ŚWIĄTECZNY SPECIAL

943 101 9
                                    

Witajcie moje robaki.

Jeśli ktoś myślał, że nic na święta nie będzie, to się mylił. (Ale podziękujcie Gab, bo ona maczała w tym palce XD)

Ale zanim przejdziemy do shota, chcę wam złożyć krótkie życzenia. A więc:

Święta to czas radości. Życzę wam, żeby dla was naprawdę taki był. Żebyście spędzili go nie tyle co z rodziną, a w gronie osób, które są wam bliskie. Życzę wam też, żebyście dostali fajne prezenty. Bo przecież to też jest ważne. No i żebyście mieli dużo dobrego jedzonka, ale to głównie dla tych, którzy lubią sobie zjeść. I na koniec, wszystkiego świątecznego, ot co.
(I w życzę wam, żeby wasze święta nigdy nie były takie, jak moje)

Paring: Viktuuri, Otayuri.

W końcu nadszedł ten wyczekiwany dzień. Mimo, że reklamy ze świąteczną ciężarówką coca-coli pojawiły się już około dwa miesiące temu, to właśnie na tą chwilę wszyscy czekali.
Bo dzisiaj jest właśnie wigilia.

Yuuri i Viktor, jako szczęśliwi małżonkowie, spędzali święta w domu Bruneta. Ponieważ Rosjanin postanowił je obchodzić, specjalnie dla jego partnera. A ten natomiast postanowił, że to będą najlepsze święta, jakie srebrnowłosy kiedykolwiek obchodził. Wesołe i w rodzinnej atmosferze.

Bowiem święta Viktora nigdy nie były pełne blasku i życzliwości, w gronie osób, które kocha. A wręcz przeciwnie. Spędzał je z ojcem i matką, w ich luksusowym, nowoczesnym domu, w sztywnej atmosferze. Posyłali sobie sztuczne uśmiechy i składali fałszywe życzenia.

Jednak tym razem było inaczej. W końcu Viktor został przyjęty w Hasetsu jako członek rodziny. Dostąpił zaszczytu ubierania choinki, pomagania Pani domu w przygotowywaniu potraw i dekorowania domu. A w przy tym wszystkim towarzyszył mu uśmiechnięty od ucha do ucha Yuuri. I pierwszy raz od dawien dawna, był naprawdę szczęśliwy podczas tego jedynego w swoim rodzaju święta.

***

Święta dla Jurija to temat drażliwy. Już miesiąc przed samym wydarzeniem był wyjątkowo naburmuszony i poirytowany. Większość osób schodziła mu z drogi, żeby go nie denerwować, chociaż wiele z nich lubiło go wkurzać.

I wielkie musiało być jego zdziwienie, kiedy dzień przed samą Wigilią, pewien tajemniczy brunet z Kazachstanu czekał na niego po treningu. A powodem tego nie było nic innego, jak chęć zaproszenia blondyna do siebie na święta. Dotknęło to Jurija bardzo, w końcu nikt nigdy tak się nim nie zainteresował. Zgodził się więc od razu, z rumieńcami na twarzy i dziwnym błyskiem w oku.

Tak więc, już następnego dnia, Jurij znajdował się w Kazachstanie. Rodzice Otabeka okazali się bardzo mili i życzliwi, z chęcią przyjęli go w swoje progi. Dla blondyna była to miła odmiana, ponieważ większość świąt spędzał sam. Na początku jego rodziciele dużo pracowali, a jego dziadek opiekował się nim tylko czasami, a potem liczyło się dla niego tylko łyżwiarstwo. Co zmieniło się wraz z poznaniem bruneta. 

Cały dzień spędził wspaniale. Zaczynając od pomocy przy zdobieniu pierników, ubieraniu choinki i kończąc na przepysznej wigilii. A oprócz tego, dostał najpiękniejszy prezent w życiu. W końcu wszyscy wiemy, co robi się pod jemiołą.

~~~

Mam nadzieję, że taki prezent wam się spodoba. Nie jest to jakieś najlepsze, ale trochę cukru na święta... Z piernikami mi się skojarzyło. W ogóle, narysowałam na tych moich Viktora i Yurio. Może kiedyś pokażę. XD

Więc, po raz ostatni, wesołych świąt!
~Susan Night

P.S. Ten jeden zaległy shot postaram się nadrobić jak najszybciej.

Please, skate on ice with me || Kalendarz AdwentowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz