Dortmund, dobiła godzina 13. Wysiedliśmy razem z Pawłem z samolotu i skierowaliśmy się po bagaże.
-Dziękuję ci bardzo za pomoc. Nie wiem jak bym sobie poradziła z tą nogą. Nigdzie bym nie pojechała.
-Nie ma za co. Przyjeżdża po ciebie Łukasz czy Kuba?
-Nie zgadłeś. Chłopaki trenują do ważnego meczu i nie mogli się zerwać, chociaż Łukasz już był do tego skłonny.
-To kto przyjeżdża? Ja Cię mogę podwieźć, to znaczy Thomas za chwilę ma być.
-Agata ma się wyrwać i po mnie przyjechać. Ale dziękuję za propozycję.
Wyszliśmy z lotniska i staneliśmy na parkingu.
-Odpowiedz mi szczerze. Wyglądam jak siedem nieszczęść?-Zapytałam zdając sobie sprawę, że próbowałam zasnąć w samolocie, ale oprócz wierzgania nic mi nie wychodziło. Do tego na oczy nałożyłam tylko tusz, a moja noga dodaje jeszcze większego uroku nieszczęścia.
-Wyglądasz ślicznie.-Pogłaskał mnie po głowie tak, że na pewno wyglądam jeszcze gorzej.
-Paweł! Robisz to specjalnie!-Westchnęłam i próbowałam poprawić swoją fryzurę stojąc praktycznie na jednej nodze i opierając się o kulę.
-Nie, skąd taki pomysł?
W tym pięknym momencie zobaczyłam dobrze znany biały ford, a za kierownicą swoją szwagierkę. Spróbowałam złapać swoją torbę, ale szybciej zrobił do Paweł.
-Zostaw, ja wezmę.-Uśmiechnął się i poczekał, aż auto podjedzie bliżej. Otworzył bagażnik i wrzucił do niego moja torbę.
-Dziękuję za wszystko. Masz u mnie wielki dług.-Uśmiechnęłam się i przytuliłam go na pożegnanie.
-Zobaczymy na zgrupowaniu.-Zaśmiał się, po czym otworzył mi drzwi od auta. Weszłam, po czym chłopak je zamknął i odmachał na pożegnanie.
-Cześć szwagierka. Jak dobrze, że udało ci się z Pawłem.-Przytuliła mnie po czym nacisnęła gaz.
-Ja też się cieszę.-Uśmiechnęłam się i popatrzyłam w lusterko, by zobaczyć czy Paweł jeszcze stoi. Jego kolega idealnie przyjechał, bo widziałam jak pakował rzeczy do auta.-Daleko Łukasz od was mieszka?
-Oj, nie przemęczysz sie.-Zaśmiała się.-Cztery domy dalej.Gdzie Cię podwieźć? Chłopaki kończą za 20 minut trening, ale zanim wezmą prysznic to minie jeszcze z pół godziny. Jesteś głodna?
-A nie zabieram ci czasu? Gdzie są dziewczynki?
-Spokojnie, Oliwia jest w przedszkolu, a Lena u mojej mamy. Nawet nie musimy jechać do domu żeby odstawić rzeczy. Idziemy coś zjeść?
-W sumie to możemy.-Popatrzyłam w lusterko i zaczęłam ogarniać włosy.-Mogę się tak pokazać?
-Oczywiście, że tak. Słuchaj, jesteś śliczna bez makijażu. Ile ja się tutaj niemek naoglądałam, to po prostu najbrzydsza polka to seksbomba.-Zaśmiała się, a ja razem z nią.
Agata zaparkowała przy restauracji blisko stadionu. Wysiadłyśmy z auta i weszłyśmy do środka. Usiadłyśmy przy stoliku i ustaliłyśmy co bierzemy, po czym złożyłyśmy zamówienie.
W pewnym momencie usłyszałam dźwięk telefonu.
-Klara, jesteś z Agatą?-usłyszałam głos swojego ukochanego.
-Tak, jesteśmy w restauracji. Na spokojnie się przebieraj, a ja przyjdę pod stadion jak zjem.
-Piszczek, chodź do mnie!*-Usłyszałam po drugiej stronie.-Przepraszam kochanie, ale trener woła. Widzimy się pod stadionem.
Za jakiś czas kelner przyniósł jedzenie. Razem z Agatą śmiałyśmy się, plotkowałyśmy i rozmawiałyśmy o naszych chłopakach. Czas szybko minął, a trzeba było już się zbierać. Zapłaciłyśmy, po czym udałyśmy się do samochodu.
--------------------------------------------------
*Po niemiecku :D
CZYTASZ
Błaszczykowski's sister.
FanfictionGłówną bohaterką jest Klara Błaszczykowska. Dziewczyna ma trzech starszych braci, bliźniaków Pawła i Piotrka, oraz Kubę, który jest piłkarzem i reprezentuje nasz kraj. Studiuje medycynę, ale jej hobby jest także śpiewanie. Robi to od drugiego roku ż...