#01

2.4K 159 4
                                    

Bip! Bip! Bip! Czerwonowłosa została brutalnie obudzona przez budzik, stojący na szafce nocnej. Tak jak ona została brutalnie obudzona, tak urządzenie zostało brutalnie wyłączone za pomocą ręki dziewczyny i omal nie zostało doszczętnie zmiażdżone.

Niechętnie podniosła się do siadu, po czym dłońmi przetarła oczy w celu rozbudzenia, ale niezbyt pomogło. Mimo, że już przywykła do wstawania o szóstej, to jednak liczyła na to, że sobie dzisiaj pośpi, ale się niestety pomyliła.

Wstała z łóżka, po czym ruszyła do łazienki, gdzie wykonała poranną rutynę. Ubrana w sportowy strój składającego się z ciemno-szarego topu, krótkich czarnych spodenek, szarej bluzy i czarnych butów sportowych, zeszła na dół, gdzie zrobiła sobie lekkie śniadanie i ruszyła biegać.

Zmęczona wróciła do domu około godziny wpół do ósmej. Zdjęła buty i ruszyła do łazienki, aby się odświeżyć po długim biegu. W tym samym czasie obudziła się przyjaciółka dziewczyny, która ubrana jedynie w biały top i tego samego koloru bokserki, zeszła na dół do kuchni i zaczęła robić śniadanie.

Po ciepłym prysznicu czerwonowłosa wróciła do swojego pokoju, ale nie na długo, ponieważ pyszny zapach docierający do jej nozdrzy, jej na to nie pozwalał. Tak więc, przyjemny zapach powiódł ją aż do kuchni, gdzie czekały na nią pyszne naleśniki.

-Hej Sam. Myślałam, że jeszcze śpisz.

-Hej. Nie, obudziłam się praktycznie zaraz po twoim powrocie do domu.-przywitały się obie.

Samantha Brooks. Najlepsza przyjaciółka czerwonowłosej, a także jej trenerka. Była znana koszykarka. Dwudziestodwulatka o rudych, sięgających za łopatki włosach oraz zielonych oczach. Jest bardzo wymagająca, jeśli chodzi o koszykówkę, jak również zabawna, miła, sympatyczna, ale i czasami denerwująca. Ma prawie sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu. Jako, że ona i czerwonowłosa się przyjaźnią, wie o niej wszystko, no prawie. Dziewczyna kilka informacji o sobie wolała zachować dla siebie. To ona sprawiła, że główna bohaterka znowu pokochała koszykówkę.

-Wyciągnij z lodówki bitą śmietanę i owoce.-poprosiła dziewczynę ruda.

W czasie gdy bohaterka wyciągnęła wcześniej wspomniane rzeczy z lodówki, dwudziestodwulatka zasiadła do stołu.

-To jedzmy. Itadakimasu.-powiedziała ze złożonymi jak do modlitwy rękami czerwonowłosa i zaczęła jeść.

-Chyba nigdy się nie przestaniesz tego mówić prawda.-bardziej stwierdziła niż spytała Sam.

-Tak to jest, gdy uczą cię takich rzeczy od małego.-mruknęła w czasie jedzenia młodsza.


-Koniec!-Sam zagwizdała gwizdkiem, tym samym kończąc mecz dwóch drużyn.-Świetna gra.

-Dzięki.-czerwonowłosa podeszła do stojącej obok rudowłosej troby i wyciągnęła z niej wodę.-A teraz powiedz mi, co i jak?

Właśnie... Czerwonowłosa zawsze prosiła Samanthę o sprawozdanie z tego jak gra, co trzeba poprawić lub dopracować i co ogólnie sądzi.

-Co tu dużo mówić. Grasz świetnie. Refleks i szybkość więcej niż świetnie. Nawet bez używania swoich wyjątkowych zdolności, jesteś nie do pokonania.-zatrzymała się, aby wziąść wdech.-Jeśli chodzi o poprawki to tylko możesz dopracować swoje skoki. Ogółem Pokolenie Cudów w jednym. Co mnie najbardziej cieszy to, to że prawie w ogóle nie używasz swoich zdolności.

-Okey.-upiła z butelki trochę wody i spojrzała na telefon.-Tata dzwonił. Oddzwonię do niego i zaraz pogadamy o tych skokach.-dodała jeszcze i odeszła trochę dalej, aby porozmawiać z rodzicem.

Po paru minutach wróciła z powrotem z niezadowoleniem oraz wściekłością na twarzy. Sam wyraźnie się zdziwiła, ponieważ jeszcze nigdy nie widziała swojej przyjaciółki wściekłej.

-Co się stało?-spojrzała na nią.

-Muszę wracać.-oznajmiła.

-Jak to wracać? Do Japonii?-zdziwienie na twarzy trenerki wciąż rosło.

-Tak.-westchnęła.

-Podał chociaż powód?

-Taa. Powiedział, że zaczynam liceum, i że mam je skończyć w Japonii i koniec. Jak spytałam, czy nie mogłabym tutaj, to się wściekł i powiedział jeszcze tylko, że przyśle mi bilet.

-Te "wyjaśnienia" nie mają kompletnie sensu.-rudowłosa nie była zadowolona z tego, że jej przyjaciółka wyjeżdża i nie może nic z tym zrobić.

-Wylatuję w czwartek.-dodała jeszcze.

Pozostałe dni do dnia wylotu czerwonowłosej bardzo szybko minęły. Stała ona właśnie przed swoimi przyjaciółmi na lotnisku i kończyła się żegnać.

-Napisz do mnie, jak tylko dolecisz.-przytuliła ją Samantha.-I obiecaj, że nie zapomnisz o nas wszystkich.

-Sam, jak mam o was zapomnieć? To przecież dzięki wam znowu gram w kosza, bo inaczej już bym tego nie robiła.-wtuliła się w nią, a do nich dołączyła reszta, tworząc ogromne koło, przytulonych do siebie ludzi.

-Pasażerowie lotu Los Angeles - Tokio prosimy o udanie się do bramki nr 10. Dziękujemy.

-Na mnie już czas. Zadzwonię do ciebie Sam i obiecuję, że nie zapomnę o was.-jeszcze raz się przytuliły i czerwonowłosa ruszyła w danym kierunku.

Samolot nareszcie wylądował. Dziewczyna wstała ze swojego miejsca, po czym zabrała swój plecak podręczny i udała się po swój bagaż. Zaraz po przejściu przez odprawę, czerwonowłosa, tak jak powiedziała, zadzwoniła do przyjaciółki, a następnie skierowała się ku wyjściu, gdzie miał ktoś po nią przyjechać i zabrać do domu.

-Siostra!-tym kimś okazała się jej cała rodzinka, no prawie, ponieważ nie było jej rodziców, za to byli braci, którzy rzucili jej się na szyję.

-Was też miło znowu widzieć.-powiedziała, jak tylko uwolniła się od ich uścisku.

-Wow. Siostra, ale się zmieniłaś.-stwierdził Reji zaraz po tym, jak przejechał po niej wzrokiem.-Urosłaś trochę.

-Tak, to prawda. A teraz jeśli można chcę jechać do domu, rzucić się na łóżko i spać.-rzekła i powolnym krokiem ruszyła ku czekającemu aż wsiądą samochodowi.

Droga minęła jej na opowiadaniu braciom o swoich przyjaciołach, o tym, że znowu gra w koszykówkę i ogólnie odpowiadała na zadawane jej pytania. Samochód wjechał na posesję, został wyłączony przez kierującego nim Reji'a, a następnie dziewczyna wyjęła swoje torby i ruszyła do swojego pokoju.

Zaraz po przekroczeniu progu pomieszczenia, rzuciła byle gdzie walizki oraz plecak i tak jak powiedziała wcześniej, rzuciła się na łóżko i poszła spać.

Knb: Akai tenshiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz