Rozdział 6: Nadchodząca wojna..

1.9K 94 1
                                    

Kairit była wpatrzona w morze,a Grom nadal opatulał ją dosyć sporymi skrzydłami..
-Co teraz będzie? Co teraz będzie..-szeptnęła sama do siebie..-No dobra.. My tu gadamy,a mamy jeszcze robotę do wykonania..-podniosła się..
-Rawh..-Grom odparł jej po swojemu..-Raaaww..-warknął..
-Co proszę?-dziewczyna popatrzyła na swojego skrzydlatego przyjaciela..
-Raaaww..-smok powtórzył swoją wypowiedź..
-I ty mi mówisz o tym dopiero teraz?! Przecież wiesz,jakie będą tego konsekwencje!!-próbowała się opanować..
-Raawww..-smok próbował się tłumaczyć,ale szybko dał sobie spokój..
-Niech to..-złapała się za głowę..
-Co się stało??-zapytał Czkawka..
-Przez waszego "kolegę" Berk grozi niebezpieczeństwo..
-Jak duże?-spytała Astrid..
-Nawet sobie tego nie wyobrazicie..-mruknęła Kairit..
-Bardzo ciekawe..-wtrąciła się Szpatka..-Niby co może zrobić nam grupka smoków?-zaśmiała się..
-Spalić wyspę,zabić was..
-Kurczę.. To grubo..-dodał Mieczyt..
-Ale grupka smoków? Przeciwko całemu Berk? Nie ma szans,żeby to wypaliło..-do rozmowy dołączył się Sączysmark..
-To nie będzie tylko grupka smoków.. Smoki,które przyleciały po Lunę,to tylko nieliczni z moich podopiecznych.. Jeśli wrócą na swoje wyspy,zawiadomią resztę swoich pobratymców.. Zbiorą się całymi gatunkami i zaatakują Berk.. Wyspa legnie w gruzach,a wy zginiecie.. Wszyscy,co do jednego.. Poza smokami,rzecz jasna.. One wrócą do swoich domów.. Tych,w których mieszkały zanim trafiły na Berk..-odpowiedziała mu Kairit..
-Czyli zagrożenie jest bardzo duże.. Nawet bardzo,bardzo duże..-Czkawka zaczął myśleć..
-Tak.. I jeśli ich nie uspokoję,to będziecie mieć spory problem.. Nawet syn wodza wam nie pomoże..-westchnęła..
-Wrrraarr..-jakiś smok zawarczał we mgle..
-Za późno..-mruknęła.. Podeszła do skraju słupa..-Ja wiem,że wszyscy jesteście zli... Rozumiem was.. Ale fakt,że zabilibyście ich nie zmieniłoby to sytuacji.. Nie zwrócilibyście życia Lunie.. Nic by to nie dało.. A jak już.. To upadlibyśmy do ich poziomu.. Po co mamy to robić? Proszę lećcie do domu.. Będę tuż za wami.. No proszę.. Wracajmy do domu..
-Wrrrahh..-smok jej odwarczał..
-Uff..-odetchnęła z ulgą..-Narazie udało mi się ich opanować.. Ale następnym razem nie będzie tak łatwo.. Smok waszego przyjaciela okrył się hańbą wśród swoich.. Nigdy mu nie wybaczą..-dosiadła Groma..-Do domu Grom.. Musimy bezpiecznie ich przeprowadzić..-mruknęła,a smok wzbił się w powietrze..
-Hmm..-zamyślił się Sączysmark, dosiadł swojego smoka i poleciał za nią..

Prawowita pani..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz