Gdzieś koło 7 rano usłyszałam gwizdanie Patryka pod blokiem. Mama była w pracy, więc nie musiałam udawać, że idę do szkoły. Rutyna- sklep, żyd, Władek. Tym razem trochę nam to zajęło, bo nikt nie chciał naszych fantów. Wróciłam się do domu i wzięłam trochę euro, które mama miała schowane. Zostały z wakacji, na których byliśmy z bratem u taty w Grecji.
Tata. Trudny temat. Tak właściwie to zawsze myślałam, że nie mam taty. Chcieliśmy z bratem o nim zapomnieć tak jak on o nas. Wyjechał, zostawił nas. Wtedy tego nie rozumieliśmy. Do teraz tego nie rozumiem. Ze wspomnień mam tylko przebłyski. Jak zawsze rano odprowadzał mnie do przedszkola. Pamiętam też, że jego ostatnim prezentem dla mnie przed odejściem był pamiętnik. Wiem, że pił, imprezował, zdradzał mamę. Tak mi powiedziano. Ale ja w to nie wierzę.Dobra koniec tematu taty. O tym będziemy pisać jeszcze nie raz. Jest mi trudno. Bardzo trudno, gdy widzę jak inne dzieciaki idą uśmiechnięte, a ja przez kilka lat nie miałam ze swoim kontaktu. Te wszystkie dzieci nie wiedzą jak to jest być bez ojcowskiej ręki w domu.
Pojechaliśmy do kantoru i wymieniliśmy euro. Trochę tego było. Potem poszliśmy na belkę, a tam siedział Dawid z Adasiem i Fliperem. Fliper zawsze opowiadał nam o tym jak był w wojsku, a my zawsze go słuchaliśmy. Oni we dwóch nie mieli domu. Spali gdzieś po klatkach. Im życie nie dało dachu nad głową. Nie wiem do końca czy życie czy to oni sami nie dali sobie szansy na dach nad głową.
Przez ten czas co siedziałam u Ciemnego nie miałam kontaktu z Patrykiem. Dzisiaj trochę porozmawialiśmy. Powiedział, że dorabia gdzieś na wywożeniu śmieci i spotyka się z jakąś dziewczyną.
Siedzieliśmy na belce i nagle Patryk dostał jakiś dziwny telefon. Jak tylko skończył rozmawiać zaczął skakać, krzyczeć i się cieszyć.
-Patryk co jest? Zaraz rozwalisz całą belke ze szczęścia-powiedziałam
-Moja chyba jest w ciąży! Rozumiesz to będę ojcem!
Wszyscy byliśmy w szoku, ale od razu podzieliliśmy jego szczęście. Tylko jak on sobie to wszystko wyobraża? Będzie musiał zmienić swoje życie. Trzymam za niego kciuki. Od razu to opiliśmy. Nie było pieniędzy na wódkę, więc piliśmy atomy od Flipera i Adasia. Stoczyłam się, ja 13 lat i piję atomy w lesie z kimś, kto śpi po klatkach. W sumie wcale nie byłam lepsza, leciałam z materiałem i wynosiłam z domu pieniądze. Ta "wódka" pozwoliła mi o tym zapomnieć.
Tego dnia późno wróciłam do domu. Mama znowu miała pretensje. Poczuła alkohol i wykłócała się. Ostro obracałam wszystko na innych, mówiłam, że tata nie był lepszy a ona także. Dała mi spokój, bo nie było sensu na rozmowę. Otwarłam pamiętnik i pisałam w nim, a w tle leciała muzyka Guns N' Roses - Don't Cry i płakałam. Co ja robię ze swoim życiem? Im dłużej będę ciągła to bagno tym trudniej będzi mi z niego wyjść. Tylko tyle zrozumiałam tej nocy.
And don't you cry tonight
Don't you cry tonight
Don't you cry tonight
There's a heaven above you, baby
And don't you cry tonight
CZYTASZ
Narkotyki jak cukierki
Teen FictionAKTUALIZACJA. DO KOŃCA ROKU POPRAWIAM ROZDZIAŁY. Prawdziwa opowieść o problemach. Perspektywa człowieka, który tkwi w bagnie narkotykowym. Mam nadzieję, że ten kto przeczyta wyciągnie wnioski :) Okładka jak i całe opowiadanie jest moje, nie kopiowa...