Prolog

825 42 7
                                    


-No. To już ostatnie.

Odstawiłem pudło z rzeczami na drewnianą podłogę i przeczesałem włosy, prostując się. Wszedłem w głąb mieszkania i z lekkim uśmiechem rzuciłem się na kanapę. Nowy dom, nowa okolica, nowi ludzie, nowe życie. Teraz wszystko się zmieni. Przymknąłem oczy, krzyżując ręce pod głową. Będzie dobrze. Zmiana otoczenia naprawia psychikę, prawda? Wyciągnąłem telefon z kieszeni i zerknąłem na godzinę. Dziesiąta osiemnaście. Powinienem zacząć się zbierać. Westchnąłem i podniosłem się do siadu. Związałem włosy w koka, wstając i zacząłem zakładać buty. Wyszedłem z mieszkania upewniając się, że je zakluczyłem.

Stanąłem pod niewielkim budynkiem, zastanawiając się, czy to, co chcę zrobić jest słuszne. Odetchnąłem głęboko, wypuszczając powietrze ustami przez co wytworzyła się para. Było zimno a ja mądry wziąłem tylko bluzę. Poprawiłem wpadającą do oczu grzywkę i wszedłem do środka.

- Dzień dobry ja na jedenastą trzydzieści -  miło wyglądająca pani skinęła mi głową i nakazała usiąść na bordowej, skórzanej kanapie, co zaraz zrobiłem. Pomieszczenie było bardzo przytulne. Niewielki pokoik został podzielony bardzo rozsądnie i mimo jego wielkości, rzeczy w nim nie przytłaczały. Pomalowane na ciemny kolor ściany idealnie konponowały się z meblami. Spokojnie zaczekałem na swoją kolej, a kiedy ta nadeszła, rozsiadłem się w wygodnym fotelu i poinstruowałem kobietę.

- Dwajścia się należy.

Skinąłem głową po czym wstałem, żeby mieć lepszy dostęp do portfela a następnie wyciągnąłem wystarczająco pieniędzy. Ostatni raz spojrzałem w lustro i wyszedłem wcześniej dziękując i żegnając się. Związałem włosy w niskiego koka i naciągnąłem kaptur na głowę, czując jak wiatr dmucha mi nieprzyjemnie w kark, a następnie ruszyłem w stronę swojego miejsca pracy.

Przyszedłem odrobinę za wcześnie i musiałem poczekać, aż poprzednia zmiana opuści lokal. Nie trwało to długo ale zdążyło przybyć dużo innych osób, z którymi tego dnia będę pracował. Powolnym krokiem ruszyłem w stronę szatni, a kiedy się w niej znalazłem, zrzuciłem kaptur wciąż znajdujący się na mojej głowie. Przebrałem się w swój uniform składający się z czarnej marynarki i spodni z dopasowaną białą koszulą. Niestety całkowicie białej zapomniałem wrzucić do pralki więc musiałem wziąć w zamian taką w czarne główki kotów. Oczywiście nie odbyło się bez zaczepek i drwin ze strony kolegów, na które tylko się zaśmiałem. Rozwiązałem włosy by poprawić zniszczoną fryzurę a do moich uszu dobiegły zszokowane westchnięcia. Popatrzyłem na nich, nie wiedząc zbytnio o co to całe zamieszanie ale zaraz przypomniałem sobie o co chodzi i moje usta wykrzywił wredny uśmiech. Wyciągałem dłoń do wszystkich po kolei a ci kładli na niej swoje pieniądze. Kiedy zebrałem już od wszystkich, schowałem je w bezpieczne miejsce za obudową mojego telefonu. Do pokoju weszła Konan. Dziewczyna z niebieskimi włosami. Lubiła je farbować i nosić mocny makijaż oraz kochała kwiaty i origami. Nie wiedziałem skąd takie dziwne zainteresowanie składaniem papieru ale nigdy jakoś jej o to nie zapytałem.

- Hej Konan, masz może szczotkę?

Popatrzyła na mnie. Uśmiechnąłem się delikatnie a jej pomalowane niebieską szminką usta otworzyły się a następnie zamknęły. Przekręciłem głowę w bok wydając cichy, pytający pomruk.

- Deidara ściął włosy.

Zamrugała pare razy mocno wytuszowanymi rzęsami a jako, że nie lubiła jak jej się nie odpowiadało,  skinąłem głową na potwierdzienie. Podeszła do mnie wyciągając dłoń do mojej głowy. Myślałem że chce dotknąć, czy nie oszukuje ale jedyne, co zrobiła, to zdzieliła mnie w czaszkę. Skrzywiłem się, bo jednak siłę to ona ma a następnie przeszedłem do masowania sobie głowy. Chyba jej to pomogło, gdyż wróciła do stanu używalności i w końcu się odezwała, nazywając mnie głupkiem. Ponowiłem pytanie a chwilę później już dzierżyłem w dłoni, a jakże, niebieską szczotkę. Rozczesałem włosy i doprowadziłem je do ładu a następnie oddałem jej jej własność. Zbliżała się godzina naszej zmiany dlatego ruszyłem i zacząłem obsługiwać gości.

Te błękitne oczy... IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz