II

345 34 7
                                    

Jak co dzień udałam się na poszukiwanie żywności, nagle usłyszałam huk! Nad lasem przeleciał płonący statek i rozbił się niedaleko. Zaciekawiona podeszłam, aby przyjrzeć się mu z bliska. I wtedy natknęłam się na grupę osób. Postanowiłam, że będę ich śledzić, a może się czegoś dowiem. Było ich czterech. Maszerowali aż do zapadnięcia zmierzchu. Dopiero, kiedy zatrzymali się na odpoczynek podkradłam się bliżej, aby podsłuchać rozmów.
– Zgubili się i niewiedzą gdzie są. – pomyślałam. W tej właśnie chwili gałąź na której siedziałam złamała się, zleciałam prosto w krzewy pode mną i straciłam przytomność.

***

Po jej odzyskaniu zobaczyłam, że nade mną pochla się mężczyzna w masce przypominającej ludzką twarz, odziany w długą pelerynę i gruby, czarny pancerz, a jego „towarzysz" ubrany w czarny strój z kapturem zasłaniającym oblicze medytuje tuż obok. Dwóch pozostałych nie było.
– O!!! Księżniczka się ocknęła! – zawołał medytujący.

– Skąd wiesz kim jestem? – spytałam.

– Wyciągnąłem to z twojej głowy, ale wyrzuciłaś mnie zaraz po tym jak się do niej dostałem.

– Co jeszcze widziałeś?

– Oprócz korony Czarnej Róży i twojego „mieszkanka", nic interesującego.

– Kim jesteście? I co się stało, że tu się znaleźliście?

– Jestem Imperator Palpatine, a to jest mój uczeń Darth Vader, zostaliśmy zaatakowani i rozbiliśmy się. A właśnie, jaka to planeta?

– Prianej w układzie Victry(czyt. Wiktri~aksja).

– Niebywałe! A ty, co tu robisz?

– Ja mieszkam tu odkąd sięgam pamięcią. Czekam na moje piętnaste urodziny, wtedy i tylko wtedy powrócę do miejsca moich narodzin, ale raczej wątpię, że ktoś po mnie przyleci. Tymczasem, zapraszam do mojej groty, tam będziemy mogli dłużej porozmawiać. Las jest niebezpieczny dla NOWO przybyłych.

– Skorzystamy z twojej propozycji – odpowiedział.

Po tym jak dołączyli do nas Imperialni Gwardziści ruszyliśmy w drogę. Aż doszliśmy do rozległej rozpadliny skalnej.
– Kierujcie się na wschód, jak dojdziecie do wielkiego głazu skręcie w lewo, tam powinno być zejście do kanionu. Do zobaczenia na dole! – poinstruowałam ich.

– A ty, gdzie się wybierasz? – zapytał Vader.

– Najkrótszą drogą jak jest możliwa. – odpowiedziałam.

– Czyli? – zapytali chórem.

– W dół!!! – krzyknęłam.

Podeszłam bliżej przepaści i skoczyłam. Z mojej ręki wystrzeliła lina i przyczepiła się do skalnej półki, wylądowałam na dnie kanionu.

***

Nie musiałam długo na nich czekać.
– Witam w moim domu. – powiedziałam wchodząc do wyrzeźbionej w skale groty.

– Małe jak na królewską córkę. – stwierdził Imperator.

– Większość czasu spędzam albo nad jeziorem niedaleko, albo na wycieczkach po okolicy.Polowanie to moja pasja.

– Zapomniałem cię zapytać, jak masz na imię?

– Marita. W moim języku oznacza to: „ta, która przybyła z zaświatów mocy".

– Ciekawa interpretacja imienia, ale bardziej interesuje nas twoja historia. Czy mogła byś ją opowiedzieć?

– Mogłabym, tylko najpierw zjem to co upolowałam, bo się zmarnuje.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej,

oto kolejna część opowieści księżniczki Marity.

Uczennica Darth'a Vader'a Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz