04

10.5K 457 309
                                    


Obudziłam się w wielkim łóżku. Nie było moje. Pościel była za miękka i w kolorze zielonym. Czekaj...co? Zielonym? Podniosłam głowę i rozejrzałam się po pokoju. Wszędzie tylko szmaragdowa zieleń. Wnioskując po rozmiarach pomieszczenia należało do prefekta. Spojrzałam w lewo i zauważyłam parę szarych oczu przyglądających się mi z uwagą.

- Obudziłaś się. - powiedział z ulgą

Oparłam się na przedramionach i syknęłam z bólu. Miałam uczucie, że za chwilę głowa mi eksploduje.

- Masz. Wypij. Poczujesz się lepiej. - oznajmił podając mi fiolkę z niebieskim płynem.

Popatrzyłam na niego pytająco, a gdy nie zauważyłam żadnego podstępu na jego twarzy odrazu wypiłam jej zawartość.

- Co się stało? - zapytałam, choć nie wiedziałam czy chce znać odpowiedź

- Upiłaś się. - powiedział - Bardzo.

- Od kiedy ty się mną przejmujesz? - zapytałam z lekką pogardą

-Dobra. - westchnął - Po wojnie z Voldemortem nikt mi prawie nie został. Pansy nie żyje, z Zabinim nie mam kontaktu, a Astoria to tępa zdzira. Do moich rodziców odzywam się tyle ile muszę. Nie mogę im wybaczyć, że wplątali mnie w to wszystko.

- Nie wiedziałam... - było mi głupio, że tak go potraktowałam

- Przecież Hermiona Granger wie wszystko. - powiedział ze śmiechem i podszedł do okna - Wiesz, zmieniłaś się. Już nie jesteś tylko kujonką, ale masz duży charakterek.

- Wojna zmienia. - westchnęłam

- Tak wiem.

- Pójdę już. Dzięki za pomoc. - oznajmiłam, ponieważ poczułam, że atmosfera robi się coraz bardziej napięta.

Wstałam z łóżka. Ubrałam buty i skierowałam się ku drzwiom pokoju. Było mi już o wiele lepiej. Ten eliksir faktycznie mi pomógł. Położyłam dłoń na klamce. Miałam już wyjść, gdy usłyszałam głos Draco.

- Uważaj na siebie.

Opuściłam pokój prefekta. Przeszłam przez salon i wyszłam na korytarz. Skierowałam się do mojego dormitorium, gdzie położyłam się na łóżku nie zważając na śledzący mnie wzrok Ginny. Jedyne czego teraz chciałam to spać. Wpaść w krainę pięknych snów i zostać tam na chwilę. Dzisiaj była sobota, więc mogłam spokojnie spać tyle ile chce. Przez pewien czas patrzyłam się w sufit, a potem wpadłam w objęcia Morfeusza.

...

- Hermiona wstawaj! - krzyczał Harry i zabrał mi kołdrę

- Pali się?

- Nie.

- Więc daj mi spać... - powiedziałam i odwróciłam się do niego plecami

- Granger! Za dziesięć minut masz kwalifikacje do drużyny! Wstawaj!

Gdy to usłyszałam od razu poderwałam się z łóżka i popędziłam szybko do łazienki. Umyłam się w mniej niż pięć minut. Nie wiem jak to zrobiłam. Zazwyczaj jestem pod prysznicem z jakieś pół godziny.

Wbiegłam do pokoju owinięta tylko białym ręcznikiem i wzięłam z szafy bieliznę, czarne getry i czerwoną tunikę z napisem jakiegoś mugolskiego klubu. Popatrzyłam się na Pottera, który się mi przypatrywał.

- Harry... Mógłbyś się odwrócić? - zapytałam nieśmiało

Chłopak z niechęcią zrobił to o co go poprosiłam, a ja ubrałam się w wybrane rzeczy. Związałam włosy w kucyk i nałożyłam delikatny makijaż, a na koniec ubrałam czerwone trampki.

- Gotowa! - krzyknęłam zawiązując buty

- No wreszcie. Proszę. - powiedział z uśmiechem poddając mi do ręki swoją najnowszą miotłę. - Musisz się przecież jakoś prezentować...

- Dziękuję ci Harry. - powiedziałam i przytuliłam mocno Pottera

Wzięłam od niego podarunek i pobiegłam w stronę boiska. Stanęłam przed nim zdyszana i popatrzyłam na zegarek. Punktualnie. Poprawiłam włosy i weszłam na środek.

- No proszę, Hermiona na boisku? - zapytał Seamus

- Jakoś tak wyszło... - powiedziałam zarumieniona - A co ty tu robisz?

- Przyjechałem wczoraj. Wróciłem do Hogwartu i jestem kapitanem drużyny. - uśmiechnął się - Dobra pokaż co potrafisz.

Wyjął tłuczek i złoty znicz. Wyrzucił je w powietrze, a ja poleciałam za nimi. Zawisłam w powietrzu rozglądając się w poszukiwaniu znicza. Nagle coś nade mną błysnęło. Wyciągnęłam rękę, ale był za wysoko. Postanowiłam zaryzykować. Wstałam próbując utrzymać równowagę na miotle. Znicz nadal był nieuchwytny. Skoczyłam. Złapałam go w dłonie i spadłam na miotłę. Uradowana wylądowałam bezpiecznie na ziemi.

- Łał Hermiona! Nie wiedziałem, że tak potrafisz. - powiedział Seamus uśmiechając się do mnie - Oficjalnie zostałaś przyjęta do drużyny Gryffindoru jako nowy szukający.

- Dziękuję, dziękuję, dziękuję! - wykrzyczałam

Pod wpływem emocji mocno go przytuliłam i pocałowałam w policzek. Wzięłam miotłe i wyszłam z boiska, a Seamus nadal stał zszokowany.

Nagle z trybun dobiegł mnie czyjś głos.

- Gratuluję. - powiedział wyraźnie oburzony i zdenerwowany Draco

Czy on mnie śledzi? Skąd wiedział, że tu jestem? Czemu był taki zdenerwowany? Mnóstwo pytań krzątało się w mojej głowie. Pobiegłam do dormitorium.

................................................................................................................................................................

Siemanko ^^

Chciałam was bardzo przeprosić, że w tym i w poprzednim rozdziale nie było żadnego zdjęcia. Nie wiem dlaczego, ale Wattpad nie pozwala mi dodać żadnego zdjęcia... :( Postaram się to jak najszybciej naprawić...

No to ten komentujcie i gwiazdki też dawajcie :*

Ty szlamo... ~ DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz