Kwiaty. [22.12.16]

810 103 19
                                    

Paring: Otayuri. {hanahaki}

Zegar wiszący na niebieskiej ścianie co jakiś czas tykał, informując znajdujących się w pomieszczeniu o upływie czasu. Cennego czasu, którego wszyscy ciągle mieli mało. A jego nie interesowały przepływające mu przez palce minuty, godziny, dni i miesiące, zmieniające się w lata. Poprawił włosy, niedbale związane gumką. Włączył telefon, wracając do czytania jakiejś książki, jednak nie wychodziło mu to. Nie umiał skupić swoich myśli na niczym innym, jak na jedynej osobie, która była dla niego ważna.

Zdenerwowany własnym rozkojarzeniem rzucił telefonem tak, że odbił się od ściany, na której wisiał zegar. Blondyna nie obchodziło, czy go zniszczył. Wyciągnął rękę po jego ulubione lody, które stały na stoliku obok łóżka, na którym aktualnie leżał. Kiedy wreszcie zdobył opakowanie, od razu chwycił łyżeczkę i nabrał na nią dużo przysmaku. Wepchnął wszystko do ust, nie przejmując się zimnem kującym go w język i podniebienie. I jadłby dalej, gdyby nie nagły atak kaszlu. Upuścił pudełko i gwałtownie usiadł, przyciskając ręce do ust. Kurczowo zaciskał oczy, odganiając od siebie natłok myśli, który nagle go zalał, jak wiadro zimnej wody.
Kiedy kaszel w końcu ustąpił, opuścił ręce. Leżały na nich różowe kwiaty, częściowo ubrudzone jego śliną. Nie chciał na nie patrzeć, bo do brze wiedział, co one oznaczają. Śmierć była mu bliższa, niż nie jednemu choremu.

Please, skate on ice with me || Kalendarz AdwentowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz