Tak wiem,że mnie zabijecie za to, że nie było rozdziałów. Już się usprawiedliwiam. Po pierwsze musiałam się uczyć na próbne egzaminy, więc proszę o wyrozumiałość, ale teraz już jestem wraz z wyjaśnieniami Jewy. Może po tym rozdziale mi wybaczycie? Zobaczymy...
------------------------------------------------------
- Ten znak jest magiczny.- to sama wywnioskowałam...- Czy w Twoim śnie był potwór i wepchnął Ci czarny dym?
-Tak. Ale co to ma do rzeczy?- spytałam niepewnie..
- To ona. Dymitr to ona.- kiwnęła znacząco na mnie. O co tu chodzi? Hallo ja tu jestem!
- Ona?- Spytał Dymitr zaniepokojonym głosem
- "Tylko jedna księżniczka świata, co dwa serca ma pod głową i nieodkryte myśli może falami zbierać. Ma broń co lśni, lecz nie z jakiegoś metalu tylko z głębi jej serca. To ona służyć będzie śmierci i pogrąży się w mrok, by potem żyć wiecznie w blasku chwały i mocy" - zacytowała coś bodajże z chińskiego. Boże nic z tego nie zrozumiałam. Spoglądając na Dymitra, zauważyłam, że jego oczy zdają się płakać.O co do diabła w tym wszystkim chodzi?
Nagle znamie zapiekło mnie tak bardzo, że złapałam się za nie i pisnęłam głośno. Dymitr od razu pojawił się obok mnie.
- Co jej się dzieje? - pytał Jewy gniewnie, jakby to była jej wina.
Jewa podbiegła do szafy i wyjeła jakąś zieloną maść.
Boże, czy ona chce mi dać to do połknięcia? Cooo?!
Nie, nie, ona nie chce mnie zabić prawda?!Jednak moje czarne scenariusze się spełniły. Jewa nalała tej zielonej okropnej maści na łyżkę i chciała mi wepchnąć ją do buzi.
- Czy... Ty... Zartujesz??!!- Wybełkotałam, całe moje ciało się trzęsło. Boże co się dzieje?
Dymitr chwycił mnie za ręce, na co otworzyłam usta, by go zripostować, jednak Jewa wykorzystała sytuację i wlała mi do ust to coś co pachło jak czosnek, imbir, chrzan i odchody skunksa.
Myślałam, że się tym udławię. Kiedy tylko poczułam maść całe moje gardło wybuchło ogniem. Przełknęłam niechętnie substancje, która wypażała moje przewody trawienne. Ból był jeszcze gorszy, nie czułam kości, ani nic nie słyszałam, leżałam na podłodze i jedyną rzecą która mnie bolała, to był ten choinkowy znak. Bełkołtałam i jęczałam, oczy wychodziły mi pewnie na zewnątrz, gałka oczna odbijała się po wszystkich kątach w źrenicy. Czułam się jeszcze gorzej. Znowu ktoś, wlał mi do ust. Smakowało jak cynamon z imbirem.
Nagle wszystko minęło. Wstałam powoli, a na nadgarstku tej samej ręki, na której znajdował się symbol, pojawiło się coś.
Też to był znak, tylko, że był siny. Wyglądał całkowicie inaczej niż tamten. Było to koło, a w środku połowa gwiazdy.(zdj. Na górze rozdziału).
-Dymitr...- jęknęłam cała sparaliżowana. - Coo się zee mną dziejee? - zapytałam ze strachem.
- Potem.. - odrzekł i spojrzał ponownie na Jewę-Babciu, czego nam jeszcze nie mówisz?
-Tego nie widziałam w swoim śnie... To będzie pierwszy taki przypadek w całym istnieniu Ziemii. Twoja dziewczyna jest wyjątkowa. To znaczy, że jej ojcem jest któryś z bogów olimpijskich. Ten nowy znak wyraźnie wzkazuje, że jest ona Herosem. Ale bogowie moją do niej sprawę... Kto wie..
Z tego co pamiętam to kolor niebieski z zielonym symbolizują Posejdona.- o co tutaj chodzi? Ja jestem niby córką Posejdona? Nie.. To bardzo śmieszny żart. Tylko, że oni mają grobowe miny. O matko, to jest prawda...
- Nie wiem, czy pamiętacie, ale ja tu ciągle jestem.. Napewno moja matka nie spała z jakimś bogiem. Ogarnijcie się ona jest normalnym...- no i zrozumiałam. Człowiek+ Bóg= Półbóg
Dhampir+Bóg= Półbogowydhampir??
Serio, jest w ogóle coś takiego?
Zerknęłam przestraszona na Dymitriego. Zrozumiał mnie bez słów. Podziękował Jewie i wyszliśmy z jej pokoju. Pora na poznanie prawdy.
Weszliśmy do naszego pokoju.
- Dymitr o co jej chodziło? Proszę, wytłumacz mi to...
- Roza, już Ci wszystko tłumaczę, tylko się walnij na łóżko- powiedział z iskierkami w oczach. Oczywiście zrobiłam co kazał.- Więc, Ty masz więź z Lissą i o t mówi przepowiednia że "Tylko jedna księżniczka świata, co dwa serca ma pod głową i nieodkryte myśli może falami zbierać. Ma broń co lśni, lecz nie z jakiegoś metalu tylko z głębi jej serca. To ona służyć będzie śmierci i pogrąży się w mrok, by potem żyć wiecznie w blasku chwały i mocy". Masz dwa serca swoje i Lissy i czytasz jej myśli. Masz broń w sercu, a i jeszcze uniknęłaś śmierci, więc kiedy Lissa nadużyje swojej mocy, to Ty możesz odbierać jej mrok. A potem będziesz żyć wiecznie. A resztę już rozumiesz. To tyle..- odparł ze smutkiem.
- Jak możliwe może być to, że moja matka i Posejdon...
- Nie wiem, ale jedną rzecz wiem na pewno...
Położył się obok mnie i przyciągnął mnie do siebie.
- Jaką?
- Że jesteś wyjątkowa i byłem głupi myśląc, że nic do Ciebie nie czuje. Od samego początku biłaś jasnym światłem, a Twój uśmiech i wygląd jest nieziemski. To wszystko tłumaczy. Naprzykład to, że jesteś magnezem na kłopoty i takim ślicznym diamencikiem, który zagłębił się w moim sercu. Jesteś perłą bogów. Jestem zaszczycony moja Boginko, że wybrałaś akurat mnie na sługę Twojego serca. - spojrzał na mnie, dopiero teraz zauważył, że płakałam.- Co się stało moja dziecino? - spytał ocierając moje łzy.
- To co powiedziałeś, było takie piękne, że nie mogłam powstrzymać łez. To nie prawda, że Ty jesteś sługą mojego serca, według mnie to Ty jesteś Bogiem. Może razem urodziliśmy się pod szczęśliwą gwiazdą? Ale nie obrażę się jeśli zechcesz zrobić wszystko co sobie zażyczę..- sprowokowałam go i cwanie się uśmiechnęłam.
- Tyś Mą Lady, służę w każdą porę dnia i nocy, wystarczy jedno twoje słowo, a mogę nawet skoczyć w ogień.
- Jesteś pewien, że rozumiesz to co mówisz?
- Całkowicie.
- No to szybko pożałujesz kochany niestety...
Przerwał mi dźwięk otwieranych drzwi na dole.
- Choć, przedstawie Cię reszcie rodziny.
Wziął mnie na ręce i postawił na ziemię. Wyrwałam się i wskoczyłam do łazienki. Przemyłam twarz i chwyciłam Dymitra za rękę, a on pociągnął mnie schodami na dół.
Przy stole siedziały kobiety, w tym gronie wzrokiem odnalazłam Jewę.
- Mamo, Wiktorio, Karolino poznajcie Rose.
Dziewczyny wstały z piskiem krzeseł towarzyszącym w tle. Pierwsza w niedźwiedzim uścisku zamknęła mnie matka Dymitra.
- Jestem Elena. Chcesz coś zjeść Rose?
Na myśl o jedzeniu zaburczało mi w brzuchu, Elena to usłyszała i już jej nie było, teraz znalazłam się w uściskach młodszej siostry mojego ukochanego.
- Hej Rose! Jestem Wiktoria.
Uśmiechała się tak zabójczo, że sama się uśmiechnęłam.
- Ja jestem Karolina. - też mnie przytuliła.
Pośmiałyśmy się i pogadaliśmy trochę, zaczęłam im opowiadać jak to ja wpadłam na Dymitra.
Usiedliśmy z moim ukochanym obok siebie i zaczęłam opowiadać.
- Uciekłam ze szkoły, nie było mnie tam dwa lata. Żyłam wraz z księżniczką Dragomir w ludzkim świecie. Ludzie z akademii wysłali na nas strażników, chciałam uciekać, lecz na mojej drodze pojawił się niejaki Dymitr Bielikow. Chciałam jak najszybciej minąć "tę przeszkodę". Niestety okazałam się zbyt słaba. Trafiliśmy wraz z moją przyjaciółką znowu do akademii. Chcieli mnie wyrzucić, ale wstawił się za mną Dymitr. Musiał jeszcze mieć ze mną dodatkowe treningi. Dopiero kiedy ochłonęłam po powrocie do akademii zdałam sobie sprawę, że ten Bielikow jest przystojny, a pod tą maską strażnika tkwi samotny kawboj, który też ma uczucia. Coraz częściej zdawało mi się myśleć o tym słynnym "Bogu". Wszyscy go tak nazywaliśmy. W końcu pewnego dnia odważyłam się mu powiedzieć, że mi na nim zależy. Przeżywałam lekką depresje, chciałam się zabić i wtedy Dymitr przyznał się w końcu co do mnie czuje( dla wyjaśnienia chodzi tu o pierwsze rozdziały z tej opowieści- wytłumaczenie od autora). - skończyłam, widząc rozmarzone wyrazy twarzy sióstr Dymitra uśmiechnęłam się lekko. Po chwili znowu poczułam ten ból, tylko, że tym razem osunęłam się z krzesła w ciemność.
----------
1231 słów( bez tej informacji ) to mój nowy rekord. Jej ^^
Co sądzicie o córce Posejdona i co myślicie o wyjaśnieniach? Jak wam się podoba rozdział? Zaciekawiłam was choć trochę?
Jesteście ciekawi co się stanie z Rose? Po co jej te symbole?
Mamy tyle fajnych pytań, zobaczymy jak się rozwiążą w następnym rozdziale, a może i powstanie ich więcej? Pozdrawiam Rosetka009
CZYTASZ
Akademia Wampirów//Skończone
FanfictionCo było dalej? Czy Rose będzie z Dymitrem? ( Kontynuacja filmu )