Dziewczyna biegła przez las, a za nią wilki, dobrze wiedział gdzie się znajduje, znała ten wodospad, ale nie podejrzewała, że w jaskini jest tajne przejście. Nie spoglądała za siebie, ale słyszała kroki biegnących za nią wilków. Nagle, jeden z nich naskoczył na nią, tym samym ją zatrzymując. Mei ling musiała stanąć do walki. Tym razem poszło gładko, wilki, bez środka usypiającego nie miały z nią szans.
Dobiegła do pałacu, weszła do niego i zobaczyła, wojowników i mistrza którzy uporali się z wilkami. Dysząc zaczęła mówić:
- Musicie uciekać, Artur chce przejąć pałac, a dzięki wam ulepszy swoje kung fu.
- A co z tobą? – spytał Tai
- Spróbuje go zatrzymać.
- Nie zostawiamy swoich. – powiedział Żuraw
- Musicie, on jest zbyt silny.
- Proszę, proszę, kogo my tu mamy? – odezwała się postać stojąca u wejścia pałacu
- Artur. Uciekajcie.
- Nie, pomożemy ci.
- Nie dacie rady, nie dopuszczę do tego żeby was dopadł.
Mówiąc to wyrwała kolumnę i rzuciła ją w stronę wojowników, tak, że przyparła ich do ściany. Następnie naskoczyła na Artura i zadając ciosy mówiła:
- Nie dam ci skrzywdzić mojej rodziny!
- Doprawdy, a kto mnie powstrzyma?
Po tych słowach złapał ją za łapę i rzucił. Dziewczyna z hukiem uderzyła o ścianę, a on powoli szedł do mistrzów. Gdy chciał już sięgnąć po mistrza Shifu Mei ling stanęła na nogi i ze wściekłością w oczach ruszyła na niego, obejrzał się i zanim zdążył odskoczyć popchnęła go tak, że aż wyleciał na plac. Kiedy miała już dokończyć sprawę poderwał się i znowu zaczął atakować. Wtedy Mei ling zaczęła unikać jego ciosów co jej najbardziej wychodziło, żeby dać sobie czas na obmyślenie strategii:
„Nie dam rady mu wręcz, jest zbyt silny, próbowałam przewidzieć jego ruchy, ale nic z tego, ale przecież nie mogę dać za wygraną. Chyba zostało mi tyko jedno cios tysiąca światów."
Po tych przemyśleniach szukała momentu, żeby się wybić. Po wielu próbach udało jej się, skoczyła, w powietrzu zamknęła oczy i wypowiedziała te słowa:
„Twe ciało zginie a dusza nie, by go pokonać potrzebujesz jej"
Gdy je otworzyła stały się białe i zaczęły świecić, chwile później pojawił się piorun, który trafił w nią i dodał jej sił. Ustawiła się głową w dół i z całej siły uderzyła w niego. Rozbłysło białe światło. Kiedy zbladło można było zobaczyć wielką dziurę, oszołomionego Artura i Mei ling.
Mistrz Shifu i wojownicy, którym udało się wydostać spod kolumny stanęli na skraju dziury, w której leżała Mei ling.
- Tygrysico, Małpo i Żurawiu, zajmijcie się Arturem, Tai lung, schodzisz zemną.
Ześlizgnęli się po zboczu rowu i podbiegli do niej. Odwrócili ją na plecy. I wtedy przemówiła po raz ostatni:
- Mistrzu, dziękuje za naukę, dziękuje wam wszystkim, że daliście mi schronienie i że zostaliście moją rodziną. Tai lung dbaj o resztę. Pochowajcie mnie przy brzoskwini. – poczym umarła.
Zgodnie z jej ostatnią wolą została pochowana przy drzewie brzoskwiniowym, a Tai lung został liderem grupy wojowników. Artur został wtrącony do Chor-Gam. Związek Tai lunga i Tygrysicy kwitnął, mistrz Oogwey wymyślał nowe ciosy, a Shifu coraz więcej medytował i prawie nigdy się nie uśmiechał.
***
Nim zaczniecie pisać komentarze (chociaż i tak wiem, że nic nie napiszecie) typu:
„Dlaczego Mei ling musiała umrzeć"
Rozwiążcie zagadkę, awszystko stanie się jasne:
Nim mrok zawładnął oczyma jej i serce przestało bić,
Zobacz czy wskazówka gdzieś nie kryje się by iść.
Ona panować uczyła się nad ciałem swym ty sam wiesz gdzie,
Gdy weszła jednak na jego szczyt dostała zagadkę i...
kitabu757
CZYTASZ
Kung Fu Panda - Opowieść Z Przyszłości
FanficDziewczyna imieniem Kaja kupuje grę "Świat równoległy" i wtedy zaczyna się zabawa...