~ #0 ~

1K 53 28
                                    

Stałem nad swoją walizką zastanawiając się "Czego jestem taki głupi?" . Gdybym wiedział, że będzie z tym tyle zachodu zacząłbym wcześniej, ale nie! Bo wielki Dipper Pines, najmądrzejszy uczeń, największy ciamajda i najniższy chłopak musi czekać do ostatniej chwili!! Co ja ze sobą mam?

Do pokoju wpadła rozweselona Mabel. Nawet jeśli mamy już po 17 lat, a na wakacjach 18, czuję, że wcale nie pozbyła się swojej dziecięcej natury. Ten widok jak zwykle mnie rozczula

-Spakowałaś się już sister?

-Oczywiście braciak! Zwarta i gotowa na 153 procent!

Pełna energii i wesoła. Od zawsze mnie ciekawiło skąd bierze te pokłady energii. Uśmiechnęła się do mnie swoimi bielutkimi, prostymi zębami bez aparatu. Opłacało się jej go nosić. Wzięła swoją walizkę i zeszła po schodach na dół. Szybko powkładałem do walizki wszystkie koszulki, koszule, bluzy, spodnie, bokserki, skarpetki, dzienniki, które odtwarzałem przez ostatnie kilka wakacji z wujkiem Fordem i jeszcze kilka rzeczy. Do małego plecaczka spakowałem najbardziej potrzebne mi przedmioty: jedzenie,picie,pieniądze, telefon, Mp3 i słuchawki, które przydadzą się w czasie podróży do Gravity Falls. Zapomniałem wspomnieć, że przeprowadzamy się do wujków. Chyba moglibyśmy mieszkać z rodziną bliższą naszym sercom.

-Dipper! Pośpiesz się! Musimy zdążyć na pociąg! - usłyszałem wołanie mojej bliźniaczki.

-Już schodzę! 

Wziąłem swoją walizkę i wyszedłem ze byłego swojego i Mabel pokoju. Oglądnąłem się jeszcze. Było w nim tak pusto. Uśmiechnąłem się lekko pod nosem i zszedłem po schodach o mal nie zabijając się dzięki tej walizce. Zapakowaliśmy się do auta, a rodzice odwieźli nas na stację. Pożegnaliśmy się i popędziliśmy na nasz pociąg. Zakupiliśmy bilety i wsiedliśmy do wagonu. Chwilę zajęło znalezienie jakiegoś wolnego przedziału. 


~*TIME SKIP *~


Dojechaliśmy na miejsce. Podróż minęła naprawdę szybko. Wysiedliśmy z pociągu i skierowaliśmy swoje kroki wraz z walizkami do lasu, gdzie znajdowała się Tajemnicza Chata. Nie powiem, ale naprawdę NIC się nie zmieniło miasteczko. Ja nie mówię, że to źle, to wręcz doskonale. Widziałem iskierki w oczach mojej sister. Cieszyła się tak samo jak ja, tylko, że bardziej. Już chciałem spotkać wujka Forda i dalej razem z nim studiować paranormalne zdarzenia. Brakowało mi ich. Droga minęła nam przyjemnie. Rozmawiałem z Mabel o wszystkim i o niczym. Mieliśmy plany do zrealizowania. Każde z nas miało trochę inne. 

Chata była nie daleko

-Ścigamy się, kto pierwszy! - jak na zawołanie pobiegła jak kobieta do torebki na promocji w Lidlu. Nie chciałem przegrać, więc sam pobiegłem jak najszybciej mogłem, lecz moje szczęście doprowadziło do pięknego zarycia twarzą gleby. 

-Kurna - wymruczałem pod nosem. Nagle poczułem na sobie czyjś wzrok. Wstałem szybko, otrzepałem dupsko i rozglądnąłem się. Drzewa, drzewa, drzewa, krzaki, żółte tęczówka wgapiająca się we mnie, drzewa.. czekaj! Co?!

Pośpiesznie spojrzałem w miejsce, w którym poprzednio było oko. Nic. "Może mi się przewidziało? W końcu zaryłem łbem w glebę" pomyślałem. Podszedłem do drzwi przy, których już czekała na mnie Mabel. Dumna z siebie najwyraźniej... Zapukałem do drzwi. Głucha cisza nam odpowiedziała. Bliźniaczka powtórzyła czynność, tylko trochę energiczniej. Cicho jak na spotkaniu z księdzem.

Wszedłem do środka. Rozglądnąłem się i od razu uderzył we mnie specyficzny zapach. Wszystko było w kurzu. Nie wiedziałem, dlaczego wujkowie postanowili doprowadzić do takiego stanu rzeczy

Odkryj moje tajemnice Sosenko ||BillDip|| (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now