#08

1.7K 119 5
                                    

W poprzednim rozdziale:

-Przecież trening nie może być aż taki ciężki.-Kagami w ogóle nie wierzył w słowa czerwonowłosej.-Skoro jesteś taka niesamowita, to zagraj ze mną jeden na jednego.-wzywał ją.

-Ok. Do dziesięciu rzutów.-i znowu ten chłód.

-Oi Kagami, jesteś tego pewien?-spytał go Satoshi.

-Oczywiście.-uśmiechnął się przy tym wrednie.

Chłopak westchnął tylko, po czym tak jak reszta poszedł zająć miejsce na ławce. Oparł się łokciami o kolana, tym samym garbiąc się lekko, jednak nie przejmował się tym zbytnio.

-Satohi-kun.-zaczął Kuroko, czym wystraszył niebieskookiego.

-Co?-spojrzał na kolegę swojej siostry z czasów szkoły ponadpodstawowej.

-Wiesz może, czemu Yuki-san wyjechała w ostatniej klasie gimnazjum?-spytał nie zdając sobie sprawy, że jego pytanie właśnie zdenerwowało najmłodszego z braci dziewczyny.

-Spróbuj się domyślić.-rzucił wściekle i nic już więcej nie zamierzał mówić.

-Gotowi?-zapytała Aida, rozciągających się przed grą Taigę oraz Hoshi.

-Tak.-odparł olbrzym, a niska skinęła głową.

Zaraz po odpowiedzi, trenerka podeszła do nich na boisko. Piłka, którą do tej pory trzymała pod pachą, teraz znajdowała się na wyciągniętej, ale lekko ugiętej ręce. Ostatni raz spojrzała na ową dwójkę, po czym gwizdnęła i podrzuciła w powietrze pomarańczową kulę. Jak najszybciej oddaliła się od pola gry i zabrała się za obserwację przebiegu meczu.

Piłkę złapał oczywiście nie kto inny jak Kagami, po czym zaczął nią kozłować.

-Chcesz, żebym dał ci fory?-spytał zanim jeszcze zaczęła się porządna gra.

-Podziękuję.-odparła.

-Żebyś później nie żałowała.-oznajmił.

-No dalej grajcie!-wrzasnął do nich Koganei.

Jak na zawołanie czerwonooki ruszył na kosz swojej przeciwniczki, chcąc jak najszybciej zdobyć pierwszy kosz. Był już nawet blisko lini rzutów, ale dziewczyna zatrzymała go, stojąc przed nim na lekko zgiętych kolanach i przyglądając się mu. Chłopak chciał ją, jak najszybciej wyminąć, ale coś chyba poszło nie tak, gdyż nie mógł jej ominąć, pomimo tego, że był niska. Yuki zaś dobrze wykorzystała ten moment i czym prędzej wybiła mu piłkę. Sprawnie wyminęła giganta, po czym pobiegła do kosza i nim Kagami się zorientował, ona zdobyła pierwsze punkty, a także rzut.

Gra trwała już z piętnaście minut, może więcej. Po Taidze spływał pot, zaś po Yuki nic nie było widać, nawet oznak zmęczenia. Treningi Sam dały widoczne rezultaty i była jej za to wdzięczna, ale wracając... Było dziewięć do trzech dla czerwonowłosej. Został jej już tylko jeden kosz, nie to co w przeciwieństwie do chłopaka.

Reszta drużyny, która siedziała i przyglądała się ich małemu meczowi, aż uwierzyć nie mogła, że ich przyjaciel przegrywa. Jedynymi, którzy wiedzieli już od początku, kto wygra i nie szokował tej dwójki wynik, byli Satoshi oraz Tetsuya.

"Wiedziałem, że nie pokaże mu tego, co potrafi. W sumie...można było się tego po niej spodziewać.", myślał brat dziewczyny.

Kagami bronił kosza na wszelkie sposoby, aby Hoshi nie trafiła, jeszcze trochę i by ją popchnął, ale nie chciał być taki bezczelny, to nie w jego stylu.

-Luka.-szepnęła Yuki, czym zaskoczyła chłopaka i wykonała tak szybkie przejście, że gigant nawet nie zdążył zareagować, a piłka trafiła do celu, którym był kosz.

