Rozdział 14

312 29 0
                                    

Otworzyłam oczy, leżałam na tylnym siedzeniu w samochodzie. Byłam przykryta fioletowym kocem. Podniosłam się i zauważyłam, że Klaus prowadzi samochód.

- Cześć, Kochana! - powiedział ze szerokim uśmiechem.

- Hej - odpowiedziałam speszona.

Nastała niezręczna cisza. Usiadła i zapięłam pas. Podziwiałam widoki przez okno. Zaczęłam myśleć... Kiedy wrócę do Damona? Kiedy znów zobaczę Jeremiego? Tęskniłam za nimi wszystkimi. Za Carl, Bonnie, Stefanem... Brakuję mi ich. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Klausa, który zatrzymał auto. Przestraszyłam się, ponieważ mężczyzna ostro zahamował.

- Wysiadaj! - krzyknął, a ja szybko odpięłam pas i wysiadłam.

Rozejrzałam się wokół siebie, byliśmy w lesie. Wszystko dobrze widziałam, bo byłą dopiero piętnasta. Mężczyzna stanął przede mną i zerwał mi naszyjnik z szyi.

- Co Ty... - przerwał mi.

- Pocałuj mnie - powiedział patrząc mi prosto w oczy.

Gdy to powiedział od razu chciałam dać mu z liścia, ale poczułam takie dziwne uczucie, które kazało mi to zrobić. Wtedy zdałam sobie sprawę, że musiał mnie zahipnotyzować. Nie wiedząc, co robię, pocałowałam go. Gdy Klaus przestał mnie całować dałam mu z liścia.

- Dobrze, że to nie działa wiecznie - mruknęłam pod nosem.

Mężczyzna spojrzał się na mnie karcącym wzrokiem i mocno chwycił moją rękę. Na początku próbowałam się uwolnić, ale bez skutecznie. W oddali zobaczyłam klif. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Nie miałam szans na ucieczkę. Klaus puścił mnie, gdy byliśmy już przy przepaści.

- Co robisz?! - krzyknęłam.

- Skoro ja Cię nie mogę mieć nikt nie będzie Cię miał - powiedział.

Zaczęłam płakać, nie chciałam umierać. Przecież jestem taka młoda. Obiecał, że wypuści mnie wolno jak oddam krew i dam ją Katherine. Czemu zmienił zdanie i chce mnie zabić?

Poczułam jak Klaus mnie popchnął i spadałam w dół.

Obudziłam się cała spocona, a przy mnie siedział Klaus mówiąc, że to tylko zły sen. Gdy to usłyszałam od razu mi ulżyło. Nie chciałabym umrzeć.

- Wszystko w porządku? - zapytał zaniepokojony.

- Tak - odpowiedziałam łamanym głosem.

Była cisza, nikt nic nie mówił. Klaus tylko patrzył się na mnie zatroskany, a ja zastanawiałam się czy to może być prawda, że się we mnie zakochał. Długo nad tym myślałam. Postanowiłam przerwać niezręczną ciszę.

- Mogę spotkać się z Damonem? - zapytałam niepewnie.

- Tak, ubieraj się. Czekam w samochodzie - powiedział, a ja byłam zdziwiona i trochę przestraszona.

Klaus wyszedł, a ja podeszłam do szafy. Stwierdziłam, że to bardzo ważna okazja, więc postanowiłam założyć różową, koronkową sukienkę i czarne szpilki. Usiadłam przy toaletce. Wyprostowałam włosy i zrobiłam lekki makijaż.

Wyszłam przed dom, a Klaus podjechał samochodem pod sam dom. Wysiadł i otworzył drzwi.

- Pięknie wyglądasz - powiedział przyglądając mi się uważnie.

- Ty lepiej uważaj, bo zaraz spowodujesz wypadek - powiedziałam podśmiewając się.

Po jakimś czasie byliśmy na miejscu. Bałam się tam wejść. Nie wiedziałam co się działo przez ten cały czas..

- Już nie musisz do mnie wracać. Baw się dobrze - powiedział, a ja widziałam, że jest przygnębiony.

- Na prawdę? Dziękuję - powiedziałam i go przytuliłam.

- Mam nadzieję, że będziesz do mnie czasami dzwonić - powiedział czekając na odpowiedź.

- Oczywiście, cześć - powiedziałam, a on pomachał mi ręką.

Stanęłam przed drzwiami, zastanawiałam się zapukać czy nie zapukać. Jednak zapukałam, ale po chwili tego żałowałam.

W drzwiach stanęła wysoka, ładna blondynka.

- Jest Damon? - zapytałam zdziwiona jej widokiem.

- Kąpie się, przekazać coś jak skończy? - zapytała mnie dziewczyna.

- Nie, już pójdę - powiedziałam, odwróciłam się i powstrzymywałam się od płaczu.

Damon POV's

Wziąłem prysznic i poszedłem się ubrać. Gdy schodziłem po schodach usłyszałem kobiecy głos. Wszedłem do kuchni i zobaczyłem nową dziewczynę Stefana.

- Hej, mam na imię Nadia - przedstawiła się dziewczyna.

- Damon - powiedziałem.

Wtedy do kuchni wszedł Stefan. Przywitał się ze swoją nową dziewczyną i pocałował ją na przywitanie.

- Co to była za dziewczyna? - zapytała ciemno włosa.

- Jaka dziewczyna? - zapytał Stefan.

- Była szczupła, wysoka, miała brązowe włosy... - przerwałem jej - To była Elena. Gdzie ona jest? - zapytałem.

- Pobiegła w stronę lasu - powiedziała, a ja od razu wybiegłem i zacząłem jej szukać.

Całą drogę zastanawiałem się gdzie ona może być. Zacząłem sklejać wszystko w całość i wpadłem na pomysł. Zobaczyła nagą dziewczynę w moim domu, może nie pomyślała, że to dziewczyna Stefana. Pewnie jest na moście. Pobiegłem tam w wampirzym tempie. Ujżałem ją tam. Siedziała na murze, cała zapłakana.
Podszedłem do niej i zakryłem jej oczy. Dziewczyna szybko się odwróciła i spojrzała na mnie cała zapłakana. Wstała i dała mi z liścia.

- Co Ty robisz? - krzyknąłem na dziewczynę.

- Nie było mnie tylko jakiś czas, a Ty znalazłeś już sobie jakąś popierdoloną dziwkę? Jeśli Ci na mnie nie zależało mogłeś od razu mi to powiedzieć - Elena krzyczała na mnie.

- Z nikim Cię nie zdradzam. To była nowa dziewczyna Stefana. Nigdy bym Cię nie zdradził. Kocham Cię - krzyczałem.

- Ja Ciebie też. Przepraszam - powiedziała, a ja ją przytuliłem.

Dziewczyna oderwała się ode mnie i pocałowała. Gdy skończyliśmy wziąłem ją na ręce i zaniosłem do jej domu. Poszliśmy do jej pokoju. Położyłem ją na łóżku i zacząłem całować po szyi.
Gdy do jej pokoju weszła jej ciocia.

- Jejku! Przepraszam, chciałam... zapytam później - powiedziała i wyszła, a Elena zrobiła się cała czerwona.

Zgasiłem światło i położyłem się obok niej. Dziewczyna położyła się na moim torsie.

- Kocham Cię, Damon - powiedziała.

- Ja Ciebie też - odpowiedziałem, pocałowałem Elenę w czoło i obydwoje zsnęliśmy.

------------------------------

Przepraszam, że taki nudny i krótki, ale nie miałam zbytnio czasu, żeby go dopracować. Jednak mam nadzieję, że komuś z Was się spodobał. Pozdrawiam wszystkich 💞💝
Szczęśliwego Nowego Roku 🌈💞

Na zawsze razem ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz