Rozdział 12: Lekcje czas zacząć..

1.3K 79 7
                                    

Około godzinę potem wykluło się młode.. Szło w złym kierunku,więc matka je poprawiła..
-Więc to chłopiec..-podeszła do swego rodzaju wieszaka i zdjęła jedną z obroży,zakładając ją młodemu..
-Nieźle..-Czkawką patrzył zaciekawiony.. Matka smoczątka wyszła z wylęgarnii wraz dwiema innymi smoczycami,a Kairit zawinęła młode w ręcznik i wzięła na ręce..
-To co teraz??-zapytał chłopak..
-Do legowiska.. Młode zostaje z matką do pierwszego roku życia.. Potem jest na tyle duże,że dostaje własne łoże.. Otworzysz drzwi??-popatrzyła na niego..
-A tak,tak jasne..-natychmiast je otworzył.. Razem poszli do legowiska..
-Tu są same samice.. Dlaczego??
-Bo to legowisko samic.. Młode zostanie tutaj przez jakiś czas..
-Teraz rozumiem.. To niesamowite,jak to wszystko się ukształtowało..
-Tak.. To naprawdę niesamowite.. Leć do mamy młody..-wypuściła młode na ziemię,a ono poleciało do swojej matki..
-I to teraz?-wyszedł za nią z legowiska..
-Nie dasz mi spokoju,więc będę musiała wytłumaczyć Ci wszystko od samego początku..-odparła,schodząc po schodach..
-Doskonale to ujęłaś.. Nie dam..
-Trzeba zacząć od podstaw.. Pytanie.. Czego przez ten rok nauczyłeś się o Nocnych Furiach??..-zapytała..
-Ważą prawie tonę,uwielbiają smoczymiętkę,jak reszta smoków,tak jak inne nie jedzą węgorzy..
-Dlaczego ich nie jedzą??-zadała kolejne pytanie..
-Jeśli je zjedzą,zachorują na węgorzą grypę..-odpowiedział..
-Uhm.. Do jakiej klasy należą??..
-Dawniej należały do klasy tajemniczej.. Obecnie reprezentują klasę uderzeniową..
-Dobrze.. Rozpiętość skrzydeł??.
-Wynosi czternaście metrów..
-Długość ciała??
-To osiem metrów..
-Uhm.. Ile ma splunięć??..
-Sześć..
-Zacisk szczęk i spryt??..
-Zacisk szczęk sześć,a spryt osiemnaście..
-Czyli trochę wiesz,ale to nadal mało..
-Rozumiem..-krótko odparł..
-To teraz tak.. Jako,jak miałeś okazję się przekonać,jest czarne i ma drobne plamki na skorupie..
-Tak..-słuchał jej..
-Mogą wisieć głową w dół,jak nietoperze,ale to zdążyłeś zauważyć..
-Oczywiście..-odparł..
-Nie atakują,dopóki ktoś ich nie zaatakuje,lub nie sprowokuje..-Ich zęby służą do zmylenia wrogów.. Wróg myśli,że skoro smok nie ma zębów,to jest bezbronny,więc bez problemu może go zaatakować..  Zapewne zauważyłeś to przy karmieniu Szczerbatka..
-Ty mnie..-nie mógł skończyć..
-Obserwowałam?? Tak.. Zaczęłam to robić,odkąd zestrzeliłeś go na ziemię..
-Zawsze mnie zastanawiało czemu mnie nie zabił,jak go uwolniłem..
-Zgodnie z zasadą "życie za życie".. Ty darowałeś mu życie i go uwolniłeś.. W zamian on też darował Ci życie i puścił wolno..
-To dlatego.. Teraz wszystko jasne..
-To dopiero początek..-powiedziała z tajemniczą miną.. Lekcja dopiero się zaczęła..

Prawowita pani..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz