Następnego dnia po południu Mei ling poszła do kuchni po trochę pierożków na drogą (szła na spotkanie z Tai lungiem). Wtedy za sobą usłyszała głos:
- A dokąd to się wybieramy?
Odwróciła się. W drzwiach stał Po.
- Nie musisz wszystkiego wiedzieć, wystarczy ci tyle, że wrócę późną nocą.
- Co! Jakaś wyprawa! Ale odjazd! Ja też chce iść!
- Ciszej bo wszyscy zaraz się tu zlecą. – mówiąc to wepchnęła mu pierożka do ust by go uciszyć – Słuchaj mam jedną niedokończoną sprawę którą muszę załatwić i nie przeszkodzisz mi w tym a jeśli wypaplasz to jak matkę kocham wracając tu na ostrze pazury. – Mówiąc to wysunęła je
- Ok, Ok, nie wypaplam.
Po odszedł. Wtedy Mei ling skończyła pakowanie i wyruszyła w drogę. Po czterech godzinach dotarła na miejsce spotkania, gdzie czekał na nią Tai lung.
- Cześć Tai to ja Mei ling miałam tu się z tobą spotkać. W tym wymiarze wyglądam tak.
- Wiem, że to ty. Nikt inny by się tu nie zapuścił o tej porze.
- To ruszajmy.
Tai lung podszedł do niej, wziął od niej torbę i zarzucił na plecy. Ruszyli w drogę.
W tym samym czasie w Jadeitowym Pałacu
Shifu medytował nagle zerwał się i walną w gong. Potężna Piąta przybiega.
- Co się stało mistrzu? – spytała Tygrysica
- Miałem wizję, Mei ling poszła na spotkanie z Tai lungiem
- Przecież on ją zabije! – krzyknął Żuraw
- Wiem, dlatego jak najszybciej musicie ją znaleźć.
Potężna piątka ruszyła w drogę. Po chwili do Shifu podszedł mistrz Oogwey:
- Po co wysyłasz Piątkę do Mei ling?
- Poszła na misję samobójczą, by zatrzymać Tai lunga.
- Może miała ku temu jakiś powód.
- Mistrzu ona nawet nie zna kung fu, nie obroni się przed nim.
- Jej nie trzeba kung fu by go powstrzymać.
- Ale co to znaczy? – spytał przestraszony Shifu
- Zobaczysz w swoim czasie. – powiedział Oogwey
U Mei ling
Gdy Tai lung i Mei ling byli już w połowie drogi dziewczyna zauważyła cienie Piątki.
- Tai lung zaraz zostaniemy zaatakowani przez Potężną Piątkę, niestety nie znam jeszcze kung fu więc ja spróbuje zatrzymać Tygrysicę, ty weź na siebie resztę, tylko pamiętaj nie rób im krzywdy.
Tai lung skinął głową. Zaczęli biec. Chwilę później Piątka wojowników rzuciła się na niego. Bili z całej siły, Mei ling nie myśląc długo złapała Tygrysicę za ogon i pociągnęła tak by Tai miał szansę się obronić. Rozpoczęła się walka między dziewczynami.
- Dlaczego bronisz Tai lunga?
- Bo jest po mojej stronie i wiem, że nie zrobi mi ani wam krzywdy.
- A my ci zrobimy?
- A nie?
Mei ling unikała ciosów po mistrzowsku (obserwowała Tygrysicę gdy ta walczyła o tytuł Smoczego Wojownika) jednak zaczęło ją to męczyć. Wyjęła więc strzałkę usypiającą i wbiła ją Tygrysicy w łapę, po chwili padła na ziemię.
- Tai lung łap! – rzuciła mu strzałki.
Tai wiedział o co chodzi, przecież sam taką dostał. Po chwili cała Potężna Piątka spała.
- Niedaleko stąd jest drzewo brzoskwiniowe, zaniesiemy ich tam. Na pewno trafią do pałacu.
- Wezmę Małpę, Tygrysicę i Żmiję, ty weź resztę. – powiedział Tai lung
Gdy tam dotarli położyli ich na trawie i poszli do Jadeitowego Pałacu.
- Obudzą się po godzinie.
- Nic im nie będzie?
- A tobie coś było? – zaśmiała się
- W sumie nie.
- Więc masz odpowiedź.
CZYTASZ
Kung Fu Panda - Opowieść Z Przyszłości
FanficDziewczyna imieniem Kaja kupuje grę "Świat równoległy" i wtedy zaczyna się zabawa...