Wakacje nadal trwały. Co prawda minęła raptem połowa lipca, a do końca wolnego uczniowie mieli jeszcze całkiem sporo czasu, ale członkom drużyny koszykarskiej Seirin wydawało się, że dni upływają zbyt szybko, a wraz z nimi zbliżają się eliminację na Winter Cup.
Czerwonowłosa osóbka dmuchnęła mocno w gwizdek, co przyniosło uśmiechy na twarzach koszykarzy. Większość z nich wykorzystała daną im chwilę przerwy na wylegiwanie się na panelach, a pozostała część wybrała zapełnienie swoich brzuchów pożywnym posiłkiem. Tylko tymczasowa trenerka nie wyglądała na specjalnie zachwyconą. Ciemne źrenice otoczone niebieską tęczówką wertowały tekst oraz rysunki z zaznaczonymi danymi w postaci liczb na kartkach, powodując u niej przemyślenia wraz z logicznym planowaniem kolejnych dni, które wszyscy poświęcali na rozwój osobisty, jak i drużynowy.
-Coś się stało?-Kuroko zajął wolne miejsce na ławce obok Akai, która nawet na niego nie spojrzała, zajęta studiowaniem kartek.
-U mnie w porządku, Yuki. Bardziej zastanawia mnie, czy z tobą wszystko dobrze?-zapytał, wpatrując się w nią przy tym aż wreszcie spojrzała na niego chłodnie.
-Wszystko dobrze. Dlaczego tak sądzisz?
-Wydaje mi się, że coś cię nie pokoi.-wyznał szczerze to, co zaobserwował u dziewczyny, ale był to raptem malutki kawałeczek jej emocji, resztę sprytnie ukrywała.
-Zdaje ci się.-skłamała, nie chcąc się przyznać do swoich obaw odnośnie eliminacji, a także ich umiejętności.
-Jednak...
-Chłopcy do szatni, przebierać się!-Riko z rozmachem wbiegła na halę sportową, przerywając rozmowy licealistów.
Jak na zawołanie, podnieśli się to z podłogi, to z ławek i szybkim krokiem skierowali do szatni, nawet nie wiedząc, czemu mają to zrobić. Jednak woleli się z Aidą nie kłócić, gdyż wiedzieli, że to by się źle skończyło.
-Ri-chan, o co chodzi?-także Yuki wstała, po czym podeszła do zadowolonej brązowowłosej.
-Udało mi się zorganizować mecz treningowy dla drużyny ze znanym już im przeciwnikiem.-wypięła dumnie pierś, a czerwonowłosa czekała aż dowie się trochę więcej, jednak do tego nie doszło.
-Jedno z trzech najlepszych liceów?-padło pytanie.
-Legendarny król.-na twarzy diablicy ukazał się tylko malutki uśmiech, ale nic nie odpowiedziała.
Tak jak chłopcy, ruszyły do szatni, skąd zabrały swoje torby, a następnie całą grupą udali się w stronę metra, które miało ich zabrać w odpowiednie miejsce.
Wysiadli z pojazdu na odpowiedniej stacji, a następnie zgodnie ze wskazówkami Riko pokierowali się w stronę odpowiedniego tokijskiego liceum.
Przed bramą Shūtoku czekał kapitan ich drużyny koszykarskiej - Yūya Miyaji, a niektórzy z drużyny głośno westchnęli, widząc nazwę liceum na murze. Drugoroczny przywitał się ze wszystkimi, po czym pokierował grupę do szatni wewnątrz szkoły.
Przebrani w luźne stroje sportowe licealiści Seirin weszli na salę sportową, gdzie czekała cała drużyna koszykarska Shūtoku. Uścisnęli sobie dłonie, a następnie przeszli do zrobienia szybkiej rozgrzewki. Yuki wykorzystała okazję na przyjrzenie się przeciwnikom, z łatwością wychwytując ich słabości.
CZYTASZ
Knb: Akai tenshi
أدب الهواةKlub koszykówki z gimnazjum Teiko. Należała do niego szóstka zawodników o niezwykłych zdolnościach, przez co nazwana została "Pokoleniem Cudów". Jednakże był ktoś jeszcze. Ktoś, kogo cała ta szóstka szanowała. Osoba ta zwana była "Akai tenshi". Wyda...