Pieprzony budzik. Kolejny dzień w szkole. W takich momentach nienawidzę świata. W sumie zawsze go nienawidzę. Dla wyjaśnia to nie jestem jakimś emo, co się zabija bo mama go nie zapytała jak tam w szkole. Mam depresję, czasami jest lepiej a czasami gorzej. No cóż, teraz jest akurat gorzej. "Teraz" czyli jakieś kilka ostatnich lat. Ehhh... Życie mnie przerasta, zbyt wiele smutku. Kiedyś je sobie odbiorę, ale jeszcze nie teraz. Zbieram odwagę.
Ok. Dość pierdolenia, robota czeka. Zrobiłam sobie tosta z serem i spakowałam książki. Nałożyłam czarne rurki, po czym spojrzałam na swoje nadgarstki. Shiiit. Wczorajszego wieczora trochę mnie poniosło z tym okaleczaniem się. No trudno, trzeba jakoś zakryć te blizny. Zdecydowałam się na gruby, za duży na mnie sweter.
Wyszłam szybko z domu, kierując się do szkoły. Był ciepły, letni dzień. Było mi strasznie gorąco w tym swetrze. Szare bloki, szary chodnik. Drzewa nie były tak intensywnie zielone a polne kwiaty wydawały się zwiędłe.
O nie. Po przeciwnej stronie ulicy szli moi "koledzy" z klasy. Daniel miał krótką, jasnobrązową czuprynę, Ed może byłby przystojny, ale zgolił głowę na łyso, przez co zyskał miano "najgroźniejszego gościa w szkole". Johny miał blond włosy, które opadały mu na czoło, laski ze szkoły lecą na niego. Jest bardzo przystojny, ma śliczne niebieskie oczy. Większość lasek kręci to, że jest taki tajemniczy. Tak szczerze to mnie nie. Max był rudy, więc prawie nikt nie pamiętał jak ma na imię. Wszyscy mówili na niego po po prostu Rudy. Nawet nauczyciele. No i oczywiście przywódca całej bandy- Tom. Wysoki z kruczoczarnymi włosami , kwadratowa szczęka, kaloryfer, bicki, najlepszy piłkarz w szkole i te zielone, wielkie oczy. Na Johny'ego laski się rzucały, ale do Toma po prostu wskakiwały do łóżka. I to w tempie olimpijskim. Wystarczyło, że na jakąś spojrzał i już była jego. Wiedział, że może wszystko, żadna mu nie odmówi. Ubierał się bosko. Obcisłe koszulki idealnie ukazywały jego wyrzeźbioną sylwetkę. Król każdej imprezy. Nie było osoby w szkole, która nie znałaby jego imienia. Tom. Stworzył po prostu legendę wokół swojej osoby. To właśnie pięciu moich największych prześladowców. Niszczyli mi życie na każdym kroku. Oczywiście przy uciesze reszty szkoły, która wręcz uwielbiała, gdy Tom wyśmiewał kogoś publicznie. Niestety ja byłam jego ulubioną ofiarą. Szłam ze spuszczoną głową w nadziei że mnie nie zobaczą.
-Hej! Czarna!- wrzasnął Tom. Kurwa! Jednak mnie rozpoznali.
-Ilu wczoraj gości obsłużyłaś dziwko?!- Rudy jak zwykle musiał się popisać.
-Zrób mi loda suko!- Johny również musiał pochwalić się swoim intelektem.
-Ssij mi!-znowu Tom. Miałam ochotę płakać, ale postanowiłam się powstrzymać. Tymczasem banda przeszła na moją stronę ulicy. Zaczęli jęczeć i stękać, udając podniecenie. Muszę być silna, nie mogę się złamać. Chłopcy szli już obok mnie.
-Daniel uważasz, że nasza mała dziwka ma lepsze cycki, czy dupę?- zapytał Łysy.
-Ja osobiście uważam że cycki. Dalej mała zdejmij ten sweterek mała.- Daniel złapał mnie za ramię. Wystraszona, wyszarpnęłam się z jego uścisku.
-Debilu. Ja myślę że dupę ma lepszą.- wykłucał się Ed, po czym złapał mnie za tyłek.
Odskoczyłam i ze łzami w oczach pobiegłam do szkoły. Za sobą słyszałam głośne śmiechy. Weszłam do budynku w chwili, gdy zadzwonił dzwonek.
Pierwszą dzisiaj miałam matmę. Siedziałam jak zwykle na ostatniej ławce w nadziei, że nikt nie będzie zwracał na mnie uwagi. Uczyłam się średnio. Ze wszystkiego dostawałam 3. Starałam się być jak najbardziej neutralna. Tylko z wf zawsze miałam zagrożenie. Nie chciałam ćwiczyć z obawy, że ktoś zobaczy moje blizny na nadgarstkach. Poza tym byłam naprawdę bardzo słaba we wszystkich dziedzinach sportu. Nauczycielka i tak zawsze przepuszczała mnie do następnej klasy, więc nie było się czym przejmować.
Dziesięć minut po dzwonku do klasy przybyły szkole gwiazdy, czyli banda Toma.
-Dobry. Sory za spóźnienie.- wypalił Daniel. Reszta tylko się śmiała, a Rudy ułożył dwa palce w kształcie litery "v" i włożył pomiędzy nie język w wiadomym geście. Wykonał go oczywiście w moją stronę, na co cała klasa wybuchnęła śmiechem. Nauczycielka powiedziała jedynie "siadać". Kilku uczniów spojrzało na mnie szepcząc coś pomiędzy sobą. Sprawa po tak długim czasie dalej nie ucichła. Tak bardzo nienawidzę Toma. Próbowałam nie zwracać na to uwagi.
Przez resztę dnia było nawet spokojnie, nie licząc kilku wyzwisk. Już się do nich przyzwyczaiłam. Została tylko ostatnia lekcja- WF. Wyszliśmy na boisko. Podczas sprawdzania obecności, na pytanie nauczycielki, dlaczego nie ćwiczę burknęłam coś w stylu "boli mnie brzuch". Musiałam znosić wszystkie krzywe spojrzenia pindowatych dziewczyn z mojej klasy. Każda wyglądała podobnie. Włosy związane w kucyk (wymóg nauczycielki od WF) oczywiście dumnie sterczący na samym czubku głowy. Każda ubrana w obcisłą koszulkę na ramiączkach. Tu przynajmniej różniły się między sobą kolorami. Wszystkie jednak miały eksponować cycki. Nie ważne czy wielkie, czy małe, ważne aby prawie w całości były a wierzchu. Dlaczego? Aby zwrócić na siebie uwagę Toma lub Johny'ego. Ewentualnie Rudego, Daniela lub Łysego. Wszystko po to, by być sławnym w szkole. Spodenki oczywiście krótkie i obcisłe, odsłaniające prawie pół dupy. W życiu bym się tak nie ubrała. Nat zauważyła, że się im przyglądam.
- Czarna! Zapominasz się. Widok tak pięknych lasek pewnie zapiera ci dech w piersiach, ale sory, widok tak jędrnego tyłka jest przeznaczony tylko dla Toma. - powiedziała kładąc rękę na swojej dupie. - Nie dość, że dziwka, to jeszcze lesba.
Spuściłam wzrok. Wywód Nat wywołał oczywiście chichot dziewczyn. Usiadłam na ławkę. Wszyscy zaczęli rozgrzewkę, biegając dookoła stadionu. Po pewnym czasie nauczycielka poszła do magazynu po piłki. Dziewczyny zaczęły grać w siatkówkę, starając się jak najbardziej wypinać swoje chude tyłki w stronę Toma. Żałosne.
O. My. Fucking. God. Tom jest tak zajebiście przystojny. Chłopacy jak zwykle grali w piłkę nożną. Tom i jego banda przeciwko 5 innym chłopakom z mojej klasy. Dla rozróżnienia drużyn jedna biegała bez koszulek. Tak. Daniel, Rudy, Ed, Johny ze swoją grzyweczką opadająca na czoło. I oczywiście Tom. Ma idealnie wyrzeźbiony brzuch. Bezustannie popisuje się przed kumplami, a ja co? Zamiast zająć się swoimi sprawami to się na niego gapię. Ahhh... On jest taki przystojny... I te zielone oczy... Stop. Nie powinnam. Chciałabym o wszystkim zapomnieć. O wszystkim związanym z osobą Toma. Ale nie mogę. Właśnie strzelił perfekcyjnego gola. Wrzeszczy jak pojebany ze szczęścia. Jego włosy są potargane przez wiatr, a klatka piersiowa pokryta małymi kropelkami potu. Nie tylko ja oglądam ten powalający okaz czystego sexu. Wszystkie dziewczyny z klasy przerwały grę w siatkówkę i robiły maślane oczy do Toma. Dziwki. On jest mój. Stop. Był. Właściwie to nie był. Ale myślałam że tak było. Nieważne.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej mam nadzieję, że się podobało, piszcie co sądzicie o tym rozdziale :)
CZYTASZ
Dla Ciebie wszystko
Любовные романыŻycie Lenn nie jest ciekawe ani szczęśliwe. W sumie jest beznadziejne. Ostatnio w jej życiu zaczynają dziać się dziwne, nieprawdopodobne rzeczy. Nie to jednak wywraca jej życie do góry nogami. Robi to pewien tajemniczy blondyn Dylan. "Dla Ciebie wsz...