*Michał*
Byliśmy zszokowani, nie mogliśmy wydusić z siebie ani słowa. Przed nami stał uśmiechnięty od ucha do ucha Oliver Sykes. Nasz rzekomy członek rodziny.
- Oliver... - wykrztusiłem z siebie.
- No cześć braciszku - wypowiedział Oliver.
- Co, już nie wpuścisz swojego brata do środka? - zapytał się, wskazując ręką wnętrze domu.
- Nie jestem pewna czy mamy po co! - głos przejęła moja siostra.
-A Ty to kto? - zapytał zszokowany Oliver.
-Ja wiem, że miałam rok jak mnie ostatni raz widziałeś, ale własnej siostry kurwa nie poznajesz?! - i w tym momencie ona wybuchła.
- Oliwia.... - zrobił wielkie oczy na moją siostrą.
- Nie do cholery, Święty Mikołaj - wycedziła przez zaciśnięte zęby.
- Nie gniewajcie się na mnie, chciałem tylko z Wami porozmawiać proszę - patrzył Oliwii prosto w oczy.
- Ugh, dobra masz 15 minut - powiedziałem, po czym wpuściłem go do środka.
*Oliwia*
Idąc otworzyć te drzwi nie spodziewałam się, że po drugiej stronie zastanę Olivera. Denerwował mnie tą swoją pewnością siebie. Tak byłam dla niego wredna. Zasłużył na to. Po tylu latach puka do naszych drzwi jak gdyby nic i prosi nas o rozmowę. No do cholery. Kiedyś dawał sobie radę bez nas, a teraz nagle przypomniał sobie o naszym istnieniu. Zachciało mu się wywracać nasze życie do góry nogami. Chuj jebany. Ale dobra, czas powrócić na ziemię. Do salonu za Michałem podążał ten egoista ja szłam za nimi. Byłam zajęta rozmyślaniem. Mogę przyznać, że tyłek to ona ma zajebisty.. Oliwia, kurwa o czym ty myślisz. Skarciłam się za to w myślach. Jest to Twój przyrodni brat, starszy o paręnaście lat. Ughhhh i te jego wysportowane plecy. STOP OLIWIA wywal tego dupka z głowy. Usiadłam na fotelu, a oni na przeciwko, na kanapie. Zaczęłam przysłuchiwać się ich rozmowie.- Co Cię do nas sprowadza? Do Sopotu? - pierwszy zabrał głos mój brat Michał.
- Do Sopotu jak i również do Was sprowadza mnie chęć rozmowy. Zapewne list ode mnie wywołał chaos w waszej rodzinie - odparł, rozsiadając się wygodniej.
- Nie kurwa wszyscy byli mega szczęśliwy. Czego chcesz od nas dupku? - kolejny raz się na niego wydarłam.
- Auć, to zabolało - teatralnie złapał się za serce - Chcę odzyskać część mojej rodzinki, którą utraciłem dawno temu, i wszystko naprawić. - rzekł.
- Ty chyba kurwa nie mówisz poważnie - nerwy mnie poniosły.
- Oliwia, do cholery przestań - teraz mój brat wydarł się na mnie.
-Dobra, nie będę uczestniczyć w tym chorym przedstawieniu. Żegnam - ubrałam buty i ruszyłam do drzwi.
*Michał*
Przez tego kretyna Oliwia wyszła. Po części to moja wina, bo się na nią wydarłem. Ostatnio co raz częściej się kłócimy. Muszę to naprawić. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Olivera.
- A mojej kochanej siostrzyce co takiego się stało? - zadał pytanie z szerokim uśmiechem.
Od razu jak na niego spojrzałem, to zmienił wyraz twarzy.
- Ona tak czasami ma. To był zły pomysł, że tutaj przyszedłeś - odparłem.
- A według mnie bardzo dobry. Co zrobiłeś w wargę? - zapytał.
- Nie twoja sprawa - odparłem.
- To może inaczej, kto ci to zrobił? - teraz to on się zdenerwował.
- NIE TWOJA SPRAWA. Ciężko zrozumieć te trzy słowa? - odpowiedziałem.
- A ja jeszcze raz zapytam, kto podniósł na ciebie rękę?
- Nie na mnie, tylko na moją małą księżniczkę. Stanąłem w obronie Oliwii i oberwałem za nią - poinformowałem go.
- Kto to zrobił? - zapytał.
- Ojciec - wymamrotałem.
- Dobrze postąpiłeś, że stanąłeś w jej obronie. Może czas na zemstę dla naszego ojczulka? - uśmiechnął się szyderczo.
Bałem się tego, lecz pomyślałem, że nie mamy niczego do stracenia. Kolejne 15 minut omawialiśmy szyderczy plan Olivera. Nawet mi się spodobał ten plan. Teraz tylko powiedzieć o tym Oliwii.
- Może zamówimy pizzę? - zaproponowałem, tego obiadu to już raczej nie zrobię.
- Farmerską! - krzyknęliśmy w tym samym czasie, po czym zaczęliśmy się śmiać.
- Może jednak mamy coś wspólnego ze sobą braciszku. - dziwnie się poczułem, gdy to powiedział.
Czekaliśmy jeszcze z jakieś dwie godziny aż w końcu pojawiła się Oliwia. Te dwie godziny strasznie się dłużyły zwłaszcza kiedy spędzasz je w kompletnej ciszy.
- A Wy co, już pogodzeni i wielce rodzinka? A tak poza tym to co on tu jeszcze robi? - wykrztusiła, dało się od niej wyczuć piwo.
-Musimy Ci coś powiedzieć - oznajmił Oliver.
Oliwia chwiejnym krokiem zasiadła na fotelu, wzięła kawałek pizzy i patrzyła na nas, zachęcając do mówienia.
- Smacznego mała. Wrobimy naszego ojczulka. Plan jest taki słuchaj.....
KD
-------------------
Tam tam daaaaam c;
Dobry wieczór kolejny rozdział za nami. Bartek pośpiesza z rozdziałami, ponieważ według niego, musimy przyspieszyć. Co tam u Was? Miłego wieczoru..
CZYTASZ
Sekrety rodzinne
Dla nastolatkówMichał - nastolatek, pochodzi z dość bogatej rodziny - ojciec jest szanowanym chemikiem, a mama dobrą kucharką. Ma również młodszą siostrę, która jest dla niego ważna, ale lubi się z nią droczyć, jak chyba każdy kto ma młodszą siostrę. Michał wiele...