~ #11 ~

280 23 9
                                    

~ Bill ~

-To twoja wina, idioto.. - powiedziała do mnie Autorka z dezaprobatą

-Wiem.. 

-.. Czy ty się właśnie ze mną zgodziłeś? - otworzyła szerzej oczy, a ja kiwnąłem na tak - O ludzie! O matko w niebie! O ojcze w piekle! Trzeba to zapisać w kalendarzu pod tytułem "Dzień, w którym Bill Cipher potwierdził moje zdanie, tym samym sprawiając, że przyznał się do bycia idiotą"!

-Za długie, nie zmieści się na kalendarzu - oznajmiłem

-Zależy na czyim.. Nie zamierzasz za nim biec? - zapytała zdziwiona

-Hmm.. może powinienem? - zastanowiłem się chwile

-Ciołku! 

-AŁA! - uderzyła mnie w tył głowy - Co?! Czego mnie bijesz?!

-Ahem! - odchrząknęła - Nie zapomniałeś, że ON może PRZYJŚĆ po niego?

-O kurwa.. - oprzytomniałem, jakby ta informacja była wiadrem zimnej wody 

-To nie Ice Bucket Challenge, geniuszu..

-Sosenko! Już po ciebie biegnę!

Nie zważając na słowa kogokolwiek ruszyłem za Sosenką do ciemnego lasu. Gdzie on się mógł podziać?! Przecież minęła tylko chwila! Dlaczego nie słyszę jego myśli?! Błagam! Błagam panie piekieł Lucyferze! Niech mi on żyje!!

-Sosenko! Dipper! Cip! Cip! - nawoływałem go - Taś! Taś! Kici! Kici! Sosenko!

-Nie jestem kurwa jakimś zwierzakiem! - usłyszałem z niedaleka

W jednej chwili teleportowałem się tuż obok Sosenki. Przytuliłem go mocno do siebie. Nie chciałem go więcej stracić

-Co ty robisz? - zapytał zdezorientowany moim zachowaniem

-No jak to co? Przytulam cię? Chyba, że wolisz.. - odsunąłem się od niego i podniosłem jego głowę za podbródek - To - i wpiłem się w jego usta

-Mm.. - po chwili odsunęliśmy się od siebie - Bill.. - jego oczy się zaszkliły

-Co się stało? Ktoś ci coś zrobił?! - spanikowałem tak lekko, nie wiem dlaczego, ale nie mogę czytać jego myśli

-Tak..

-Co?! - chcesz, żebym na zawał padł?!

-Okradziono mnie.. - mamrotał, a łzy leciały z jego oczu

-Kto cię okradł?!

-Ty - powiedział i wtulił się w moją klatkę piersiową

-Jak to? Co ci ukradłem? - teraz już nic nie rozumiem. Zgłupiałem?

-Ukradłeś mi serce

Nawet się nie zorientowałem, kiedy podniósł głowę i złapał moją twarz w ręce za policzki. Przysunął moją twarz do jego i tym razem to on wpił się w moje usta. Oczywiście odwzajemniłem. Sosenka świetnie całuje! To muszę mu przyznać!

-Świetnie całujesz Sosenko

Zamiast się odezwać znowu mnie pocałował. Nie wiem co w niego wstąpiło, ale mi się podoba!

~ Autorka ~

Pobiegł. Przynajmniej tyle dobrze.. Pora rozszyfrować te karteczki! Odeszłam od okna, przy którym aktualnie już nie-stałam i podeszłam do pudła z kartonu, w którym aż prosiło się o segregację czy jakiś inny rozwój porządku. Wyjęłam pierwszą lepszą notatkę Forda i zaczęłam sobie czytać. Nuda. Odłożyłam na stół świstek i zabrałam się za kolejne. Każdy z języków znam.. Nie muszę się przejmować tłumaczeniem sobie tego. Nagle zaczęłam czytać coś czego szukałam

-Cumque sol occumberet, veniet contritio mortalium consensu et subscriptione connexiones daemonis. Super omnia bona mundi chaos evanuerint. Vitare flamma filii! - przeczytałam cicho na głos - O fuck... No to pora zbierać manatki! Wracam do bez-twarzowego!

-O co chodzi? - zapytała Mabel, która już chwilę stoi w drzwiach

-Widziiisz - specjalnie przedłużyłam 'i' 

-Powiedz prawdę, proszę - chyba jest lekko zaniepokojona. W jej głowie odbywa się istne tornado myśli

-No dobra.. ale nie wiem czy będziesz zachwycona - oznajmiłam z lekkim westchnięciem

-Cokolwiek to jest.. przyjmę to na piersi! - uderzyła się w pierś, tak by jej to nie zabolało

-No dobra, jednak.. musimy zaczekać na nasze gołąbeczki

-A co z jutrzejszym wypadem do przyjaciół!? - nagle humor jej się całkowicie poprawił i zaczęła udawać, że dramatyzuje - Musimy być gotowi! Może upiec im jakiś poczęstunek?! Co sądzisz?!

-Haha, zacznij od ogarnięcia sobie jakiegoś planu albo rozpiski - roześmiałam się lekko

-To na sam początek.. przetłumacz mi to co jest tu napisane! - wskazała na kartkę, którą przeczytałam na głos, zagryzłam wargę

-Jak mus to mus - westchnęłam - "Gdy słońce zajdzie, a demon złączy podpis umowy śmiertelników nadejdzie Zniszczenie. Chaos zapanuje nad światem i zniknie wszystko co dobre. Unikajcie białego płomienia dzieci!" - przetłumaczyłam jej to

-O kurwa.. - uświadomiła sobie co powiedziała - Przepraszam!

-Nie szkodzi, czasem się każdemu zdarza

-Ale ja muszę mieć czyste serce! Jednorożce umierają, kiedy dzieci przeklinają! - rozpaczała

-Nie przeklinaj to nie ładnie, bo ci gówno na łeb spadnie - powiedziałam tak dla śmiechu

Popatrzyła na mnie poważnie, wstała z klęczek i odwróciła w moją stronę z poważną miną. Chwilę patrzyłyśmy się w siebie, gdy nagle zaczęłyśmy się śmiać jak jakieś co najmniej wariatki, które mają beke z byle gówna

-A co tu tak wesoło? - zapytał Dipper, który aktualnie był w ramionach Billa ustawiony jak księżniczka

Na ten widok jeszcze głośniej zaczęłyśmy się śmiać, a ich zdezorientowane miny doprowadziły do bólu brzucha. My się nie śmiałyśmy.. My miałyśmy padaczkę szczęścia tarzając się po podłodze trzymając się za brzuchy, jakbyśmy zaraz miały zwymiotować tęczą

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*

Mam nadzieję, że się podobało. Teraz będę pisać co najmniej do 700 słów, będzie mi trochę łatwiej. Jeszcze taki komunikat - Na drugi tydzień ferii to już tylko zależy czy będę pisać od Wi-Fi, bo wyjeżdżam na chwilę. Smutek :(

Do zobka~!

~Autorka

Odkryj moje tajemnice Sosenko ||BillDip|| (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now