1. Kochanie, wstałaś już?

47 4 0
                                    

* tego samego dnia, wcześnie rano

Zacznijmy może od tego co wydarzyło się przez ostatnie pięć lat. Wydarzyło się dużo. Przeprowadziliśmy się z Jackobem do Nowego Jorku na studia, a zostaliśmy już na stałe.

Rok temu skończyliśmy studia. Udało nam się z oszczędności i z drobną pomocą otworzyć coś naszego. Nasze przedsiębiorstwo, o którym tak bardzo oboje marzyliśmy. Po roku jesteśmy wspólnikami redakcji świetnie prosperującego magazynu w trzech odsłonach.

Jackob prowadzi dział męski i wydaje magazyn pod nazwą "Życie Mężczyzny". Ja natomiast prowadzę dział kobiecy i wydaje magazyn "Życie Kobiety". Trzecią odsłoną jest połączenie dwóch magazynów pod nazwą "Życie Kobiety i Mężczyzny". Krótko mówiąc, każdy może kupić jaki chce egzemplarz. Przy czym zakochane pary mogą kupić jeden i trochę zaoszczędzić.

Z Lisą przyjaciółką ze szkoły utrzymuje nadal kontakt. Obecnie tylko telefoniczny, zważywszy na odległość jaka nas dzieli. Jednak gdy jedziemy odwiedzić rodziców, zawsze się spotykamy.

Co do mnie i Jackoba. Cóż trudna sprawa. Powiedziałabym nawet, że skomplikowana. Nadal jesteśmy parą. Mimo to jest inaczej. Jest on bez wątpienia ważną osobą w moim życiu. Bez niego na pewno nie dałabym rady po rozstaniu z Anthony'm, podczas studi czy nawet prowadzić redakcję.

Tylko coraz częściej zadaje sobie pytanie, czy łączy nas jeszcze coś więcej niż przyjaźń? Czy możliwe jest, że uczucie między nami się po prostu już wypaliło? Czy jesteśmy, ze sobą tylko z przyzwyczajenia?

Jest wczesny ranek, po wyłączeniu budzika, leżę jeszcze w łóżku rozmyślając nad moim życiem. Jacoba nie ma już obok mnie i na prawdę nie mam pojęcia, gdzie jest o tak wczesnej porze. Może w ogóle nie wrócił z pracy do domu na noc. Kilka razy już tak zrobił. Jak się kładłam spać jeszcze go nie było. Moje rozmyślenia przerywa głos chłopaka z innego pomieszczenia. Czyli jednak jest w domu.

- Kochanie, wstałaś już?

- Tak, za chwilę przyjdę.

Wstaje niechętnie z łóżka i ubieram kapcie i wychodzę z pokoju. Ciekawe co tym razem nie może znaleźć. Kluczyków? Czy może czystej koszuli? Naprawdę zaczyna irytować mnie to, że woła mnie ładnie zawsze gdy czegoś potrzebuje.

Wchodzę do kuchni w której przebywa obecnie mój chłopak.

- Co chciałeś?

- Nic. Po prostu chciałem zjeść śniadanie ze swoją dziewczyną. - odpowiada i podchodzi do mnie. Patrzymy sobie chwilę w oczy. Ciszę przerywam ja.

- Co zrobiłeś? Co chcesz? Lub co zrobisz? - pytam podejrzliwie.

- Dla czego dziwi Cię tak bardzo moje zachowanie?

- Wiesz nie codziennie, a właściwie od dobrych kilku miesięcy nie zrobiłeś mi śniadania. Więc gdzie jest haczyk?

- Nie ma.

- Jakoś Ci nie... - nie udaje mi się dokończyć, bo chłopak wbija się w moje usta i zaczyna mnie namiętnie całować. Trochę mnie tym zaskakuje, ale odwzajemniam pocałunek.

- Usiądź, dokończę przygotowywać śniadanie i dołączę do ciebie.- mówi, gdy odsuwamy się od siebie.

- Ok.

Jemy w jadalni przepyszną jajecznicę przygotowaną przez Jackoba. Rozmawiamy i śmiejemy się jak za dawnych czasów. Czasów gdy byliśmy zakochaną parą nastolatków. Może jednak ten związek ma jeszcze jakąś szczęśliwą przyszłość?

Kończymy posiłek i zbieramy się do wyjścia. Idę po torebkę i dołączam do Jackoba, który czeka już na mnie przy drzwiach wyjściowych naszego mieszkania. Po chwili zauważam średnią walizkę stojącą obok niego. Posyłam mu pytające spojrzenie.

- Miałem ci powiedzieć Alex, wyjeżdżam służbowo do Londynu.

- Na ile i czemu dopiero teraz się o tym dowiaduje?

- Na tydzień. To nagła sprawa. Sam dopiero wczoraj się dowiedziałem. Szykuje się duży kontrakt do podpisania z pewną firmą w Londynie.

- Mam jechać z tobą?

- Nie, ktoś przecież musi dopilnować pracę w redakcji, kochanie.

- Masz rację. Dasz sobie przecież świetnie, radę sam. Podpisz dla nas ten kontrakt!

- Jasne. - odpowiada i całuje mnie w policzek.

- Do zobaczenia za tydzień kochanie. - mówię i wychodzę z mieszkania kierując się w stronę mojego samochodu. Jackob natomiast wsiada w swój samochód i odjeżdża w stronę lotniska.

_______________________________________________________________

Hej!

Podoba się pierwszy rozdział?

Mam dużo pomysłów i weny na to opowiadanie. Gorzej z czasem, ale jakoś spróbuję go znaleźć.

Rozdziały będą się pojawiały tak jak w poprzedniej części w każdą niedzielę lub częściej, gdy znajdę chwilkę w inny dzień tygodnia ;)

Pozdrawiam, Kiniaaaa

Love, Friendship or Wont?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz