*20*

1.2K 55 6
                                    

Przez następne 2 godziny siedziałam w pokoju. Na początku Jessika próbowała mnie pocieszać, a potem ze zmęczenia zasnęłam.

Obudziły mnie kroki. Podniosłam się, ale moje oczy nie do końca funkcjonowały. Dopiero po chwili zorientowałam się, że to Kuba.

-Siostra, możemy porozmawiać?

-Słucham.-Usiadłam i poprawiłam włosy.

Kuba usiadł obok mnie i mnie mocno przytulił.

-Już wszystko wiesz?-Zapytałam patrząc na niego z bólem w oczach. Kiwnął tylko głową i pocałował mnie w czoło.

-Przespałam się z tym i stwierdziłam, że nie przyjechałam tutaj żeby się kłócić. Mam żal do Łukasza, ale nie chcę psuć atmosfery całej kadrze. A ty jak na to zareagowałeś? Mam nadzieję, że nie pokłóciłeś się z nim.

-Nie, pogadałem z nim tylko. Uważam, że twoje sprawy to twoje sprawy. Jednakże jesteś moją siostrą i się o ciebie martwię. Powinnaś z nim porozmawiać sam na sam, skoro już nie chcesz psuć tej atmosfery. Łukaszowi na prawdę jest głupio.

-Dziękuję, że jesteś.-Uśmiechnęłam się lekko i się do niego mocno przytuliłam.

-Tylko błagam, nie rób nic sobie. Dużo przeszłaś w życiu i różnie na to reagujesz. Nie chcę żebyś zareagowała w sposobie cięcia się. Rozumiesz?

-Rozumiem.

-Rozumiesz?-Zaczął mnie gilgotać, aż spadłam z łóżka.

-Rozumiem.-Ledwo wysapałam śmiejąc się.

-Ogarnij się trochę i chodź, wszyscy na ciebie czekają na dworze.

Wyszedł i zostawił mnie samą. Westchnęłam i wstałam z podłogi po czym podeszłam do swojej walizki. Wyciągnęłam zwiewną sukienkę w kwiatki i się przebrałam. Związałam włosy w kitkę i pomalowałam lekko twarz, po czym wyszłam z pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i zjechałam windą na dół.

Gdy tylko wyszłam usłyszałam śmiechy chłopaków. Stęskniłam się za nimi. Uśmiechnęłam się sama do siebie i ruszyłam w ich stronę.

-Kogo ja widzę!-Krzyknął uradowany Szczęsny i do mnie podbiegł, po czym mnie przytulił. Co ja mówię, on mnie prawie dusił.

-Ja też się cieszę, że cię widzę.-Powiedziałam każde słowo oddzielając przez duszenie.

Przywitałam się jeszcze z kilkoma tuląc ich, po czym stanęłam między Milikem, a Zielińskim. Kątem oka popatrzyłam na Łukasza, który cały czas patrzył się na mnie. Widziałam w jego oczach smutek, ale mi też jest bardzo przykro.

-Idziemy na basen?-Zapytała Jessika.

-Nie wierze, wiedziałam, że czegoś zapomnę.-Westchnęłam łapiąc się za głowę.

-Ja mam dwa to ci pożyczę, może będzie dobry.-Odpowiedziała Jess.

-Ewentualnie możesz przyjść bez.-Stwierdził Boruc, po czym dostał po głowie ode mnie, Kuby i Łukasza.

-Jeszcze jedno słowo, a cię skopie.-Łukasz pokazał mu znak, że go obserwuje, a cała reszta się z niego śmiała.

-Chodź, bo nam to trochę zajmie.-Jessika pociągnęła mnie za rękę i poszłyśmy na górę.

Ubrałam jej bikini, które po małych poprawkach było na mnie idealne. Spakowałam potrzebne rzeczy do torby, a na siebie ubrałam jeszcze sukienkę, żeby nie paradować w samym stroju po hotelu. Zmyłam makijaż i rozpuściłam włosy.

Gdy weszłyśmy na basen nikogo nie było. Zdziwione zajęłyśmy leżaki, po czym ściągnęłam sukienkę.

-Gdzie oni są?-Zapytała Jess i zaczęła się rozglądać.

-Nie mam pojęcia, pewnie zaraz przyjdą. Założyli, że będziemy się szykować 40 minut.

Poprosiłam ją, by mnie posmarowała, po czym ona zrobiła to samo. Po skończonej czynności położyłam się i założyłam okulary przeciwsłoneczne. Do ucha włożyłam słuchawkę, w której już leciała muzyka i zamknęłam oczy.

Prawie przysypiałam, gdy poczułam kogoś oddech na mojej twarzy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Łukasza, który próbował mnie pocałować.

Natychmiast oprzytomniałam i się podniosłam. Zobaczyłam, że wszyscy są po drugiej stronie basenu i grają w siatkę.

-Chyba musimy porozmawiać.-Stwierdził Łukasz po długiej ciszy.

-Ni...

-Nie przerywaj mi, proszę.-Podszedł bliżej mnie, a ja z każdym krokiem się oddalałam. W końcu zatrzymałam się, bo za mną stała ściana.-Kocham cię nad życie. Przepraszam za to. Na prawdę był to dla mnie szok, ale nigdy nie sądziłem, że jesteś suką. Ja tylko chciałem znać prawdę. Wiedziałem, że on coś kręci. Dlaczego mi nie powiedziałaś od samego początku, że to ten Kamil? Dlaczego? Przecież jestem twoim chłopakiem. Ochroniłbym cię,Klara.-Położył dłoń na ścianie, tuż przy mnie.

-Nie chciałam was w to mieszać. Umiem sobie radzić sama Łukasz. Cholernie jest mi źle. Strasznie potrzebuję twojego wsparcia. Nie umiem ci nie wybaczyć, za bardzo cię kocham. Tylko proszę, nie zwątp już we mnie więcej. Nie zostawiaj mnie.

Wtuliłam się w niego najmocniej jak umiałam. Wsłuchałam się w jego oddech, który był bardzo płynny, ale serce szybko biło.

-Bardzo cię kocham myszko.

-Ja ciebie też.-Odpowiedziałam i go pocałowałam.

-Teraz zapraszam do wody.-Wziął mnie na ręce i ruszył prosto do basenu.

-Nie, błagam, nie umiem pływać!-Nie zdążyłam powiedzieć, bo Łukasz rzucił się ze mną do wody. Mocno trzymałam się jego szyi i czułam tylko strasznie zimną wodę.

Błaszczykowski's sister.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz