Tego dnia Kairit szykowała się do codziennego oblotu wysp.. Siodłała swoją smoczycę,Lunę..
-Spokojnie mała.. To tylko przelot na Berk.. Stoick Ważki znowu złapał parę naszych..-westchnęła i wsiadła na smoczycę.. Odrazu wzbiła się w górę i poleciała w kierunku Berk.. Leciała dość długo,bo była gęsta mgła.. Po około trzech godzinach wylądowała u wybrzeży Berk..
-Poczekaj tu Luna.. Sama to załatwię..-zsiadła z niej,uspokoiła ją i ruszyła w las.. W tym samym czasie u wodza..
-Czkawka daj mi spokój.. Mam sporo pracy..-burknął Stoick..
-Ale tato.. To tylko jeden przelot.. Przecież od roku to robię.. Co w tym dziwnego??
-Nie dzisiaj Czkawka.. Nie dzisiaj..-westchnął.. Przegadali tak prawie cztery godziny.. Czas mijał a Kairit była coraz bliżej..
CZYTASZ
Prawowita pani..
FanfictionSzesnaście lat temu na Berk żyła dziewczyna imieniem Kairit.. Ale jak była mała,została na skutek przypadku zraniona przez Stoicka.. Dziewczyna ze strachu skoczyła do morza,a Wrzeniec,który ją zauważył zabrał ją ze sobą.. Obecnie ma dwadzieścia dwa...