Maluszek uśmiechnął się szeroko do Scotta, kiedy chłopak podarował mu małego, pluszowego miśka. Leżeli razem na łóżku, niedawno wrócili z komisariatu.
- Mam nadzieję, że ci się spodoba. Kiedy byłem tak samo mały jak ty, to była moja ulubiona zabawka - powiedział, a Stiles głośno się zaśmiał. Scott pocałował go w skroń, wzdychając głośno. - Ciesz się, że jesteś słodki, bo zostawiłbym cię samego w lesie. Wyobrażam sobie, jakby to Lydia się tobą opiekowała. Nie miałbyś życia, przyjacielu.
Stiles uśmiechał się do niego, trzymając w drobnych rączkach pluszaka. McCall przytulał się do Stilinskiego, nie mając nic do stracenia. Potrzebował się do kogoś przytulić, a jego przyjaciel był do tego chętny.
- Skarbie, a pamiętasz, jak zostałem zamieniony w wilkołaka? - zapytał, ale nie dostał odpowiedzi. - Było fajnie, ale teraz muszę się tobą opiekować. Jak dowiesz się, że cię przewijałem, to pewnie będziesz bardzo zły, ale no trudno już. Twój tata nie ma czasu się tobą zająć, wyglądałoby to trochę dziwnie, ale możemy pobyć razem. Oglądniemy razem jakiś horror, a wtedy już nigdy nie zasnę.
Stiles położył rączkę na jego nosie, a McCall uśmiechnął się. Położył go sobie na brzuchu, przykrywając kocem.
- Dzięki tobie nauczę się opiekować dziećmi. O ile jakieś będę miał, kotku.
CZYTASZ
Dziecko /sciles
FanfictionStiles jest okropnym dzieckiem. Okładka: @GalaxyQueenPro EDIT 1) ⚫