(Dla mojego przyjaciela, który jest głupi i doskonale wie, że jest głupi, dlatego nie muszę wymieniać go z imienia. ♥)
D A V I D W I L S O N
Za każdym razem żegnanie się z Mikiem sprawiało mi coraz większy ból. Byłem cholernie uzależniony od tego chłopaka, nawet jeśli znałem go bardzo krótko. Był dla mnie jak pewnego rodzaju narkotyk, ucieczka od codzienności. Jeśli w mojej głowie piętrzyły się problemy, wystarczył jeden sms od niego i natychmiast o nich zapominałem. Przy nim czułem się wolny. Jakbym przeżywał drugą szczeniacką młodość.
Od samego początku mi się podobał. Pierwsze spotkanie, a ja już czułem to dziwne kłucie w sercu. Najpierw chciałem to stłumić. Mam żonę, syna - rodzinę. Nie miałem zamiaru jej rozbijać. Jednak z dnia na dzień coraz mocniej czułem, że nie umiem mu się oprzeć. Chciałem go dotykać, całować, przytulać, trzymać za rękę i budzić całusem w czoło. Żona przestała się dla mnie liczyć. Zresztą, i tak od dłuższego czasu nam się nie układało. Ona spędzała całe dnie w pracy, zapewne dlatego, że jej szef był bardzo przystojny. Dostała nawet awans i podejrzewam, że główną rolę w zdobyciu go grały jej umiejętności w szybkim obciąganiu. Moje podejrzenia były nieco żałosne, bo moja żona wydawała się być wierną kobietą, jednak, proszę was - awans w ciągu dwóch tygodni? To jest czysto nierealne.To od dawna się sypało, a ja nie miałem odwagi postawić temu kres. Mimo wszystko jej nie zostawiłem. Wiedziałem, że dla naszego synka byłoby to bardzo ciężkie. Christine nie spędzała z nim dużo czasu, ale on i tak ją kochał. Chyba. Musi ją kochać. Które małe dziecko nie kocha swojej matki? Mniejsza z tym. Po prostu cholernie się bałem, że jeśli zostaniemy we dwójkę, nie poradzimy sobie. Tylko, że pojawił się Mike... I myślę, że z nim byłoby nam łatwiej. Zwłaszcza, że ten szkrab za nim szaleje. Ba, ja też. Oboje pokochaliśmy tego aniołka. Co prawda na początku trochę kłamał, ale wydaje mi się, że teraz jest z nami całkowicie szczery. Poza tym, co jeszcze mógłby ukrywać? To mogą być ewentualnie jakieś niedopowiedzenia. Ufałem mu bezgranicznie i nie czułem potrzeby, aby to zmienić. Zasłużył sobie.
Zrobiłem źle, wdając się w romans. Powinienem najpierw zostawić swoją kobietę, a dopiero później dawać jakiekolwiek oznaki zainteresowania temu chłopakowi. Ale, cóż, teraz było już za późno. Zakochałem się.- Tato, wlóciliśmy! - Usłyszałem, niemal od razu wyrywając się z melancholijnych myśli.
Po korytarzu rozbiegał się śmiech Alexa. Przybrałem na twarz sztuczną radość i wyszedłem go przywitać.
- Tatusiu, mama kupiła mi samochodzik! - Pochwalił się, machając mi zabawką przed oczami.
- Śliczny. - Przyznałem, patrząc na krwistoczerwone BMW.
- Tatusiu, nadmuchałeś już zabawki? Mieliśmy iść na basen! - Burknął, robiąc smutną minkę.
- Nie, jeszcze nie. Byłem nieco zajęty. - Zdradzaniem twojej matk, dodałem w myślach. - Ale przebierz się w kąpielówki, zaraz to zrobię i pójdziemy. - Poleciłem, wracając do sypialni.
Czy jego też okłamywałem? Czy znienawidziłby mnie, gdyby dowiedział się, że ośmieliłem się spróbować z kimś innym? Był mały, ale bystry i inteligentny. Nie dało się go na dłuższą metę okłamywać. A nawet jeśli by się dało, to ja nie byłem w stanie. On mi ufał, a ja? Rozbijałem naszą rodzinę, i co gorsza - podobało mi się to. Tylko jak tu wytłumaczyć takiemu dzieciakowi, że jego matka okazała się być niewystarczająca? Że nie pociąga mnie, nie lubię jej przytulać, ani spędzać z nią czasu? Że prawdopodobnie nasza miłość wypaliła się już bardzo dawno? Zrozumiałby? Ludzie mówią, że romans jest samobójstwem dla ludzi, którzy mają skrupulatne sumienie. Cóż, najwyraźniej strzeliłem sobie kulką w łeb.
CZYTASZ
Babysitter || zawieszone
Romans!!! babysitter jest moją starą pracą, której nie będzie kontynuowana tutaj nigdy, ale jest pisana w odnowionej wersji - https://www.wattpad.com/story/221014494-babysitter-%E2%9D%84%EF%B8%8F 💜 !!! Mike jest nastolatkiem mieszkającym w starej kamieni...