Ten pierwszy: Rozdział X

638 51 5
                                    

Tamten dzień był jednym z tych paskudniejszych. Deszcz nie przestawał stukać o szyby, a wiatr dawał o sobie znać już od samego rana. Isabelle właśnie kierowała się do biblioteki, aby nadrobić materiał z eliksirów. Spokojnym krokiem przemierzała korytarz, aby dostać się do świątyni ciszy i spokoju, tym samym mając nadzieję, że pomieszczenie nie będzie zbyt zatłoczone, w końcu była sobota,  a to oznaczało wycieczki do Hogsmeade. Trzecioklasiści mieli możliwość pierwszy raz odwiedzić miasteczko czarodziejów, oczywiście wraz z opiekunami i spędzić miło czas na wielu różnych atrakcjach. Jednak Isabelle nie porwało nic poza Wrzeszczącą Chatą, która wydawała się najbardziej atrakcyjna wśród wszystkich sklepików oraz miejsc znajdujących się w miasteczku. 

Plan zajęć był napięty, poza obowiązkowymi lekcjami dochodziły zajęcia dodatkowe. Isabella chciała uczestniczyć w jak największej ilości przedmiotów, aby wiedzieć jeszcze więcej i być jedną z najlepszych czarownic, ale jednak zawsze pojawiał się ktoś lepszy, w tym przypadku także Hermiona Granger była dużym zagrożeniem, co budziło jeszcze większą determinację w blondynce, aby stała się lepszą. Nie tylko chęć pokazania swojej wyższości nad gryfonką była zapłonem do działania dla młodej czarownicy, ale również chęć zauważenia przez ojca, czy chociażby usłyszenia od niego pochwały byłaby dla nastolatki wielkim osiągnięciem. 

Przechodząc przez kolejny korytarz wyszła zza rogu i tym samym jej oczom ukazały się drzwi obok których wisiała tabliczka z napisem "biblioteka". Popychając masywne wrota od razu poczuła zapach starych ksiąg, które tylko czekały, aż ktoś je otworzy. Tak jak dziewczyna podejrzewała w pomieszczeniu nie znajdowało się dużo osób, a większość z nich była zaczytana swoimi lekturami, dlatego pogrążeni w treści książek nikt nie zwracał uwagi na nowoprzybyłych. 

Przyglądając się twarzom uczniów dostrzegła jak Hogwart jest różnorodny. W szkole można było spotykać wiele narodowości, a także o odmiennych poglądach, kolorze skóry i statusie krwi. Mimo, że na twarzy Isabelle była wymalowana wrogość oraz obrzydzenie, w jej wnętrzu cały czas toczyła się walka co tak naprawdę jest słuszne, czy jednak ojciec mylił się i inny wcale nie są gorsi od nas czysto-krwistych? Myśli te byłby dla Isabelle niszczące, czuła się jak w potrzasku, coraz bardziej zdawała sobie sprawę, że chcąc zadowolić ojca musi myśleć jak on, czyli wyprzeć się empatii oraz jakiekolwiek wyrazu współczucia dla kogokolwiek. To nie było zbyt proste, tym bardziej, że w jej życiu pojawił się ktoś taki jak Zgredek, który nauczył ją delikatności oraz starał się pokazać, że w życiu nie musisz jedynie działać w pojedynkę, ale także możesz polegać na innych. Problem jednak pojawiał się wtedy, kiedy Isabelle uświadamiała sobie jakie nazwisko nosi, tym samym sprowadzając się do punktu wyjścia - nikt nigdy nie pomoże Malfoyowi. 

Cicho wzdychając blondynka usadowiła się przy jednym z biurek w kącie sali, a wokół niej pięły się ku górze regały wypełnione księgami. Dziewczyna otwierając książkę na jeden ze stron usilnie próbowała się skupić na swoim zadaniu, próbowała czytać regułki przyrządzania eliksirów oraz uczyć się na pamięć składników. Jednym z nich to antidotum na popularne trucizny. Czytając składniki Isabelle jednoczenie notowała gdzie może je znaleźć i tym samym wiedziała, np. że bezoar  będzie się znajdował w żołądkach przeżuwaczy. Jednak po dłuższym czasie jej myśli zaczęły odpływać do ostatnich wydarzeń. Myślała o swoim pobycie w szpitalu i o swoim śnie, gdzie widziała drogę, na której stały lampiony z palącym się na niebiesko światłem. Przypominając sobie ból zadany przez Fredrica złapała się za rękę i odwijając rękaw sprawdziła, czy nie ma blizny na jej jasnej skórze. Gładząc  się po naskórku wpatrywała się w okno obserwując przy tym spływające po szybie krople.

Jej myśli doprowadziły ją do wieczoru, który spędziła ze swoją sową przypominając sobie rymowankę:

 "Gdy czegoś nie wiesz, uczysz się, 
Wśród diabłów znajdziesz odpowiedz,
Powinnaś wejść tam, gdzie nie możesz
O godzinie, której najbardziej się boisz"

I had to be perfect | George WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz