracjonalnym lękiem. Wyglądał dość niewinnie- mokre włosy przykleiły mu się do twarzy, której rysy we śnie wyraźnie złagodniały. Przytulał się do koca.
I wtedy zaczął kaszleć. Ja pierdole. Zamarłem bez ruchu, czekając tylko, aż usłyszę kroki Natalii. Dzięki Bogu nic takiego się nie stało. Najwyraźniej już spała.
Kaszel zbudził tylko Kitysia. Usiadł na sofie i zdezorientowany rozejrzał się po pomieszczeniu, zatrzymując wzrok na mojej osobie.
- Przykryj sobie twarz poduszką.
- Uduszę się wtedy.- Odparł zachrypniętym głosem.
- O to chodzi. - Wywróciłem oczami. - Jeśli będziesz dalej kaszlał zwabisz tu Natalię i któryś z nas zginie. Może nawet obaj. Moja żona bywa bezwzględna.
Chłopak uśmiechnął się rozbawiony.
- To nieźle się dobraliście. Wiesz, nie chcę się mieszać w twoje sprawy... -" Ale i tak to zrobię" dopowiedziałem sobie w duchu- ale chyba za bardzo na nią naskoczyłeś? To znaczy, przecież to tylko kilka zdjęć. A darłeś się tak, że aż w piwnicy było słychać. Koty wystraszyłeś.
- Przez takie zdjęcia każdy zainteresowany może ustalić sobie mój adres. Po czym wprosić się na noc i zacząć mnie pouczać. - Uśmiechnąłem się krzywo.
- Sorry, po prostu źle się czułem kiedy się kłóciliście. Bo to jakby moja wina...
Ten wywiad ma kilka miesięcy, skoro jeszcze nikt się tu nie pojawił, to raczej by się to nie zmieniło. Tylko ja byłem tak zdesperowany.Zdziwiłem się. Myślałem, że zdjęcia pochodzą sprzed kilku dni.
- Poza tym, nie było tam słowa o tym, że to właśnie wasz dom- ciągnął- równie dobrze to mogło być tylko ładne tło do zdjęć... Ja postanowiłem się przekonać.- Dodał.
Wyszukałem wywiad w Internecie, żeby sprawdzić, czy to co mówi jest prawdą. Pochodził z marca, wtedy akurat się wprowadziliśmy, być może nie ustaliliśmy jeszcze, że trzymamy nasz adres w tajemnicy. Możliwe, że trochę zbyt agresywnie zareagowałem. Dlaczego muszę być taki cholernie wybuchowy?
- Ok, masz rację- przyznałem mu niechętnie- jutro ją przeproszę, możesz już zażegnać wyrzuty sumienia.
-Super- uśmiechnął się - wiesz, myliłem się wtedy co do ciebie. I cieszę się, że się nie zmieniłeś. Zawsze byłeś dobrym człowiekiem.
- Ja?- parskąłem śmiechem. Byłem i jestem najbardziej egoistycznym dupkiem chodzącym po świecie i, w przeciwieństwie do Kitysia, nigdy nie miałem złudzeń, że jest inaczej.
- Inaczej by mnie tu nie było.
Jego słowa zbiły mnie z tropu. Nie mogłem znieść dziwnego wzroku, poczułem że najwyższy czas zakończyć tę rozmowę. Urwać ją, zanim wkroczymy na tematy, do których Kityś najwyraźniej zmierzał, czyli tematy o przeszłości. Naszej przeszłości. Wstałem.
- Idź spać. - Zamknąłem laptopa. -Na ósmą zawożę Natalię do szkoły. Przed siódmą przyjdę i jakoś wyprowadzę cię z domu. Fajnie by było, gdybyś był już gotowy.
Przez ułamek sekundy widziałem na jego twarzy rozczarowanie. Skinął głową. Zgasiłem lampkę i skierowałem się do drzwi.
- Dobranoc Kuba.- Usłyszałem.
- Śpij dobrze.- Odpowiedziałem po chwili milczenia i poszedłem do sypialni, w celu przeproszenia mojej kobiety, licząc na to, że za chwilę nastąpi moja ulubiona część naszych kłótni, czyli seks na zgodę.
*
6:40. Dźwięk budzika dochodził gdzieś z oddali a krople deszczu bębniły w okno. Na klatce piersiowej czułem przyjemny ciężar. Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że Natalia spała z głową ułożoną na moim nagim torsie. Okrywała nas satynowa biała pościel.
- Kochanie, czas do szkółki.
Zatkala mi usta dłonią. Jednak nie spała.
Po wczorajszej nocy najchętniej zostałbym z nią w łóżku przez cały dzień, ale nie chciałem, żeby wagarowała. Potrzasnalem nią, a ona w końcu podniosła głowę. Pocałowała mnie leniwie po czym wstała i powoli zaczęła szykować się do wyjścia. Obserwowałem jej nagie ciało, żałując, że zostawiłem aparat w pracowni.Właśnie, pracownia. Kitu. Poczułem, że mój żołądek się zaciska. Zostawiłem go samego w pracowni na całą noc i dopiero teraz dotarło do mnie jaką głupotę zrobiłem.
Wstałem i założyłem szlafrok. Zszedlem szybkim krokiem po schodach i wpadłem do pracowni.
Laptop stał na miejscu, aparat również. Oddetchnalem z ulgą. Kitu też znajdował się tam gdzie go zostawiłem. Kurwa. Teraz byłby najlepszy moment, żeby wyszedł, ale on nadal spał. Ukucnąłem obok i potrząsnałem jego ramieniem. Nie obudził się, ale zmartwilo mnie coś innego- chłopak był rozpalony. Dotknąłem jego czoła. Co za typ, zero taktu- miał conajmniej 39 stopni, a ja nie mogłem przecież wyrzucić go w takim stanie na ulewę. Nie chciałem zostawiać go samego w moim domu, ale nie miałem wyjścia. Cóż, miejmy nadzieję, że nawet jeśli się obudzi, temperatura zbije go z nóg.
![](https://img.wattpad.com/cover/85558466-288-k325671.jpg)
CZYTASZ
2023 || GargamelVlog x Ahus ||
ФанфикWciąż żałuję tego, jak sprawy potoczyły się sześć lat temu. Skąd mogłem wtedy wiedzieć, że na własne życzenie kończę najlepszy okres swojego życia? Wtedy uważałem, że czynię krok niezbędny do dalszego rozwoju. A tylko wdepnąłem w gówno.