Jechałam na spotkanie ze śmiercią. Tak, wiem co pomyślicie. Głupia nastolatka udająca, że nie kocha Dymitra. Nawet nie wiecie jaki on jest seksowny. A przepraszam, to nie ten temat. Jadę, by zabić. Nie wiadomo czy spotkam Daszkowa, czy zwykłą strzygę.
Nagle go zobaczyłam. Wiedział, że przyjadę. Wysiadłam z auta.
- Rose! Jak miło Cię widzieć.- Podeszłam do niego. Już miałam wymierzyć cios, kiedy złapały mnie jakieś ramiona. Związano mi ręce. Mimo tego nadal się szarpałam.
- Rose... Rose... Myślałaś, że tak łatwo mnie zabić? Po tym jak Lissa użyła na mnie swojej mocy, wyobraź sobie, że zyskałem ochronę. Teraz łatwo pozbędę się Ciebie.
- Przyjmuję to, tylko zostaw Lissę w spokoju.
- Jesteś bardzo naiwna. Teraz już się żegnam.- Odszedł. Przede mną pojawił się mężczyzna. Spojrzał na mnie. Musiał mnie zabić, a on patrzył na mnie z pożądaniem. Jednak uderzył mnie. Uderzył mocno, aż wyplułam krew z ust. Pogłaskał mnie po włosach. Zadrżałam.
- Jesteś piękna- wyszeptał mi do ucha. Nagle ktoś wbił mu sztylet w serce osunął się na ziemię, a ja ujrzałam Dymitra. Patrzył na mnie tymi brązowymi oczami.
Po chwili podszedł do mnie i rozwiązał moje dłonie. Spojrzał na ranę i na krew spływającą mi z ust.
- Ten facet nie ma za grosz gustu . Tylko piękna..pff. Co za idiota..-stwierdził, a ja nie mogłam się nadziwić jego słowom.
- Czy Ty sądzisz, że nie jestem ładna?- spytałam, choć dobrze pamiętałam, jak na mnue reagował. Zblirzył się bardziej do mnie i ujął mój podbródek, tak bym na niego spojrzała.
-Jesteś śliczna, najpiękniejsza, naj... ( zamyślił się, a ja pomagałam mu w myślach. : najseksowniejsza, najlepsza)- po prostu jesteś najbardziej uzdolnioną kobietą jaką znam
Zrobiło mi się słabo, zaczerwieniłam się. Nagle coś złamało mi rękę, krzyknęłam. Nie widziałam już Dymitra, tylko czułam ogromny ból przeszywający moje ramię. Następne co czułam to ból w palcach, ktoś usilnie chciał bym czuła ból. Łamał mój palec po palcu, a ja krzyczałam. Zrugałam oczami i zobaczyłam innego mężczyznę, widząc, że podnoszę głowę, usiadł na mnie i zaczął jeździć dłońmi po moim ciele. Krzyczałam, szarpałam się, ale to nic nie dawało. Ostatnie co pamiętam to mocne uderzenie w głowę... Potem już odpłynęłam..Kiedy otworzyłam oczy miałam na sobie tylko bieliznę i byłam podłączona do wielu kabelków. Siedziałam w powietrzu. Zauważyłam szybę i związanego Dymitra, który patrzył teraz na mnie z pożądaniem, ale i również ze strachem.
W moim pokoju rozbrzmiał głos.
- Jesteś gotowa na śmierć?
- Nic mi nie możecie zrobić, jestem wam potrzebna..
Śmiech, sarkastyczny śmiech.
- Nie jesteś nam potrzebna mamy Dymitra, więc żegnaj Rose Hathaway.
- I tak spotkamy się w piekle, zostawiem bowiem otwarte drzwi.
Znowu śmiech.
Nagle zrobiło mi się gorąco, Dymitr zaczął krzyczeć, wiedział co zamierzają, chciał się uwolnić, lecz węzy były za grube, by je przerwać.
Teraz było mega gorąco, dla mnie było to przyjemne, inni to, by stąd uciekli. Dla odmiany zrobiło się zimno i nastąpił wstrząs, a po nim kolejny i kolejny... Straciłam przytomność.
CZYTASZ
Akademia Wampirów//Skończone
FanfictionCo było dalej? Czy Rose będzie z Dymitrem? ( Kontynuacja filmu )