Jest dopiero 23:00, a ja już zasypiam.. Mieszam swoją głowę muzyką, która przechodzi przez moje ciało..
Dzisiaj mieliśmy z Dawidem przypał.. Złożyliśmy się na jaranie, po które pojechał, gdy ja czekałam w domu na niego. Dawid po 30-40 minutach przyjechał i poszliśmy do lasu usiąść na miejscówkę. Zajaraliśmy jedną dzidę, drugą, trzecią i zostało nam jeszcze trochę mocarza. Dawid nie chciał żebym miała przy sobie cokolwiek więc wziął to domu. Kłóciłam się z nim, że ja to wezmę, bo ja nie będę mieć przypału. I tak postawił na swoim. Potem okazało się, że miałam słuszne złe przeczucia. Po paru godzinach napisał mi na gg, że mama znalazła to u niego.. Niestety nie dowiedziałam się co dalej.. kontakt się urwał..
W szkole chciałam podejść w końcu do kogoś i poprosić o pomoc. Po prostu stanąć przed kimś i powiedzieć "pomóż mi". Niestety nie znalazłam w sobie tyle siły.
Idę zaraz spać, bo mam dość dzisiejszego dnia. Pogoda do dupy. Od dzisiaj będę grzeczna.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za taki krótki rozdział, ale pisząc to wszystko wiele mi się przypomina..
Dziękuję za to, że aż tyle osób już przeczytało to co piszę :)
Uwielbiam was!
CZYTASZ
Narkotyki jak cukierki
Teen FictionAKTUALIZACJA. DO KOŃCA ROKU POPRAWIAM ROZDZIAŁY. Prawdziwa opowieść o problemach. Perspektywa człowieka, który tkwi w bagnie narkotykowym. Mam nadzieję, że ten kto przeczyta wyciągnie wnioski :) Okładka jak i całe opowiadanie jest moje, nie kopiowa...