Ostatnie, co usłyszał szesnastolatek to dźwięk wydobywający się z gwizdka, który oznaczał koniec.

-Jej! Siostra wiedziałem od początku, że wygrasz!-Satoshi od razu zjawił się przy dziewczynie i przytulił.

-Gratuluję, Yuki-san.-oznajmił błękitnowłosy.

-Dzięki Tetsu.

Reszta drużyny dalej siedziała na swoich miejscach i nie dowierzała, co się właśnie stało. Dopiero po tym jak Riko przygarnęła ich do porządku, zrozumieli.

-Wow, Yu-chan byłaś świetna.-pochwaliła ją brązowowłosa.

-Dzięki Ri-chan.

-Jak?-to pytanie padło ze strony Kagamiego.

-Co "jak"?

-Jak to zrobiłaś? Dawałem ci nawet fory, więc jak?-zdziwienie do tej pory widniało na jego twarzy.

-Normalnie, a poza tym Kagami, to ja tobie ułatwiałam grę, nie ty mi. Zapamiętaj sobie.-rzuciła, po czym ruszyła do wyjścia.

-Oi.-zawołał do niego brat dziewczyny, a on skierował na niego wzrok.-Powiem ci coś i radzę, żebyś o tym nie zapomniał. Moja siostra nie pokazała nawet kawałka swoich umiejętności. To jak teraz grała, to była jej najnormalniejsza gra, jaką do tej pory widziałem. Poza tym, ostrzegałem cię, ale ty nie słuchałeś. Wybacz trenerko, ale muszę iść. Na razie.

Satoshi pędem wybiegł z sali gimnastycznej. Miał nadzieję, że Yuki została chociaż na korytarzu przed wejściem, lecz niestety nie zastał jej tutaj. Wszedł do szatni, gdzie od razu otworzył swoją szafkę, po czym szybko się przebrał. Zabrał strój oraz resztę swoich rzeczy, które dzisiaj przyniósł na trening, a następnie wyszedł.

Chłopak ruszył do wyjścia szkoły, gdzie zmienił obuwie i już po chwili znajdował się na dworze. Tam również nie zastał siostry. Nie mając pojęcia, gdzie mógłby ją szukać, o ile w ogóle gdzieś poszła, udał się do domu.

Satoshi zaraz po wejściu ściągnął buty, po czym torbę, którą nosił do szkoły, odstawił obok schodów. Przeszedł przez drzwi, które oddzielały kuchnię od reszty pokoi i zastał tam prawie całe swoje rodzeństwo oprócz siostry. Westchnął tylko, a następnie zasiadł do stołu.

-Sato, gdzie Yu?-spytał Mamoru dziwiąc się, gdzie podziała się najmłodsza z całego rodzeństwa.

-Nie mam pojęcia.-ponownie westchnął.-Ostatni raz widziałem ją, jak wychodziła z sali gimnastycznej po grze w kosza z Kagami. Myślałem, że będzie chociaż czekała na korytarzu, ale nie zastałem jej tam. Później pomyślałem, że może jest przy wyjściu ze szkoły, lecz rezultat był ten sam co wcześniej. Ostatnią deską ratunku, jaka przyszła mi do głowy i miałem nadzieję, że okaże się prawdą, stała się myśl, że po prostu przyszła do domu, ale tutaj też jej nie ma i już nie wiem, gdzie ona może być.-złapał się za czaszkę, a łokciami oparł o stół.

-Trzeba coś zrobić.-podniósł się z krzesła Reji jak oparzony.

-A może chciała się po prostu przejść, to też trzeba wziąć pod uwagę.-oznajmił Aiko.

-To co robimy?-zapytał Eisaku.

-Czterech z nas pójdzie ją szukać, a dwóch niech zostanie, w razie gdyby się pojawiła.-zarządził najstarszy z braci.

C. N. D.
_______________________________________
U góry zdjęcie najstarszego brata Yuki-Reji'ego. Dziękuję za wasze komentarze. Są dla mnie motywacją, dzięki czemu piszę.

Knb: Akai tenshiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz