Kairit wpatrywała się chłodno przed siebie..
-Ale.. Jak.. Kiedy..?-nikt nie mógł ułożyć sensownego zdania,a co dopiero pytania..
-Znam wasze smoki lepiej,niż wam się zdaje.. Od szesnastu lat poznaję ich sekrety..
-Hm.. Fakt,że masz armię Nocnych Furii nie oznacza jeszcze,że możesz się wymądrzać..-do dyskusji włączył się główny winowajca..
-Ile ich masz?-zapytał Czkawka...
-Cały gatunek.. Co do jednej sztuki..-odparła mu spokojnie..-A co do Ciebie.. Ja się nie wymądrzam,tylko mówię,jaka jest prawda.. Znam smoki lepiej od was.. Ile już trwa pokój na Berk? Z rok? Ja szesnaście lat opiekuję się smokami i poznaję ich tajemnice,więc łaskawie się zamknij..-Kairit pstryknęła palcami i Hakokieł zrobił beczkę,przez co Sączysmark spadał w dół..
-Aaaa!!-krzyknął..
-Yhhmm..-znowu pstrysknęła palcami i Hakokieł dał nura w dół,łapiąc Sączysmarka..
-Ghh..-burknął..
-Jak to zrobiłaś??-zapytał Śledzik..
-Normalnie.. Smok jest wierny swojemu jeźdźcowi,ale jeździec,a alfa,to nie jest ta sama i jedna osoba.. W każdym razie zazwyczaj tak jest..-poprawiła rękaw...
-W twoim przypadku to jedno,i to samo prawda? Jesteś jeźdzcem oraz alfą jednocześnie..-odparł Czkawka..
-Tak... Jestem dla nich alfą,bo same mnie na nią wybrały,za co ja jestem im wdzięczna.. Obowiązki alfy zobowiązują.. One dały mi schronienie.. W zamian ja się nimi opiekuję.. To uczciwy układ..-pogłaskała Groma po łbie..-No dobrze.. Skoro to i owo zostało wyjaśnione,to nic tu po mnie.. Nereva..-zwróciła się do smoczycy po swojej prawej stronie..
-Wraaah?-zawarczała pytająco..
-Zabiesz ich spowrotem do domu.. Turina wam pomoże.. Mimo wszystko musicie uważać.. Mają akurat porę karmienia i są wyjątkowo drażliwe.. Będę niedługo..-pogłaskała smoczycę po łbie..
-Raaaawww..-odparła jej skrzydlata przyjaciółka i jeszcze raz warknęła,żeby zawrócić resztę swoich pobratymców.. Wszystkie smoki poleciały za Nerevą do.. Słupa skalnego? Okazało się,że to nie słup skalny,tylko tunel,z którego wyleciał Szeptozgon.. Odsunął się od wejścia do tunelu i przepuścił Nocne Furie..
-Na mnie czas.. Wątpię Stoick,żeby Twój syn nie był ciekawy paru rzeczy.. No więc tak..-popatrzyła na Czkawkę..
-Słucham..-odparł krótko..
-Jeśli kiedykolwiek będziesz chciał się czegoś dowiedzieć.. Przyleć.. Szczerbatek wskaże Ci drogę.. A tak,jeszcze jedno.. Nie zabieraj ze sobą towarzystwa.. Na chwilę obecną.. Żegnam.. Grom.. Lecimy..-poklepała swojego smoka po szyji i odleciała w kierunku tunelu..
CZYTASZ
Prawowita pani..
FanficSzesnaście lat temu na Berk żyła dziewczyna imieniem Kairit.. Ale jak była mała,została na skutek przypadku zraniona przez Stoicka.. Dziewczyna ze strachu skoczyła do morza,a Wrzeniec,który ją zauważył zabrał ją ze sobą.. Obecnie ma dwadzieścia dwa...