Dziękuję za prawie 1k wyświetleń! ❤ i dziękuję Nekromanta za to, że jak zwykle przypomniał mi, że wypadałoby w końcu dodać rozdział. XD przy okazji zapraszam na jego opowiadania, szczególnie to najnowsze bo jest zarąbiste!😍
I nie przedłużając już, zapraszam do czytania.Relana obudziła się dziś dość wcześnie, bo aż o świcie, gdy tylko słońce musnęło swoimi promieniami zimną ziemię. Ta noc była dla niej niezwykle ciężka. Z daleka od domu, w zupełnie innym, nieznanym sobie miejscu pośród ludzi, których nie znała. Dodatkowo pierwszy raz od kilku lat, spędziła tę noc na powierzchni nie zagrzebując się w ziemi, dlatego mimo kocy, które nieśli w swoich wielkich kufrach jej towarzysze, niezwykle zmarzła. Wyplątała się spod bordowego materiału i zaczęła się rozciągać, a jej stawy strzelały głośno. Czuła, że jej wszystkie mięśnie są zdrętwiałe, dlatego postanowiła je rozchodzić, jeśli tak mogłaby to nazwać.
Powoli wypełzła z namiotu, a zimny wiatr od razu uderzył w jej nieokryte ciało wywołując gęsią skórkę, dlatego też niewiele myśląc, zakopała się pod ziemię przy pomocy ogona. Jęknęła z przyjemności gdy znalazła się na takiej głębokości, gdzie było bardzo ciepło. Powoli i nieśpiesznie, zaczęła drążyć tunel pod ziemią przy okazji rozkoszując się cudownym uczuciem jakie ogarniało jej ciało, gdy miękka ziemia ocierała się o jej wrażliwą skórę.
Nagi, w przeciwieństwie do Cieni, uwielbiały przebywać pod ziemią, gdzie drążyły długie na tysiące kilometrów tunele, a każdy z nich prowadził do ich Królestwa, znajdującego się pod Mglistymi Równinami. Słyszały wszystko co działo się na powierzchni, jednak przez lata wypracowały także umiejętność ignorowania większości dźwięków, jakie dochodziły do ich wyczulonych uszu. Tym razem jednak ponad śpiewanie ptaków, oraz chrumkanie unatów, usłyszała coś jeszcze. Coś jakby niskie warknięcia, w innym, ciężko brzmiący języku. Powoli i dość niepewnie zaczęła wykopywać się spod ziemi, a gdy w końcu znalazła się na granicy, wyżłobiła malutki otwór i nasłuchiwała. Wypuściła szybko powietrze przez nos, będąc niezadowoloną z efektów, gdyż nadal nie potrafiła dojść do tego, kto i co mówi. Powiększyła nieznacznie otwór i lekko wychyliła się z dziury tak, że było widać świecące, fiołkowe oczy.
Jej brwi wyskoczyły ku górze, gdy zauważyła całą hordę uzbrojonych po zęby Minotaurów. Jeden z nich, najwyższy i najlepiej umięśniony, o czarnej jak heban sierści, stał na pniu drzewa i wykrzykiwał niezrozumiałe dla Relany słowa, a oni wtórowali mu, unosząc wysoko swoje topory, miecze i łuki. Nie trudno było się domyślić, do czego tak zawzięcie zachęca ich przywódca. Włos zjeżył się na jej karku, gdy wypowiedział dwa wyjątkowo dobrze jej znane słowa. 'Eterna' i 'Sadrna': kolejno zemsta i śmierć. Z ust dziewczyny wydostał się cichy pisk, gdy zrozumiała co planują. Szybko zasłoniła swoje usta dłonią, aby jej nie usłyszeli, jednak byli zbyt pochłonięci sobą. Gdy już miała się zakopać w ziemi by móc dotrzeć do pozostałych, coś świsnęło koło jej ucha, a ona poczuła ból w szyi jakby po zacięciu się ostrą brzytwą. Opuściła wzrok na ziemię i dostrzegła krótką strzałkę, zakończoną czarnymi lotkami. Dotknęła swojej szyi, skąd z rany ciekła szkarłatna krew, a po całym jej ciele rozniosło się dziwne uczucie odrętwienia.
CZYTASZ
Twilight of the Thunder God.
FantasyNadchodzą ciężkie czasy dla mieszkańców Khoris. Dzieją się coraz to dziwniejsze rzeczy; nieludzie zaczynają znikać, a stworzenia zachowują się tak, jakby postradały zmysły. Dodatkowo na granicach Khoris coraz częściej kręcą się wygnani. Tallisowi ja...