Lindsay pov's
Lekko drgnęłam nogą. Poczułam zimne dreszcze przechodzące przez moje ciało. Powoli otworzyłam oczy, widząc kompletną ciemność. Lewą ręką dotknęłam głowy, próbując sobie cokolwiek przypomnieć. Prawą nogą otarłam lewą, kiedy nagle cała zesztywniałam. Poczułam nagość. Momentalnie podniosłam się do pionu, odczuwając ogromny ból w okolicach podbrzusza. W tym momencie moje serce stanęło. Dosłownie zatrzymało się na kilka sekund, kiedy zauważyłam, że byłam kompletnie naga. Gdy oczy przyzwyczaiły mi się do ciemności, przerażenie przerodziło się w panikę. Leżałam w jakiś krzakach, niedaleko głównej ulicy w stronę centrum.
Naga.
Nigdzie nie było moich ubrań.
LEŻAŁAM NA TRAWNIKU POZBAWIONA WSZYSTKIEGO.
Dotarło do mnie, że zostałam zgwałcona. Rozpłakałam się. Nie potrafiłam wstać z miejsca. Czułam ogromne zażenowanie, wstyd. Nie miałam cholernego pojęcia, jak mam w takim stanie wrócić do domu.
Z wielkim trudem podniosłam się z ziemi zgarbiona, próbując się chociaż trochę zakryć rękoma. Ogarnęła mnie lęk i panika. Było mi bardzo zimno. Cała się trzęsłam. Niewiele myśląc, gwałtownie przełamałam się i zaczęłam biec w kierunku domu ile sił w nogach. Cały wstyd i wszystko co jest z nim związane wyrzuciłam na tył głowy. Myślałam tylko o jednym. Aby jak najszybciej znaleźć się u siebie.
Łzy ciągle zamazywały mi drogę. Kątem oka dostrzegłam jak para ludzi dziwnie mi się przygląda. Miałam ochotę krzyczeć, wyć, rzucać czym popadnie. Czułam się jak najgorsza szmata.
Wpadłam do domu niczym burza, padając jak długa na ziemię. Nie minęła nawet chwila, a nagle złapały mnie drgawki i zrobiło mi się wręcz nie dobrze. Szybko wstałam z ogromnym grymasem na twarzy, po czym pobiegłam do łazienki. W ostatnim momencie, upadłam przed deską klozetową i zaczęłam opróżniać swój żołądek. Kiedy zakończyłam swoją czynność i wytarłam papierem twarz, po omacku szukałam na pralce, która znajdowała się na wysokości mojej głowy, inhalatora. Wzięłam trzy duże i głębokie wdechy, po czym oparłam się o ścianę, zamknęłam oczy i schowałam głowę między ramiona.
Emocje ponownie mną wstrząsnęły. Nie potrafiłam pojąć, dlaczego mnie to spotkało. Dlaczego kurwa krąży teraz nade mną jakieś fatum?!
W tym momencie pragnęłam tylko i wyłącznie jednego. Chciałam zniknąć. Wyparować. Nie miałam już siły na nic. Przez głowę nawet przeszło mi aby się zabić. Myślałam, jak każdy człowiek, który właśnie przeżywa coś strasznego. Bo przecież utrata przyjaciela nie była wystarczającym ciosem. Musiał dojść do tego jeszcze gwałt. Nie chcę czuć tego okropnego uczucia! Tej jebanej bezradności, poczucia, że jestem nikim.
Nigdy nie przejmowałam się aż tak problemami. Zazwyczaj liczyła się zabawa, chęć oderwania od rzeczywistości. Wtedy nic już nie miało znaczenia. Alkohol był jedynym i najlepszym rozwiązaniem aby poczuć się jeszcze lepiej.
Opinie innych były moim priorytetem. Oczywiście dążyłam aby były jak najlepiej względem mnie trafione. Racja, beznadziejne wyjście, ale po prostu lubiałam jak ludzie się za mną oglądali. Jeszcze lepiej się czułam, kiedy wyglądałam jak milion dolarów, królowa, która czeka aż każdy się przed nią ukłoni.
Niewiele myśląc wstałam i weszłam do kabiny prysznicowej. Odkręciłam kurek z gorącą wodą i z wielkim płaczem próbowałam zmyć z siebie te wszystkie wydarzenia. Każde, najmniejsze poruszenie sprawiało mi tak straszny ból. Szorując tak mocno ciało, wyrządzałam sobie nawet krzywdę. Ale nie obchodziło mnie to. Chciałam jak najszybciej i jednocześnie dokładnie zmyć te okropne wydarzenia z dzisiejszej nocy. Ciągle czułam się brudna. Ciągle czułam te potworne zapachy tych ludzi. Ciągle czułam te okrutne łapska, które błądziły po moim ciele...
CZYTASZ
Na skraju dna; Ashton Irwin (Zawieszona)
Hayran KurguJak daleko zajdziesz aby dostrzec, że nie tędy droga? Jak szeroko zdołasz otworzyć oczy aby zobaczyć jak bardzo się myliłeś? Sądziłeś, że już zamknąłeś swój dramatyczny rozdział w życiu? Otóż nie. To dopiero początek... ___________________ Zabraniam...