Dzisiaj Wysoki (brat od Dawida) napisał mi wiadomość:
-Z nim bakasz? Wjebie Cię w kłopoty zobaczysz
Chodziło oczywiście o Ciemnego. Ciemny to koleś, który załatwił mi wtedy żółtą fetę. Trochę popisaliśmy no i wyszło tak, że w ukryciu zaczęliśmy razem jarać i siedzieliśmy przy fecie. Przy nim spróbowałam Władka. Dopalacz, który robił z mózgu TOTALNY rozpierdol. Porycie, a przy tym energia. Wielka ilość, za małą cenę. Czasami zaszywali się z Nami Dawid i Patryk. Karolina trochę mniej, bo nie lubiliśmy z nią siedzieć.
Najwidoczniej ktoś nas widział i podkablował jak wychodziliśmy dopiero co z kamienicy ze świeżym Władkiem.
Co do Karoliny nie lubiliśmy z nią siedzieć, bo się tak strasznie jąkała po tym, że nie umiała wypowiedzieć zdania. Mówiła jeden wyraz 10 minut i totalnie nas ryła. Dlatego najczęściej siedzieliśmy u Ciemnego, albo pod mostem. Czasami tripowaliśmy, ale wtedy baliśmy się przypału, bo ja miałam 13 lat, a oni materiał przy sobie.
Nie chodziłam już w ogóle do szkoły. Od samego rana, gdy słyszałam tylko gwizd koło bloku, wychodziłam i szliśmy na sklepy. Ja nie kradłam. Robił to Patryk. Brał reklamówkę, która nie prześwituje, wsadzał do środka cegłę i wchodził do sklepu, a wychodził z reklamówką pełną czekolad, perfumów albo innych fantów. Później jechaliśmy do żyda sprzedać to no i z materiałem pod most lub na tunel. Muzyka, chore banie. Byłam w tym już za głęboko żeby z tego wychodzić. Podobało mi się to po prostu i nie miałam zamiaru nie ćpać.
Pewnego dnia nawet wyniosłam aparat z domu i podkradłam kilka złotych bratu lub mamie. Zdarzało się to często. Kiedyś mamo to przeczytasz i wiedz, że do dzisiaj pluje się za to w twarz!
Był moment, że moja mama miała nocki w pracy. Wtedy całymi nocami siedzieliśmy u mnie. Kryształ, Władek i piękne uczucie euforii.
Moja mama coraz częściej podejrzewała, że też ćpam, dlatego wymyślałam wszystko żeby jak najszybciej wyjść z domu i jak najpóźniej wróci. Dbałam o to, żeby nie było po mnie widać. Wiadomo, to nic nie dawało.
Rano wstawałam, byłam strasznie zła na wszystko, coraz częściej nie chodziłam do szkoły, bójki, pyskate odzywki. To wszystko wina ciśnienia. Nie wracałam na noc do domu, wracałam późno. Sama siebie nie poznawałam, schudłam. Mama już wiedziała. Nie dawała mi pieniędzy, nie chciała widzieć mojego towarzystwa pod oknem, ani nawet pod blokiem. Bolało mnie to, że ją okłamuje, ale nie myślałam wtedy o tym. Często leciała mi krew z nosa, łapała mnie agresja, kłóciłyśmy się. Miałam złe oceny, to zaszło już tak daleko, że nawet nauczyciele czegoś się domyślali.
Poznałam wielu ludzi, którzy też ćpali i wiele miejsc gdzie mogłam dostać ćpanie, ale nigdy nie miałam bezpośredniego dostępu. Zawsze musiałam to załatwiać przez kogoś.
Gdy widziałam na gg wiadomość od Dawida:
-Kle kle jest, przyjdź do mnie
Byłam szczęśliwa. Wiele osób mi mówiło, że mam przestać, ale nie słuchałam ich. Miałam to totalnie w dupie.
Teraz opowiem wam jedną sytuacje, która dla niektórych może się wydawać chora, a dla mnie jest chyba śmieszna. Naćpani poszliśmy do Karoliny. Ja Dawid i jeszcze dwie osoby. Dawid z jednym chłopakiem poszli PIESZO po ćpanie bo brakło, a mieliśmy już trochę wsypane. Powiedzmy, że ich droga tam i spowrotem zajęła by normalnemu człowiekowi na oko godzinę. Im zajęła 30 minut. Musieliśmy pozasłaniać wszystkie okna, bo byliśmy tak poryci, a jak chcieliśmy gdzieś iść to skuleni, bo nadal myśleliśmy, że ktoś stoi pod oknami i nas zobaczy. Takiej bani chyba nikt nie miał.
Teraz żałuję.
CZYTASZ
Narkotyki jak cukierki
Teen FictionAKTUALIZACJA. DO KOŃCA ROKU POPRAWIAM ROZDZIAŁY. Prawdziwa opowieść o problemach. Perspektywa człowieka, który tkwi w bagnie narkotykowym. Mam nadzieję, że ten kto przeczyta wyciągnie wnioski :) Okładka jak i całe opowiadanie jest moje, nie kopiowa...