Grom leciał do Berk,a Kairit obmyślała plan obrony..
-No dobra.. Czas ją przewieźć.. Podlećcie tu..-grupka smoków podleciała pod krawędź słupa skalnego,a Kairit zciągnęła z Luny siodło.. Kiedy to zrobiła,wsadziła siodło do worka.. Zawiązała go i pozwoliła smokom odlecieć.. Zaraz potem podleciała druga grupka..
-Ona chyba nie ma zamiaru podnieść prawie tonowej smoczycy..?-Szpatka zaczęła chichotać..
-To powodzenia..-Mieczyk zaczął się śmiać..
-Hahaha.. Bardzo śmieszne.. Thh..-schyliła się,weszła pod Lunę i podniosła ją.. Zaniosła ją do worka i zawiązała go..-No.. Ruszajcie.. Szkoda czasu.. Wiecie gdzie..-otrzepała ręce,prostując się.. Smoki odleciały ze zmarłą smoczycą,a Grom doleciał do Berk..
-Wrr..-Grom latał w mgle..
-Nic mi nie jest Grom..-otrzepuje się z kurzu..
-Wraaw..?-cicho warknął..
-Nie.. To krew Luny..-pociągnęła nosem.. Kairit była wpatrzona w dal.. Smok machnął bardzo dużymi skrzydłami i wylądował obok dziewczyny.. Podszedł do niej i trącił ją łbem..
-Hm?-zerknęła na niego..-Heh.. Kochana mordka..-pogłaskała go po łbie..
-Ja chyba zaraz zwariuję.. Druga Nocna Furia..-mruknął Sączysmark.. Był w sporym szoku.. Nie tylko on..
-Mmrr..-Grom cicho zamruczał.. Kairit usiadła koło niego,a ten opatulił ją skrzydłami i polizał ją..
-Grom..-zaśmiała się..-Wiesz,że Twoja ślina się nie zmywa.. Ale z Ciebie lizus..-otarła się z nadmiaru śliny..
-Hawha..-zaśmiał się po swojemu.. Niedługo miała rozpętać się wojna..
CZYTASZ
Prawowita pani..
FanfictionSzesnaście lat temu na Berk żyła dziewczyna imieniem Kairit.. Ale jak była mała,została na skutek przypadku zraniona przez Stoicka.. Dziewczyna ze strachu skoczyła do morza,a Wrzeniec,który ją zauważył zabrał ją ze sobą.. Obecnie ma dwadzieścia dwa...