《pietnasty》

520 48 4
                                    

PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ, MAJ•

W życiu każdego człowieka przychodzą lepsze i gorsze momenty. Przy tych lepszych masz ochotę dzielić się szczęściem z innymi. Przy tych gorszych chcesz jedynie leżeć w łóżku i wpatrywać się tępo w ścianę, słuchając jeszcze gorzej dołujących piosenek. Nie chcesz nikogo widzieć a tym bardziej rozmawiać z kimkolwiek. W dniu dzisiejszym nastał taki moment. Nie, to nawet nie była wina okresu. Ani pogody. Tęsknota za Martijnem też nie. Po prostu bylam w jego domu, leżałam na jego łóżku i wsłuchiwałam się w odgłosy miejskiego życia, całkowicie odcinając się od zewnętrznego świata. Wyłączyłam telefon, wylogowałam się ze Skype'a, nie reagowałam nawet na dźwięk dzwonka. Byłam tylko ja i cztery puste ściany. Co było spowodowane tym humorem? Kłótnia z Martijnem sprzed czterech dni. Pozwólcie, że zrobię mały flashback.
Rozmawiam z Martijnem przez Skype, jednocześnie pisząc pracę na socjologie. Późno wróciłam z uczelni i nie miałam kiedy się do niej zabrać.
- Danielle, czy Ty mnie w ogóle słuchasz?- zapytał wzdychając.
- Cały czas, skarbie- mruknęłam nie odrywając wzroku od kartki.
- Tak? To o czym przed chwilą mówiłem?- zapytał zirytowany.
- Że pracujesz nad nowym kawałkiem i czujesz, że będzie to hit- odparłam automatycznie, gwałtownie skreślając kilka słów z kartki
- O tym Ci mówiłem piętnaście minut temu- zauważył- Czy ja Ci przeszkadzam?- dodał. Gwałtownie uniosłam głowę.
- Nigdy mi nie przeszkadzasz- spojrzałam na niego z urazą.
- Serio? Bo mam wrażenie, że przerywam Ci randkę z pracą domową- powiedział ostro- Nie gadaliśmy trzy dni, czy praca mogłaby poczekać tą godzinę?- dodał łagodniejszym tonem.
- Bardzo bym chciała ale nie mogę. Jutro muszę iść do doradcy zawodowego i nie będę miała potem czasu by ją napisać- wyznałam, powracając do pisania.
- W takim razie nie przeszkadzam- rzucił sucho. Zirytowałam się.
- Skoro tak bardzo Ci się nie podoba to że chce coś osiągnąć, to może powinieneś znaleźć sobie dziewczynę, która będzie na twoje każde skinienie?- zapytałam ostro.
- Czy to była aluzja do sytuacji z Bebe? Sądziłem, że wyjaśniliśmy to sobie. To tylko znajoma- wyrzucił z siebie.
- Znajoma, która nie przegapi okazji by spędzić z tobą trochę czasu. Byłaby idealna, nie sądzisz? Jesteście w tej samej branży, plus całowaliscie się. Nie wiem co Ci stoi na drodze- wzruszyłam ramionami. Chłopak złapał się za włosy.
- Dlaczego znowu do tego wracasz? Byłem pijany, nie sądziłem, ze do tego dojdzie- warknął.
- "Byłem pijany" to dla mnie żadna wymówka. Wiesz co? Sądzę, że ta rozmowa jest bez sensu. Tak jak nasz związek!- wyrzuciłam z siebie zamykając klapę laptopa. ●

Sama nie byłam pewna, co miałam na myśli wtedy. Dobrze wiedziałam jaką ma pracę i co za tym idzie, ale nie mogłam wytrzymać. Gdy zobaczyłam w jednym z kiosków zdjęcie mojego chłopaka z obcą dziewczyną i to w dodatku w namiętnym uścisku...to co wtedy czułam jest nie do opisania. Ból, zdrada. Te zdjęcie prześladowało mnie dniami i nocami. Nie odbierałam od niego telefonów. Rozmawiałam jedynie z ciotką i Aubrey. Aż w końcu po tygodniu zobaczyłam go w drzwiach mieszkania mojej ciotki ze skruszoną miną. I jedynymi słowami na którymi miałam odwagę się zdobyć były "Mam nadzieję, że gdy ją całowałeś myślałeś o mnie" tuż przed tym jak zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem. Dzwonił, pisał. Raz nawet wysłał Louisa by ze mną porozmawiał, lecz skończyło się to tylko tym, że pogorszył sytuację. Wtedy nadszedł ten moment, kiedy myślałam, że już wszystko skończone. Że wróci do Amsterdamu a ja zostanę tu i wróce do swojego nudnego życia. Jednak dzień przed jego wylotem, odwiedził mnie na uczelni wraz z dziewczyną z okładki i oboje nalegali na rozmowę. Chcąc uniknąć szeptów, zgodziłam się. Bebe wyjaśniła, że nie miała pojęcia o mnie i obiecała że nigdy nic podobnego się nie wydarzy. Oboje przeprosili i wszystko wydawało się wracać do normy. Jednak ja wciąż nie mogę o tym zapomnieć.
Podniosłam się z łóżka i postanowiłam wziąć prysznic. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic, pozwalając by otoczyły mnie gorące krople wody. To mnie trochę otrzeźwiło i sprawiło, że zrobiłam coś na co bym się nigdy nie zdecydowała. Postanowiłam się napić.

Now that I found you 《Martin Garrix》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz