Rozdział 7

647 40 5
                                    


Poszliśmy razem do mojego pokoju i usiedliśmy na łóżku. Chciałam zacząć mówić, ale Damon wyjął prześliczne czerwone pudełeczko ze swojej kieszeni.

- Chciałabyś być moją dziewczyną? - zapytał chłopak otwierając tajemnicze pudełko.

- Tak - powiedziałam i go pocałowalam, co chłopak odwzajemnił.

W pudełku znajdował się cudowny srebny naszyjnik.

- Jest idealny, pomożesz mi go założyć? - zapytałam

- Tak - powiedział chłopak biorąc ode mnie wisiorek.

Podeszłam do mojej toaletki. Pasował idealnie. Stwierdziłam, że robi się późno, więc poszłam do łazienki przebrać się w piżame.

- Zostaniesz na noc? - zapytałam zawstydzona.

- Mogę? - zapytał z swoim szarmanckim uśmieszkiem.

- Oczywiście, że tak - powiedziałam i zaczęłam całować chłopaka.

Położyłam się do łóżka, a Damon zgasił światło i położył się obok mnie. Rozmawialiśmy ze sobą, ale byłam strasznie zmęczona, po całym dniu wrażeń, więc położyłam się na jego torsie i zasnęłam.

* Rano *

Obudził mnie huk dochodzący z dołu. Podniosłam się i rozejrzałam wokół. Nikogo nie było. Nawet Damona. Po cichu otworzyłam drzwi od pokoju i zeszłam po schodach. Trochę się bałam, ale przestałam, gdy zobaczyłam Damona.

- Cześć śpiąca królewno - powiedział i zaśmiał się.

Spojrzałam na niego karcącym wzrokiem. Chłopak od razu mnie przeprosił i zaprosił do stołu. Na śniadanie zrobił mi naleśniki amerykańskie z bitą śmietaną, nuttelą i owocami. Były przepyszne, nigdy nie jadłam lepszych naleśników. Nagle weszłam ciocia Jenna. Była zdziwiona widokiem Damona.

- Cześć - powiedziała moja ciocia.

- Później Ci wszytko wytłumaczę - zapewniłam Jenne, a ona poszła do swojego pokoju.

- Może ja już pójdę - zaproponował Damon.

- Czemu? - zapytałam.

- Przyjdę po Ciebie wieczorem, okej? - zapytał.

- Dobrze - odpowiedziałam i pocałowałam go na pożegnanie.

* 3 godziny później *

Sprzątałam w swoim pokoju. Gdy ścieliłam łóżko coś wypadło z pod poduszki. Był to telefon. Nie mój, tylko Damona. Muszę jechać mu go oddać. Założyłam sukienkę w kwiaty, czarne szpilki i wzięłam czarną torebkę. Zamówiłam taksówkę i pojechałam.

* 20 minut później *

Zapłaciłam i wysiadłam z taksówki. Ruszyłam w stronę drzwi, zza których dochodziły głośne krzyki. Zapukalam nikt nie otwierał, więc zapukałam jeszcze raz. Nagle drzwi szybko się otworzyły.

- Czego? - krzyknął Stefan.

- Przyszłam do Damona - powiedziałam przestraszona.

- Damon ktoś do Ciebie - krzyknął i pokazał ręką, żebym weszła do środka.

Weszłam przestraszona. Nie wiedziałam co mam robić i mówić. Nagle Damon podszedł do mnie i przytulił.

- Nie powinnaś tutaj przychodzić - powiedział zaniepokojony chłopak.

- Przyszłam Ci tylko oddać telefon - powiedziałam i uśmiechnęłam się, żeby rozładować napięcie.

Damon mnie pocałował i kierowaliśmy się w stronę auta. Nagle Stefan skręcił kark Damonowi. Chłopak upadł na ziemię.

- Co Ty zrobiłeś? - zaczęłam krzyczeć.

Upadła na kolana i zaczęłam patrzeć czy czuć puls. Nic nie czułam. On umarł. To jest niemożliwe. Wzięłam chłopaka i zaniosłam go do jego pokoju. Położyłam go na łóżku i przykryłam kołdrą. Położyłam się obok niego z myślą, że się obudzi.
Niestety usnęłam. Gdy się obudziłam było już ciemno. Wyciągnęłam telefon była 20:58. Spojrzałam na łóżko. Damona nie było. To niemożliwe. Przecież on umarł. Byłam zdziwiona i przestraszona. Zeszłam po schodach. Gdy schodziłam usłyszałam krzyki.

- Kiedy masz zamiar jej o tym powiedzieć? - zapytał Stefan.

- Nie interesuj się - odpowiedział Damon.

- Przecież ona zaraz komuś powie. Idę ją zahipnotyzować - powiedział stanowczo Stefan.

- Nie pozwolę Ci... - Damon przerwał, gdy zauważył, że wchodzę do pokoju.

- Kim, czym wy jesteście? - zapytałam i cofnęłam się o krok do tyłu.

Nagle w bardzo szybkim tempie Stefan wziął mnie na ręce i pobiegł przed siebie.

- Puszczaj mnie! - krzyczałam lecz chłopak i tak mnie nie posłuchał.

Chłopak odstawił mnie na ziemię. Spojrzał mi się głęboko w oczy i powiedział "Wszytsko to co widziałaś to kawał. Nic się nikomu nie stało. Wyjedziesz daleko od Mystic Falls".

- Czemu miałabym to zrobić? Przecież wszystko widziałam to mi się nie wydaw....- mówiłam, ale chłopak mi przerwał.

- Werbena - powiedział zaintrygowany.

- Co proszę? - zapytałam.

Nagle chłopak upadł, a za nim stał Damon.

- Nic Ci się nie stało? - zapytał strasznie zmartwiony.

Podeszłam do niego i go przytuliłam. Byłam przerażona tym co tu się dzieje. Damon podał mi dłoń i poszliśmy razem do jego domu.

- Pewnie chcesz wiedzieć o co chodziło? - zapytał.

- Oczywiście, że chcę! Przecież Ty umarłeś! Jak to jest mozliwe, że Ty żyjesz? - zapytałam.

- Wierzysz w stworzenia nadprzyrodzone? - zapytał niepewnie.

- Tu w Mystic Falls jest? Mieszkam tu od dziecka i nigdy nie spotkałam się z takim zjawiskiem - odpowiedziałam chłopakowi.

- To masz teraz okazję - powiedział i jego uśmiech zniknął.

- To znaczy? - zapytałam zmartwiony.

- Jestem wampirem. Stefan też - powiedział.

-------------------------

Jakie wrażenia? Mam nadzieję, że się podobało 👌💕 Niestety kolejny będzie dopiero w weekend 😭 Przepraszam, ale muszę przeczytać lekturę i mam dużo sprawdzianów i wgl ❤🐋

Na zawsze razem ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz