Rozdział 41

225 11 6
                                    

Jewa coś knuła,  a Dymitr wydawał mi się taki obcy... Nagle do głowy zaświtała mi szaleńcza myśl..,że ja jestem taka głupia..
To oczywiste.
Jewa rzuciła na  Dymitra czar, oświadczył mi się, a na drugi dzień zaczął gadać głupoty. Więc tak Jewa wymyśliła.. Wiedziała, że się wkurzę na Dymitra, ale co do diabła robiła tam Tasza?
No jasne Jewa chce, by Dymitr był z kimś innym. Skoro tak chce..  Mam jej dość,  jeszcze te choinkowe znaki,  o których zdążyłam zapomnieć. Co się ze mną dzieje ?

Szłam przed siebie i szlochałam cicho,  nie mogłam zbytnio pokazywać swojego bólu,  mimo to ludzie biegnący do swoich celów,  zatrzymywali się i dziwnie gapili.
Teraz każdy się śpieszy nie ma czasu,  by pomyśleć o życiu.  Ja miałam ten czas.  Ostatnie godziny,  a potem trzeba było udawać jakie to życie jest piękne...

Nagle stanałam zauważyłam tabliczkę z napisem "Taxi".
Nie musiałam długo czekać.  Od razu podjechał jakiś rodzaj auta.  Bodajże BMW.  Auto było czyste i czarne.. Kierowca widząc mój stan wysiadł z auta. Wziął moją torbę i wrzucił na tylne siedzenie,  mnie chwycił za rękę i lekko kłaniając otworzył mi drzwi.
Nagle to usłyszałam.  W oddali 500m biegł Dymitr i krzyczał na cały głos.
- Róża!!!  ROSE!  NIE JEDŹ!. 
kierowca w końcu zajął miejsce i odwrócił się w kierunku mojego Boga.
- No jedź,  nie ma na co patrzeć. - mruknęłam,  wycierając oczy od łez.. Kierowca ruszył,  a ja pozwoliłam sobie spojrzeć,  na Dymitra,  który właśnie dobiegł do tabliczki.
- Niee!!  Róża nie zostawiaj mnie.  - powiedział to drugie zdanie szeptem,  ale my dhampiry mamy wyczulony słuch,  więc dokładnie słyszałam co mówił.
- Nie zgadzam się z Tobą ja mam na co patrzeć. - mruknął kierowca spoglądając na mnie. - Dokąd Pani zmierza?
- Do Montany,  wiesz może gdzie jest Akademia Świętego Władymira? - spytałam pomijając jego próbę flirtu
-Jasne,  że wiem gdzie to jest.  W ogóle mam na imię Alex,  w razie potrzeby dzwoń,  zawsze Ci pomogę. - Wyjął z kieszeni wizytówkę i mi ją podał.
- Jestem Rose.  Dzięki za propozycje..  Napewno kiedyś skorzystam.
Reszta drogi minęła mi na spaniu.
----------------------
** ( uwaga wchodzimy do umysłu Dymitra)
Otworzyłem oczy i trzymałem pierścionek zaręczynowy?  Co tu się działo?  Rozejrzałem się po pokoju i zauważyłem, że nigdzie nie było Rose,  sprawdziłem szafy,  wszystko okazało się puste.
Zbiegłem szybko na dół,  a tam stała Jewa z Taszą?
Co tutaj do cholery robi ten Babsztyl i gdzie jest moją Różyczka?
- Witaj Dimka.  Słyszałam,  że w końcu skończyłeś z tą małolatą.. - zaczęła Tasza.
- Nigdy nie będę kończył z Rose,  bo ją kocham ! Jewa coś, ze mną, zrobiła?
- Kazałam Ci być oschłym dla tej małej,  oświadczyłeś się jej,  a ta mała Cię nienawidzi.., bo powiedziałeś coś co ją zabolalo..- zaczęła opowiadać Jewa.  Jezu jaką wtedy miałem ochotę , by ją, zabić,  lecz to Rose się teraz, liczyła..  Zacząłem biec.  Widziałem,  że płakała. Czekała na taxówkę,  która od razu do niej podjechała.  Boże,  czemu ten idiota patrzy tak na moją Różę!!  Jakim kurde prawem,  ona jest moja i tylko moja! Otworzył jej drzwi i sam zajął swoje miejsce.
Po czym odjechali.
Boże pierwszy raz od kilku miesięcy naprawdę płakałem.  Wróciłem do domu. Tasza i Jewa od razu zauważyły,  że płakałem.  Minąłem je i poszłem się pakować. Spakowałem również książki o znakach na skórze Rose.   Z powrotem zbiegłem na dół,  złapałem klucze od auta.  Pożegnałem sie z rodziną i wyszedłem. Odpaliłem auto i pokierowałem się na Montanę.
-----***
( uwaga,  uwaga teraz wypowiada się Jewa)
- On naprawdę kocha tę dziewczynę,  chyba musimy odpuścić,  a ją trzeba osobiście przeprosić . Zrobie to w nocy jak dojedzie do Montany,  chyba,  że mi się teraz uda,  ale to naprawie. Obiecuje ...Jak się nalało piwa do bigosu to już trzeba to zjeść,  więc muszę naprawić swój czar..
----****
I jak się podoba?
Mi osobiście nawet się podoba,  więc może i wam przypadnie do gustu?
Proszę was o komy,  bo one mega motywują no i oczywiście lajkujcie i do następnego ^_^

Akademia Wampirów//SkończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz