-Sybilliusie Michefie Falsumie I Cipherze! Otwórz te jebane drzwi, bo kurwa nie ręczę za siebie! - ten powalony demon postanowił zamknąć mnie w pokoju! Dlaczego? Tylko on doświadczył mocy tej wiedzy - Bill! Kurwa! Masz natychmiast otworzyć te drzwi! - ja sobie chyba moje cudowne gardełko zedrę, a jeszcze mi się przyda do na przykład krzyczenia ze strachu lub w agonii...
-Sosenko! - jego melodyjny głos rozległ się za drzwiami
-Te drzwi cię ratują! Gdyby nie one, to już dawno zabiłbym cię raz na zawsze, a dobrze! - co pomogą moje groźby?
-Gdyby nie te drzwi to byś sobie spokojnie wyszedł z pokoju - najwyraźniej moja argumentacja, zwana też jako groźby, nic a nic nie podziałała - Ani trochę Sosencio! - usłyszałem oddalające się kroki
-Nie odchodź! Wypuść mnie! Bo.. bo wyskoczę oknem! - to był kiepski pomysł, ale jedyny jaki mam i jaki przyszedł mi na myśl
-Masz rację! To kiepski plan! - kiedyś zatłukę tego demona jak kotleta tłuczkiem za czytanie w myślach - Poza tym specjalnie na tę okazję zabiłem - kogo? - okno deskami! - a już miałem jakieś teorie spiskowe gotowe.. na fanfiki by się nadały.. Usłyszałem cichy chichot
-Czy ty się jeszcze z tego cieszysz?! - działał mi na nerwy
-Jeśli tak nazywasz trzymaniem cię z daleka od innych na Walentynki - kompletnie nie obchodzi mnie to święto, ogółem o nim zapomniałem i wymazałem ze swojego kalendarza - łączne z opiekowaniem się o twoje dobro i serce razem z miłością, to TAK - potwierdził w swój sfiksowany sposób połączony z wyjawieniem jego intencji i planu
-Więc po to uwięziłeś mnie w pokoju?! - to był spieprzony powód, a ja i tak jestem już na fali szału serfując na desce 'Bill'
-Oczywiście~! Jesteś mój i tylko mój, a już szczególnie w Walentynki - brzmiał zaborczo, czyżby..?
-Heja! - usłyszałem za sobą dobrze znany mi głos, a osoba go posiadająca była moim asem w rękawie
-Autorka! - wykrzyknąłem szczęśliwy i ze łzami w oczach (oczywiście łzami szczęścia, nie myślcie, że ja jakiś mientki jestem jak kluski z biedronki) odwróciłem się do niej
-Łoho! Dipper, co cię napadło? - tuliłem ją - Ej, bo Bill osądzi mnie o uwodzenie ciebie, a moi chłopcy zechcą cię zabić - zaśmiała się lekko, ale wiem, że była "poważa"
-Sorry, sorry, ale.. - odsunąłem się i już miałem mówić co mi leży na wątrobie lub innym narządzie wewnętrznym, ale mnie uprzedziła
-Już cię wypuszczam, ale w zamian.. - uśmiechnęła się chytrze, co nie zwiastowało nic dobrego. Dlaczego wszystkie demony czegoś chcą w zamian?! -.. będziesz świętował Walentynki z Billem i nie zwracał uwagi na moje i Mabel piski, oki? - tu mnie ma, ale ostatecznie mógłbym..
-Okey - odpowiedziałem
Autorka tepła (TŁU. teleportowała) się gdzieś, przy okazji otwarła mi drzwi, a okna już nie były zabite. Przynajmniej nagrobków szykować im nie będę musiał, tak jak tej wiewiórce, co Bill ją ubił kijem golfowym. Wyszedłem z pokoju, a na mnie rzucił się demon
-Sosencio! - nie myśl, że nie teraz jakoś kurwa udobruchasz doritosie
-Bill! Ty..! - ostatecznie powstrzymałem się przed uderzeniem go w ostatniej chwili (a byłby taki piękny prawy sierpowy) i odchrząknąłem - Czy.. Czy.. Czy spędzisz z-ze mną te Walentynki? - zarumieniłem się i odwróciłem wzrok na jakże interesujący obraz Mabel, który przedstawiał świnki grające w karty czy jakąś inną gierkę
-TAK!!!! Oczywiście Sosenko! - zgodził się............... i pocałował...... brakowało mi tego od ostatniej nocy....
Muszę przyznać, że nie było tak źle. Blondyn znał idealnie na pamięć rzeczy, które uwielbiam i lubię oraz to czego nie znoszę i nienawidzę. Moja sympatia pogłębia się do niego coraz bardziej... JA TEGO NIE POWIEDZIAŁEM!!!!!!
*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
Takie krótkie i ogółem na spontana, do tego spóźnione, ale... jest. Bardzo sorry za ten brak odpowiedzi z mojej strony, ale szkoła nie daje mi żyć!!! D: A także bardzo dziękuję za wyświetlenia i gwiazdki! To wiele dla mnie znaczy i jakoś tak popycha mnie do pracy. Cóż, mniejsza
~Autorka
YOU ARE READING
Odkryj moje tajemnice Sosenko ||BillDip|| (ZAWIESZONE)
FanfictionDipper wraz z Mabel zaraz po zakończeniu nauki w liceum postanowili na stałe zamieszkać w Gravity Falls. Po ich przyjeździe okazuje się, że Ford nie żyje, a Stan popełnił samobójstwo. Jednak Dipper znajduje kilka ciekawych informacji i próbuje rozwi...