DZIECKO

731 76 19
                                    

- Boże, Scott! Co to za dziecko? - zapytała Melissa, która weszła do pokoju swojego syna. Nie miała pojęcia, o co chodziło, dlaczego jego syn przewijał w swoim pokoju płaczącego bobasa.

- Tylko się nie złość, mamo - poprosił płaczliwie Scott. Stiles całą noc płakał i zasypiał na, co najwyżej pół godziny. McCall był strasznie zmęczony i chciał tylko chwilę pospać. Poza tym musiał iść do szkoły, ale nie miał jak. Nikt ze stada nie chciał go do siebie wziąć, a że był alfą, nie miał wyjścia.

W wielkim skrócie opisał, co się stało, a Melissa słuchała go odrobinę przerażona. 

- On cały czas płacze, a ja nie wiem, co robić.

Kobieta podeszła do niego, spoglądając na malutkiego Stilesa. 

- Skarbie, jest mu zimno. Ubierz go szybko i przykryj kocykiem - powiedziała, pokazując na materiał, leżący na łóżku chłopaka.

Szybko wykonał polecenie rodzicielki, ciesząc się, że znała się na rzeczy. Kocyk faktycznie pomógł, ale dopiero po kilku minutach zrobiło mu się ciepło.

- Jest zima, Scott. Musisz o tym pamiętać - mruknęła, przyjmując od niego dziecko. Uśmiechnęła się do maluszka, który spokojnie leżał w jej ramionach. - Szeryf wie?

- Skłamałem, że zasnął i nie chciałem go budzić. Boję się jego reakcji - rzekł i położył się wykończony na łóżku. 

- Musimy mu powiedzieć i zrobimy to, jak się wyśpisz. Teraz pójdę z nim do sklepu i kupię mu jakiś smoczek oraz jedzenie. Dużo rzeczy po tobie zostawiłam.

Scott uśmiechnął się do niej szeroko. To była dopiero pierwsza noc z małym Stilinskim, a on już miał dość. Nie widział siebie w roli ojca.

*

- Żartujecie sobie - powiedział szeryf, patrząc zszokowany na dziecko w ramionach Melissy. Był cały przerażony i blady, nie mógł uwierzyć w to, co właśnie mu powiedzieli.

Całą trójka była przerażona, natomiast Stiles zadowolony. Uśmiechał się szeroko, wyciągając ręce w kierunku taty, który przejął go od kobiety. Spojrzał na znamię, kręcąc głową.

- Nie mogę się nim zajmować - mruknął. Maluszek położył dłoń na jego policzku. - Dużo pracuję.

- Nie ma sprawy - rzekła Melissa. - Scott się nim zajmie.

Dziecko /scilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz