Smutna piosenka, o smutnej prawdzie.
*piosenki należy traktować tylko jako dodatek do opowiadania!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Podejdź tu do nas. - rozkazał Imperator.
Zrobiłam jak kazał.
- Od dzisiaj będziesz się nazywać... Darth Aksja. Lord Vader będzie twoim mistrzem, nauczy cię wszystkiego co umie. Po tym ja dokończę twoje szkolenie. Staniesz się potężna.
- Oczywiście, mistrzu.
- Jest jeszcze jedna sprawa, nie chciałem mówić tego już teraz, ale chyba nie mam wyboru... Czarna Róża nie istnieje.
- Co?! Jak to?! To niemożliwe! - krzyczałam.
- Od kiedy umarła ostatnia królowa, twoja matka, zakon się rozpadł. Wszyscy przebywający w tym czasie na Millano umarli. Przykro mi. - powiedział, z udawanym smutkiem.
- Dlatego dokończenie dzieło mojej matki. Magia i Moc razem, nie osobno. - wyszeptałam do siebie.
- Możecie odejść.
Dygnęłam i wyszłam z pomieszczenia. Miałam zamiar się przebrać i uciąć sobie drzemkę, ale zatrzymał mnie Mroczny Lord.
- Aksjo, musimy porozmawiać.
- Tak, mistrzu.
Poszliśmy do pewnego pomieszczenia na statku.
- O co chodzi? - spytałam.
- Jak mówił imperator niedługo zaczniesz szkolenie, ale najpierw zamieszkasz u pewnej rodzinny. Ja mam misję, a nie mogę cię zabrać ze sobą, dlatego jestem zmuszony cię zostawić. Rozumiesz?
- Rozumiem ,mistrzu.
- Możesz iść do siebie.
- Dziękuję, mistrzu.
Poszłam, tak jak mi kazał.
Nareszcie znalazłam się w przydzielonym mi, na czas lotu, pokoju. Znajdowało się w nim tylko prycza i stolik, na którym zauważyłam pakunek, owinięty w srebrny papier i czerwoną wstążką. Zaciekawiona podeszłam, aby przyjrzeć się tej paczce. Nie była podpisana, ale coś podkusiło mnie aby ją otworzyć. Oczy mi się rozszerzyły, kiedy zobaczyłam co znajduje się w środku.Piękna, czarna, prosta, sukienka. Do tego legginsy, pasek i peleryna z kapturem w tym samym kolorze. Jak prosty strój mógł wywołać u mnie zachwyt, teraz jest to nie do pomyślenia, ale wtedy nie było niczym niezwykłym. Podekscytowana pobiegłam do łazienki ubrać się w nowy strój. Oglądają się w lustrze stwierdziłam, że lepiej byłoby przefarbować włosy, abym była bardziej podobna do mojej matki, ale ostatecznie zrezygnowałam z tego pomysłu.
Położyłam się na pryczy. Chciało mi się płakać, moja mama, cały zakon i planeta wszystko na czym mi zależało zniknęło, pozostawiając po sobie tylko wspomnienia i bazy danych z tamtego okresu.
Jednak zmęczenie było silniejsze od smutku, wyczerpana wrażeniami z dzisiejszego dnia zasnęłam.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
O to następna kartka z pamiętnika.
CZYTASZ
Uczennica Darth'a Vader'a
Fanfiction- Moc jest w tobie silna, Marita. Ciemna Strona Mocy czeka na ciebie. Dołącz do Imperium Galaktycznego. Stań się potężną użytkowniczką mocy. To moja radosna twórczość. Z góry przepraszam za błędy. Miłego czytania :)