Rozdział 6

684 57 6
                                    


- Tak - powiedziałam bez wahania.

Chłopak niepewnie przekroczył próg domu i udał się za mną do kuchni.

- Chcesz coś do picia? - zapytałam.

- Nie dziękuję - odpowiedział chłopak.

Poszliśmy razem na górę. Usiadłam na łóżku z ciepłą herbatą i powiedziałam chłopakowi, by usiadł obok mnie. Rozmawialiśmy ze sobą przez kilka godzin. Damon przybliżył się do mnie i chciał mnie pocałować. Niestety drzwi się otworzyły.

- Nie śpisz? - zapytał Jeremy.

- Nie, przecież widzisz, że... - przerwałam i chciałam wskazać na Damona, którego obok mnie nie było.

- Że co? - zapytał i zaczął się śmiać.

Rzuciłam w niego poduszką. Chłopak poszedł do swojego pokoju, a ja zostałam sama...

Drogi Pamiętniku!

To był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu dopóki Damon, nie zniknął. Nie wiem czemu. Może coś się stało? Nie mam pojęcia, co o tym myśleć.... Mam nadzieję, że jutro wszystko sobie wyjaśnimy...

El

Odłożyłam pamiętnik zza obrazu, zgasiłam światło i położyłam się do łóżka. Nie mogłam zasnąć cały czas myślałam o Damonie. Naszczęście po jakimś czasie zasnęłam.

* Rano, 9:56 *

Obudził mnie dźwięk przychodzących sms-ów.

DAMON: Wstałaś już? Chciałem porozmawiać.

DAMON: Hallo!! Jesteś tam?

DAMON: Żyjesz??!?!

I wiele innych. Zastanawiałam się tylko czemu on do mnie pisze. Przecież wczoraj po prostu mnie zostawił.

JA: Żyję.

DAMON: To dobrze, już myślałem, że coś Ci się stało.

DAMON: Może się spotkamy?

JA: Dopiero wstałam.

DAMON: Będę za 15 minut, poczekam w aucie.

JA: Okej, po prostu wejdź. Drzwi będą otwarte.

Poszłam do łazienki wziąć prysznic. Zrobiłam szybko makijaż i podeszła do szafy wzięłam różową bluzkę, czarne spodnie oraz bielizne. Odwróciłam się, a tam stał Damon.

- Mógłbyś zaczekać w salonie? - powiedziałam rumieniąc się.

- Tak, już idę - powiedział i puścił mi oczko.

Założyłam wybrane ubrania i zeszłam na dół. Damon siedział w salonie, więc poszłam po cichu do kuchni. Wyjęłam szklanki i pokroiłam ciasto. Wzięłam szklanki oraz wodę i poszłam do pokoju. Niestety jak zwykle upuściłam jedną ze szklanek. Damon szybko złapał szklankę. Byłam zdziwiona.

- Dziękuję - powiedziałam i uśmiechnęłam się.

- Nie ma za co - powiedział.

Usiedliśmy razem na kanapie. Długo ze sobą rozmawialiśmy. Dużo się o nim dowiedziałam tak samo jak on o mnie.

Na zawsze razem ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz