#04

2.2K 140 5
                                    

Koniec wakacji nastał szybciej niż można było sobie to wyobrazić i już był 1 kwietnia (dla tych którzy nie wiedzą, w Japonii rok szkolny rozpoczyna się 1 kwietnia-dop.aut.). Czerwonowłosa ubrana w mundurek szkolny, właśnie zmierzała w kierunku liceum Seirin razem z trójką swoich braci.

-Cieszysz się, że zaczynasz liceum siostrzyczko?-Isamu wyglądał na widocznie ucieszonego, że rozpoczyna drugą klasę.

-Bardzo.-sarkazm w jej głosie był bardzo wyczuwalny, a jak dołożyć do tego jej straszne spojrzenie i zimny ton głosu, to jeszcze bardziej potwierdzało, że nie ma dzisiaj humoru.

-Diabeł.-stwierdził od razu wyższy chłopak, gdy poczuł na sobie przenikliwy wzrok siostry, która za każdym razem, gdy miewa gorszy dzień, staje się jeszcze bardziej straszniejsza niż normalnie.

-No już, nie denerwuj się, przecież wiesz jaki jest Isa.-Eisaku próbował wszystko złagodzić, aby tylko nie doszło do żadnej bójki między siostrą a jego bliźniakiem, zwłaszcza gdy wie, że ona po mimo swojego nie zbyt wysokiego wzrostu, potrafi przywalić jeszcze mocniej niż na taką wygląda.

-Dobrze, że jesteś Ei-chan, bo inaczej nie wytrzymam do końca dzisiejszego dnia.-jej mina zrobiła się wyraźnie spokojniejsza, ale to nie znaczy, że już jej przeszło, a wręcz odwrotnie - jedno głupie słowo i będą problemy.

-Ei-kun, Isa-kun, Yu chodźmy, bo zaraz się spóźnimy.-Satoshi dzisiaj był aż zanadto spokojny i co gorsza, jego zachowanie zrobiło na dwóch chłopakach wrażenie, nie na niebieskookiej, a przy najmniej tego nie okazywała.

W końcu dotarli pod budynek. Na zewnątrz stały stoiska różnych klubów, zapraszające do dołączenia do nich wszystkich pierwszaków. Czerwonowłosa nie wiedząc czemu, naciągnęła na głowę kaptur od bluzy, którą dzisiaj ubrała. Chyba po prostu nie chciała na razie gdziekolwiek dołączyć. Za to kochany brat Satoshi, po długiej rozmowie z siostrą w dzień przed rozpoczęciem roku, w końcu zdecydował, że dołączy do klubu koszykarskiego.

-Idę się zapisać, widzimy się później.-czerwonowłosy już miał ruszać, gdy zatrzymała go jeszcze na chwilę dziewczyna.

-W której klasie mamy lekcje?-zapytała.

W końcu są razem w klasie, ale nie wie wszystkiego i jednak woli wiedzieć, zwłaszcza że to jej pierwszy dzień w nowej szkole. Jedynym plusem tego wszystkiego był fakt, że nie musi załatwiać już żadnych formalności dotyczących jej papierów, i że nie spotka tu "Pokolenia Cudów."

-B.-odparł i pobiegł w kierunku wcześniej wspomnianego klubu.

-A ty Ei-chan, wybrałeś już coś?

-Um, klub muzyczny.-odpowiedział

-Isa-chan?-spojrzała na wyższego.

-Literatura nowoczesna.

-Nie spodziewałam się tego po tobie, Isa-chan.-rzekła.-A wy w której klasie jesteście?

-C, drugie piętro. Z tego co pamiętam, wy macie na pierwszym.-oznajmił, na co ona skinęła głową w celu podziękowania.

-Idę na apel.-dodała jeszcze i skierowała się na bieżnię, znajdującą się obok budynku.

-Zaczekaj na nas diablico.-Isamu widocznie wymyślił nową ksywkę dla dziewczyny i chyba mu się spodobała.

Za to po minie nastolatki można było wnioskować jedno: "Jeszcze jedno słowo, a będziesz trupem."

Po skończonym apelu rodzeństwo udało się do swoich klas. Weszli do środka, zajęli miejsca i czekali na wychowawcę. Czerwonowłosa siedziała w trzeciej ławce od końca w środkowym rzędzie, a za nią Satoshi.

-Siostra, czemu nie zdejmiesz tego kaptura?-dotknął jej ramienia, żeby się obróciła.

-Bo nie.-mruknęła i po chwili wszedł nauczyciel.

Przedstawił się klasie, opowiedział o zasadach szkolnych i odpowiadał na pytania zadawane przez uczniów.

"Każdy musi mieć zaliczone 20 godzin prac społecznych.", zdanie to chodziło po głowie niebieskookiej.

Myślenie dziewczyny zostało przerwane przez dzwonek na dziesięciominutową przerwę. Niektórzy zostali w klasie, a niektórzy wyszli. Ona została przy drugiej opcji.

-Wow. Jaki przystojny.-słyszała głosy dziewczyny, które wyraźnie były kimś zainteresowane.

Szesnastolatka podniosła głowę i zobaczyła nikogo innego, jak swojego brata, Isamu. Wstała z krzesła i ruszyła w stronę, stojącego przy drzwiach chłopaka. 

-Idziemy.-mruknęła do niego i wyszli.

-I jak? Fajna klasa?-zapytał.

-Nijak.-odparła.

-Nie mów mi, że nie chcesz się z nikim kolegować.-zmartwił się trochę.

-Przynajmniej nie musiałam tego mówić.

-A właśnie. Idąc tutaj zauważyłem na tablicy ogłoszeń, że drużyna koszykarska potrzebuje menadżerki. Może spróbujesz?-patrzył na siostrę, wyczekując odpowiedzi.

-A zresztą i tak muszę się do jakiegoś klubu zapisać, i tak.-rzekła niezbyt zadowolona, ale co się dziwić, odkąd pamięta grała w koszykówkę, a nie była menadżerką.

-To fajnie. Idź po lekcjach do mojej klasy. Dziewczyna ma na imię Aida Riko i jest trenerem.-przekazał jej wiadomości, a po chwili zadzwonił dzwonek.-Pa.

Lekcje dobiegły końca. Czerwonowłosa wróciła właśnie do domu i od razu na samym wstępie poczuła zapach naleśników. Skierowała się do kuchni, gdzie zastała Reji'a obróconego do niej tyłem i ubranego w różowy fartuszek.

-Do twarzy ci w tym kolorze.-usiadła na krześle przy wyspie i patrzyła na czarnowłosego.

-Witaj w domu i dzięki.-obrócił się na chwilę do niej, a następnie wrócił do wykonywanej wcześniej czynności.

-Proszę.-postawił przed nią talerz z naleśnikami polanymi czekoladą i bitą śmietaną.

-Dzięki.-szybko zabrała się za pałaszowanie dania.

-Do jakiego klubu dołączyłaś?-spytał.

-Jeszcze do żadnego. Jutro idę pogadać z trenerką drużyny koszykarskiej.-odpowiedziała i na chwilę wstała po sok.

-Moja siostrzyczka będzie grać w drużynie, cieszę się.-na twarzy modela pojawił się uśmiech.

-Nie będę grać.-zaczęła.-Będę menadżerką.

-Co? No to w takim razie co z koszykówką? Przecież damska drużyna też jest.-zaszokował go to trochę.

-Chyba za twoich czasów była. Teraz nie ma.-stwierdziła jak gdyby nigdy nic.

-W takim razie będę wam kibicował.

-Okey. Dziękuję.

Wstała z krzesła, umyła naczynia i udała się do swojego pokoju,  gdzie przebrała się w normalne ciuchy i zabrała za lekcje.

Knb: Akai tenshiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz